Reklama

- Zorganizowałam raz imprezę w domu. Myślałam, że będzie taniej, wygodniej. Nigdy więcej, podziwiam nasze mamy, które co roku pozwalały nam tak świętować - śmieje się Joanna, mama po trzydziestce.

Babcie dzieci doprecyzowują "gdyby za naszych czasów istniały takie miejsca...", a pod słowami kryją się lata organizowania imprez w domu, chaosu i tygodni sprzątania po. Ale my, ludzie po trzydziestce wspominamy to zupełnie inaczej. Urodziny to urodziny, nie widzieliśmy w nich problemu... Widzimy go, teraz kiedy komuś do głowy przyjdzie zorganizowanie niekoordynowanej imprezy w mieszkaniu. Wszyscy bawią się doskonale, a rodzice trenują łapanie latających przedmiotów, które wydawało im się, że odstawili w bezpieczne miejsca. Ślady po zabawie zostają na długie miesiące. Co nie znaczy, że nie warto, przydaje się jednak rozważenie za i przeciw.

Reklama

Tort, animacje, jedzenie i picie dla dzieci, piniata, tematyczny wystrój, zabawa w pianie i dyskoteka oraz oczywiście stolik z poczęstunkiem dla rodziców - sale zabaw zwykle wychodzą poza swoją standardową ofertę, czyli od około 49 do 89 zł za osobę. Koszty rosną, ale mamy gwarancję "niezapomnianych wrażeń".

I tu zaczynają się schody (albo zjeżdżalnia, niestety kończąca się twardym lądowaniem). W końcu urodziny to nie jednorazowe przyjęcie jak chrzest czy komunia. Świętuje się co roku - wygodnie, za minimum półtora tysiąca lub taniej w domowym... na pewno nie zaciszu. A co jeśli dzieci mamy dwójkę lub więcej?

Jest jeszcze trzecie rozwiązanie. Wynajęcie opiekuna, który zadba o gości na "naszym terenie", a tu pomysły nie ograniczają się do miejsca, gdzie mieszkamy.

Animator jak anioł stróż

- Głównym zadaniem animatora jest angażowanie dzieci do aktywnej i kreatywnej zabawy. Staje się on "kapitanem" urodzinowej przygody i przez pobudzanie wyobraźni, doświadczanie wszystkimi zmysłami, wprowadza dzieci w krainę zabawowej fantazji, pełnej wesołych niespodzianek. Animatorzy realizują wcześniej przygotowany scenariusz zabaw, który jest dostosowany do potrzeb oraz wieku dzieci - wyjaśnia Małgorzata Dul, właścicielka firmy Tuli Duli.

- Standardowy czas animacji to zazwyczaj 2 godziny. Czas może zostać przedłużony w zależności od preferencji klienta. Na urodzinach dzieci tańczą, śpiewają, eksperymentują, malują, biorą udział w konkurencjach sportowych, rozbijają piniatę, modelują balony. Liczba i różnorodność atrakcji do wyboru jest naprawdę bardzo duża. Zabawy, które animator zrealizuje na danej imprezie zależą od ilości miejsca, jakie ma do dyspozycji. Jeśli przestrzeń jest ograniczona, animacje będą głównie statyczne.

Zabawa w kulkach jak małe wesele

Sale zabaw to nie tylko kolorowe kulki. Dziś urodziny można zrobić na gokartach, w centrum nauki, muzeum, torze wrotkarskim, arenie laserowej, czy specjalnie przygotowanej na takie atrakcje dziecięcej kuchni. Kolorowe kulki można wymienić na patelnię czy igłę do szycia i kreatywnie spędzić czas. Oczywiście takie opcje mają także sale zabaw, oferując warsztaty - od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych dodatkowo za dziecko. Jedno jest pewne, nikt się nie ma prawa się nudzić.

Ceny urodzin w salach zabaw dla dzieci mogą się różnić w zależności od lokalizacji, wielkości sali i oferowanych usług. W większości przypadków są ustalane na podstawie liczby zaproszonych dzieci i czasu trwania imprezy.

Warszawa i większe miasta oferują szeroki wybór sal zabaw. Ceny w mieście mogą być nieco wyższe niż w mniejszych miejscowościach ze względu na większe koszty wynajmu nieruchomości. Przykładowo, cena za urodziny dla 10 dzieci w Warszawie w podstawowym pakiecie wynosi około 600-800 złotych za 2 godziny zabawy, w zależności od oferowanych usług i dodatkowych atrakcji. W mniejszym mieście cena za urodziny dla 10 dzieci waha się między 400-600. Inną kwotę zapłacimy w weekend, a inną w tygodniu. W dni powszednie musimy się  jednak liczyć z ograniczeniami, np. godzinowymi. W niektórych miejscach urodziny zorganizujemy najpóźniej o 16.00.

Zwykle sale zabaw oferują dodatkowe usługi, takie jak animacje, dekoracje, jedzenie i napoje, które mogą wpływać na ostateczną cenę. Warto zwrócić uwagę na dodatkowe opłaty, takie jak kaucja, która może być wymagana przy rezerwacji sali zabaw. Można również zapytać o ewentualne promocje, zniżki lub pakiety specjalne, które bywają dostępne w określonym czasie. Przed podjęciem decyzji warto również przeczytać opinie innych rodziców, którzy korzystali z usług danej sali zabaw, aby mieć pewność, że wartość jest adekwatna do ceny.

- Za urodziny córki zapłaciłam prawie trzy tysiące złotych. Nie było dodatkowych atrakcji ani poczęstunku dla rodziców, postawiliśmy tylko kawę najbliższym znajomym. Takie są realia, boję się myśleć, co za rok, bo córce się bardzo podobało - przyznaje z rozbawieniem Małgosia, mama pięcioletniej Helenki.

Oczywiście, nie można zapomnieć o słodkim finale - torcie urodzinowym. To on jest często najbardziej wyczekiwanym momentem przez solenizanta i gości. I kosztuje około 200 złotych, zwłaszcza, jak ma na nim stanąć wymarzona, najsłodsza figurka z ulubioną postacią. Sale zabaw raczej nie "zmuszają" do zakupu tortu u nich, ale mają kuszącą ofertę, bo niektóre za przyniesienie swojego ciasta pobierają "tortowe" w wysokości kilkudziesięciu złotych.

Ostatnim, ale nie mniej ważnym elementem jest zaproszenie gości. W większości obiektów dostaniemy odpowiednią liczbę karnetów z gotowych do wypełnienia i rozdania.

Domowe ryzyko

- Podziwiam cię, że się na to odważyłaś - usłyszałam kilka razy podczas 8 urodzin syna, które postanowiłam zorganizować w domu. Mamy piętrowe mieszkanie, więc naiwnie myślałam, że dzieci zajmą się sobą w pokojach na górze, a rodzice, którzy zdecydowali się zostać, porozmawiają spokojnie na dole. Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się to niewykonalne. Dzieci przelewające się między piętrami, piłki toczące się po schodach i moja wzmożona czujność i odpowiedzialność za każdego z dwudziestu pięciu szkrabów świętujących z moim synem - nigdy więcej, myślałam asekurując każdego małego człowieka wchodzącego po stromych stopniach. Ale syn szczęśliwy, przez kolejne lata chce świętować tylko tak, więc rozkładam ręce.  

Urodziny domowe mają swoje zalety - są dużo tańsze. Płacimy cierpliwością i stresem związanym z odpowiedzialnością za zdrowie maluchów. Są jednak sposoby, by odzyskać odrobinę spokoju. Przenieść odpowiedzialność na specjalistę od dobrej zabawy.

- Organizacja urodzin w domu może być bardziej ekonomiczna. Wynajęcie sali zabaw, animatorów czy innych usług może wiązać się z wysokimi kosztami. Animacje realizowane w domu mają niższy koszt niż imprezy organizowane w sali zabaw. Przestrzeń domowa lub mieszkaniowa sprawia, że urodziny są bardziej kameralne, spędzone w gronie najbliższych znajomych. W sali zabaw często w tym samym czasie trwa kilka przyjęć urodzinowych. Jeśli impreza odbywa się w domu i jest ładna pogoda, można wykorzystać przestrzeń ogrodową, która daje ogromne możliwości do super zabawy - tłumaczy Małgorzata Dul.

Organizacja urodzin w domu daje większą elastyczność czasową. Nie trzeba martwić się o ograniczenia wynajętej sali zabaw, można samodzielnie ustalić godziny trwania przyjęcia, choć ma to swoje minusy.

Mama Leny przyznaje, że ograniczenie, jakie nakładają sale zabaw, ma zalety - nie ma marudzenia, że trzeba iść, grzecznie się żegnamy, bo animatorka daje wyraźny sygnał dzieciom, że to koniec. A w domu zawsze łatwiej o dramaty w stylu, ja chcę jeszcze zostać...

Domowa impreza wymaga od rodziców dużo większego zaangażowania i pracy. Trzeba zadbać o odpowiednie przygotowanie domu, dekoracje, jedzenie, a także o atrakcje i zabawy dla dzieci. Ponadto organizacja urodzin w domu może być bardziej wymagająca logistycznie, zwłaszcza jeśli zapraszamy większą liczbę gości. A na koniec pozostaje nam przyzwyczajenie do wyciągania przekąsek z zakamarków i popcornu z gier planszowych przez kolejne miesiące.

Jeśli to nie przeszkadza, ale ktoś obawia się, że ma zbyt małe mieszkanie, Małgorzata Dul uspokaja.

- Organizacja urodzin w małym mieszkaniu jest jak najbardziej możliwa. Oczywiście wielkość przestrzeni wpłynie na liczbę gości oraz na charakter zabaw. W takim przypadku proponujemy zaprosić grono najbliższych przyjaciół, dla których przestrzeń pokoju będzie wystarczająca. Jeśli animator wykonuje swoją pracę w mniejszych pomieszczeniach, angażuje dzieci w atrakcje bardziej statyczne, które wcale nie są mniej ciekawe od gier i zabaw ruchowych. W takich miejscach można wykonywać różnego rodzaju warsztaty naukowe, plastyczne, robienie tatuaży, malowanie buziek, kalambury, itp. Naszym animatorom czasem wystarcza jedynie dywan, na którym rozkładamy folię zabezpieczającą. Nawet w takim przypadku wachlarz zabaw do realizacji jest naprawdę spory.

A cena?

- Cena urodzin zależy od różnych czynników, m. in. od wielkości grupy oraz wybranego scenariusza Urodzinowego - wyjaśnia Małgorzata Dul. Zazwyczaj proponujemy opcję podstawowych animacji z różnymi dodatkowymi atrakcjami do wyboru. Ceny animacji zaczynają się od 450 zł za 2 godziny. W tę cenę wchodzi realizacja autorskiego scenariusza, wszystkie niezbędne materiały do przeprowadzenia zabaw, dojazd do klienta. Dodatkowe atrakcje np. warsztaty z suchym lodem, wata cukrowa, tatuaże brokatowe są dodatkowo płatne.

Goście, goście

- Moim największym dylematem urodzinowym, było jak zorganizować przyjęcie nie zapraszając całej klasy. Dotyczyło to pierwszych urodzin syna w nowej szkole. Przyzwyczajona byłam do tego, że w przedszkolu zapraszało się całą grupę. Dzieci żyły tym wydarzeniem i trudno mi było wyobrazić sobie, że ktoś miałby zostać pominięty. Ale tam dzieci było dwanaścioro. Zderzenie ze szkolnymi realiami i około 30-osobowymi klasami szybko wyleczyły nas z pomysłu - wypada wszystkich. Budżet domowy by tego nie wytrzymał, a mamy jeszcze jedno dziecko, czyli kolejną imprezę w perspektywie. Najciekawsze jednak okazało się dla mnie to, że najmniejszy problem z tym, że nie zmieszczą się wszyscy miał solenizant. Sam wypisał zaproszenia dla najbliższych kolegów, tak, jakby to było zupełnie oczywiste. Mocne lądowanie na ziemi rodzica przygotowującego się na poważną rozmowę, dlaczego musimy ograniczyć liczbę dzieci - opowiada Agnieszka, mama dziewięcioletniego Kuby.

- Jeśli pominąć kwestię ograniczonej przestrzeni, to liczba osób zapraszanych różni się w zależności od wieku dzieci - zauważa Małgorzata Dul. - Najczęściej wygląda to tak, że wśród dzieci przedszkolnych na urodziny zaprasza się w miarę możliwości całą grupę, ponieważ podczas takich imprez rodzice mają okazję się integrować i poznawać. W przypadku dzieci starszych widać już mocniej występujące relacje i przyjaźnie, co wpływa na zawężenie grona imprezowiczów.

A jeśli nie mieszkanie, to co? Szczęściarze urodzeni w miesiącach gwarantujących pogodę, mogą zorganizować imprezę w plenerze. Zupełnie za darmo. Piknik na polanie, popołudnie na plaży czy spotkanie na publicznym placu zabaw z urodzinowymi kocami rozłożonymi w pobliżu, wszystko jest realne.

- Byłam z córką kiedyś na leśnych urodzinach przy ognisku. Były kiełbaski, balony i różne sportowe konkurencje, nie wiem, kto się lepiej bawił, maluchy czy rodzice. Powtórzyłabym to ze swoimi dziećmi, ale niestety urodziły się w zimie, a to trochę komplikuje sytuację - mówi Katarzyna.

Schematy i tort dobry, nie za słodki

Przywitanie, imiona na naklejkach, zabawa, wołanie na tort, szaleństwo finiszu. To, co łączy urodziny w salach zabaw, to schematyczność. Częstotliwość urodzinowych spotkań, zwłaszcza w przedszkolu sprawia, że dla dzieci stały się pewnego rodzaju normalnym, wpisanym w ich codzienność wydarzeniem.

- Przez kilka urodzinowych sezonów królowała piniata. Walenie kijem w ulubioną postać tak długo, aż rozpadnie się na kawałki i wysypią się z niej cukierki, na które cała gromada się rzuca, wyrywając sobie słodycze. To mój najmniej ulubiony moment, ale z jakiegoś powodu dzieci go uwielbiają - zauważa mama Lenki. 

Oczywiście są zróżnicowane atrakcje, czasem jest to oblepiająca wszystko piana, czasem inna niż zawsze konkurencja, są jednak elementy stałe, więc trudno o zaskoczenie. To taki pewnik, jak to, że dzieci tortu nie zjedzą i na swoich kolorowych talerzykach oddadzą go rodzicom.  

Musi też wyglądać (albo przede wszystkim)

Każdy posiadacz konta w mediach społecznościowych choć raz natknął się na relację z urodzin influencerskiego dziecka. Urodzin, czasem nie sposób nie odnieść takiego wrażenia, nieprzygotowanych dla malucha, ale dla uciechy oczu obserwatorów (i portfeli za współpracę reklamową rodziców).

Pięknie udekorowane stoły, balony pod kolor, trony, świece, lampiony i specjalnie dobrana zastawa. Próżno jednak na niej szukać bohaterów popularnych kreskówek, bo intensywne barwy nie wyglądają dobrze w instagramowych kadrach. Wszystko jest luksusowe i z klasą łącznie ze strojami gości... no właśnie, dorosłych gości.

A gdzieś pomiędzy nimi gwiazda dnia, czyli idealne, dziecko w idealnej sukieneczce.

Niezależnie od tego, czy organizujemy skromne przyjęcie w domu, czy wynajmujemy salę zabaw, najważniejsze jest, aby stworzyć atmosferę pełną radości, zabawy i miłości. To właśnie te chwile będą zapamiętane na długo i będą budować piękne wspomnienia dla naszych dzieci... które trzeba będzie powtórzyć za rok, a potem kolejny i kolejny.