Reklama

W Polsce wciąż zbyt dużo żywności trafia do kosza, co potwierdziła Najwyższa Izba Kontroli w swoim raporcie o Przeciwdziałaniu marnowaniu żywności. Z danych przedstawionych pod koniec 2021 roku wynika, że w skali kraju wyrzucane jest prawie 5 milionów ton żywności rocznie. Z tego ponad połowa przypada na gospodarstwa domowe.  

- Ludzie jedzą bardzo monotonnie, nie chcą jeść za długo jednego produktu - mówi dr Hanna Stoińska, dietetyk kliniczny - "marnują się zwłaszcza warzywa i owoce. Zdajemy sobie sprawę, że trzeba je jeść, kupujemy ich dużo, a potem zapominamy, że mamy w lodówce. Zresztą podobnie jest z wędlinami i mięsem, które szybko się psują".

Z raportu NIK wynika, że konsumenci wyrzucają żywność nie tylko dlatego, że jest zepsuta. Do kosza trafiają również produkty zdatne do spożycia tylko przeterminowane, kupione w zbyt dużej ilości, na które brak już pomysłu. - Tygodniowo gospodarstwa domowe wyrzucają średnio 2 kilogramy żywności, która jeszcze nadawała się do konsumpcji - zauważa Norbert Konarzewski, dyrektor biura Federacji Polskich Banków Żywności.

Reklama

Federacja Polskich Banków Żywności to organizacja "ratująca" żywność na terenie całego kraju. Pozyskuje ona od sklepów produkty, których jedyną wadą jest krótki termin przydatności, lub produkty niehandlowe, czyli np. w uszkodzonym opakowaniu, przekazując je różnym placówkom, jak jadłodajnie czy noclegownie, skąd dalej trafiają one do najbardziej potrzebujących. Sprawdza się tutaj system oparty na przepisach Ustawy o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności z 2019 roku, bowiem w handlu, gastronomi czy przetwórstwie współczynnik niewykorzystanego jedzenia jest dużo niższy niż w gospodarstwach domowych. 

- Sklepy spożywcze przekazują nam teraz mniej żywności niż miało to miejsce zanim ustawa weszła w życie - podkreśla Norbert Konarzewski, oraz dodaje - "ale częściej z  krótszymi terminami ważności, co dla Banków Żywności oznacza wzrost kosztów obsługi. I w tym właśnie zakresie przepisy ustawy nie są doskonałe, bo obejmują tylko sieci handlowe i hurtownie. Zresztą sam raport NIK stwierdza, że ustawa odnosi się wyłącznie do etapu dystrybucji i powinna być rozszerzona na inne podmioty i instytucje".

Doprecyzowanie przepisów dotyczących przeciwdziałaniu marnowaniu żywności w najbliższym czasie może zyskać na znaczeniu. Poziom skrajnego ubóstwa w Polsce dotyczy bowiem obecnie około 2 milionów Polaków, a rosnąca inflacja może tę liczbę zwiększyć. - Jeśli w gospodarstwie domowym na czteroosobową rodzinę miesięczny budżet wynosi 1727 zł, to trzeba zastanowić się, na co przeznaczyć pieniądze - czy na opłaty, czy na jedzenie. Ciężko iść w takiej sytuacji do sklepu z myślą o sutym obiedzie czy kolacji. To jest pewnego rodzaju paradoks - sygnalizuje Norbert Konarzewski - "z jednej strony my widzimy te tony jedzenia wyrzucane w gospodarstwach domowych, a z drugiej strony ludzi, którzy proszą, by przekazać im jakiekolwiek produkty spożywcze. Obserwując to zjawisko, tym bardziej staramy się apelować i wzbudzać świadomość Polaków".

Tanie nie zawsze jest gorsze

Prawdopodobnie podwyżki cen żywności spowodują, że spora grupa konsumentów, aby zaoszczędzić, wybierze żywność tańszą. Warto jednak tropić okazje w sposób świadomy.

- To też nie jest tak, że ta żywność najtańsza też jest najgorsza - zauważa dr inż. Tomasz Szablewski z Katedry Zarządzania i Bezpieczeństwa Żywności Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu - Żywność produkowana przemysłowo jest przede wszystkim bardzo dobrze przebadana. To samo dotyczy produktów wyprodukowanych pod marką danej sieci handlowej. Ja nie oceniam, że to są produkty najgorsze. Sieci handlowe, jako ogromni gracze na rynku, mają własne systemy zarządzania jakością i bezpieczeństwem żywności, i bardzo o to dbają, bo też dużo mają do stracenia - dodaje.

Ustawa o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności nakłada na wielkopowierzchniowe sklepy spożywcze obowiązek przeprowadzenia co najmniej raz do roku kampanii edukacyjno-informacyjnych w zakresie racjonalnego gospodarowania żywnością. Chociaż bardzo powoli, trendy ratowania żywności znajdują w ten sposób oddźwięk społeczny.

 W żywność dobrej jakości, w rozsądnej cenie można zaopatrzyć się m.in. dzięki coraz popularniejszym aplikacjom żywnościowym, jak "Too Good To Go" (zbyt dobre, żeby wyrzucić). Za ich pośrednictwem żywność, której termin przydatności się kończy, sklepy i restauracje sprzedają tanio. Dania, skąd pochodzi wspomniana aplikacja, oraz Holandia, zostały wskazane w raporcie NIK jako kraje wzorcowe, jeśli chodzi o redukcję marnowanej żywności. Wraz z sieciami handlowymi dotarła do Polski także moda na tzw. skipowanie, czyli przeszukiwanie pojemników na odpady przy dużych sklepach spożywczych czy targowiskach, w celu poszukiwania produktów zdatnych do jedzenia.

Czytanie etykiet i sprawdzanie składu to kluczowy trend, o czym wciąż wielu z nas zapomina. Sprzyja temu funkcjonujący w wielu krajach europejskich i rekomendowany już w Polsce system "inteligentnego" etykietowania żywności. Należy do nich oznaczenie clean label, czyli przejrzystej etykiety, która zakłada zastępowanie składników mniej pożądanych, nierzadko niższych jakościowo, składnikami o wyższej jakości handlowej lub zdrowotnej. Taka etykieta produktu zawierającego prosty, ale i łatwo zrozumiały przez konsumenta skład, bez dodatków do żywności ukrytych pod numerami "E", ułatwia polowanie na produkty jednocześnie tanie i zdrowe. - Zwracajmy również uwagę na datę przydatności do spożycia, a także stan opakowania. Czy opakowanie nie jest zdeformowane - radzi dr inż. Tomasz Szablewski. -  Jeśli jest zdeformowane, to prawdopodobnie jest nieszczelne, do produktu dostaje się wtedy powietrze, a razem z nim bakterie i zarodniki pleśni. Popatrzmy też na stan produktu, w przypadku mrożonek, czy mrożonka jest sypka. Jeśli nie jest i w środku wyczuwamy kamień, to być może produkt był rozmrożony i zamrożony ponownie - dodaje.

Produkty pod szczególnym nadzorem

W trosce o nasze zdrowie warto zapłacić więcej za mięso i jego przetwory. Jak podkreśla dr Agnieszka Szymecka-Wesołowska z Centrum Prawa Żywnościowego i Produktowego "dla tych produktów obowiązują szczegółowe i restrykcyjne regulacje, gdyż produkty odzwierzęce niosą potencjalnie największe zagrożenie dla zdrowia i życia konsumenta". - Polska, w porównaniu do innych krajów europejskich, eksportuje bardzo dużo takiego surowca, dlatego prawdopodobieństwo występowania zagrożeń jest wysokie - mówi dr inż. Tomasz Szablewski. "Inne są zagrożenia i ilość tych zagrożeń np. w wędlinach, a inaczej to będzie się kształtowało w surowym mięsie. Na tle Europy nadal wytwarzamy surowce dobre jakościowo, bezpieczne i tanie".

Rzecznik Głównego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, urzędu kontrolującego ich jakość na etapie wytwarzania i dystrybucji, również uspokaja: "Zdarza się, że kontrole inspektoratu ujawniają nieprawidłowości w zakresie jakości handlowej - niezgodności dotyczą przede wszystkim oznakowania produktów. Cechy organoleptyczne czy parametr fizykochemiczny artykułów rolno-spożywczych są kwestionowane rzadziej. Mając na uwadze fakt, że Polska jest jednym z największych producentów żywności, trudno uniknąć jakichkolwiek nieprawidłowości". Normy, którym podlegają polskie produkty spożywcze określane są głównie na poziomie unijnym. Niezależnie od tego, mamy także pewien zakres swobody w przyjmowaniu swoich krajowych regulacji prawnych. - Polska nie należy do krajów szczególnie pod tym względem "twórczych" - zauważa dr Agnieszka Szymecka-Wesołowska. "W porównaniu bowiem do innych państw Unii Europejskiej, mamy relatywnie niewiele własnych przepisów". Jak sugeruje Norbert Konarzewski "to wszystko powinno być bardziej wywarzone, tak aby sklepy miały interes by żywność przekazywać, ale po drugiej stronie, ktoś miał możliwość tę żywność ratować".

Mimo że, tropiąc spożywcze okazje, liczymy głównie na kilka złotych na plusie, to być może te polowania przyniosą jeszcze inne trofea, w postaci zmiany nawyków żywieniowych. Jak podkreślają eksperci i co potwierdziła NIK w swoim raporcie, Polacy potrzebują edukacji w zakresie zdrowego i świadomego odżywiania. Planujmy posiłki, róbmy małe zakupy, wybierajmy produkty lokalne, mało przetworzone, a więc lepsze jakościowo i bezpieczniejsze, oraz pamiętajmy, że jedzenie przekłada się na nasze zdrowie.