Reklama

Choć jeszcze 20 lat temu loty samolotem nie były w Polsce tak popularne, to dziś duża część osób wybiera ofertę linii lotniczych, aby udać się na wakacje, w odwiedziny do bliskich lub w podróż służbową. Takie rozwiązanie jest po prostu szybsze, wygodniejsze, a często także budżetowe. Powstanie tanich linii lotniczych zwiększyło liczbę Polaków, którzy mogą swobodnie poruszać się właśnie tym środkiem transportu. Co więcej, polskie lotniska wypełniają się także zagranicznymi turystami, którzy - wybierając wypoczynek w naszym kraju - wspierają rozwój lokalnej gospodarki.

W związku z popularyzacją podróży samolotem w ostatniej dekadzie, oferty linii lotniczych z roku na rok stają się coraz bogatsze. Zwiększają się pokonywane dystanse, mnożą połączenia międzymiastowe i międzynarodowe. Wiąże się to również z budową lotnisk w miejscach, do których trudno jest dotrzeć. Udają się tam wyłącznie wykwalifikowani, a niekiedy specjalnie certyfikowani piloci. Okazuje się, że nawet oni mogą mieć trudność z wylądowaniem na 10 najniebezpieczniejszych lotniskach na świecie.

Statystycznie najbezpieczniejszy środek transportu

Reklama

Strach przed lataniem samolotem, czyli awiofobia, jest dość powszechnym lękiem. Może przybierać różne postacie i nasilenie - od ataku paniki już na samą myśl o znalezieniu się na pokładzie maszyny (co uniemożliwia podróżowanie w ten sposób) po lekki dyskomfort podczas lotu (stres nasila się szczególnie podczas wznoszenia i lądowania).

Warto też zwrócić uwagę, jak dużo osób przed pierwszą podróżą sprawdza, które miejsce na pokładzie pozwoli im przeżyć ewentualne zderzenie z ziemią. Bo choć statystycznie samolot to najbezpieczniejszy środek transportu, wielu podróżujących ma w pamięci wyłącznie sceny z filmów katastroficznych lub najgłośniejsze wypadki lotnicze podawane w wiadomościach. Niektórzy boją się ataku terrorystycznego, inni - złego stanu maszyny, przebywania na wysokości lub braku kontroli w sytuacji zagrożenia. Tymczasem analiza danych liczbowych powinna uspokoić każdego.

Codziennie na świecie może odbywać się ponad 200 tysięcy lotów, a w tym samym momencie na niebie znajdować się nawet ok. 20 tysięcy samolotów pasażerskich. Statystycznie wszystkie z nich bezpiecznie wylądują. Co więcej, jeśli już dojdzie do wypadku, ucierpi w nim zaledwie część podróżujących maszyną. Potwierdziło to specjalne badanie z 2012 roku, przeprowadzone przez naukowców ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Niemiec, którzy celowo rozbili Boeinga 727.

Na pokładzie umieszczono sprzęt pomiarowy, kamery i manekiny. Gdy samolot osiągnął odpowiedni pułap, pilot wyskoczył ze spadochronem i pozostawił samolot na zdalnym sterowaniu. Przód maszyny, która osiadła na ziemi z prędkością 225 km/h, złamał się. Według ekspertyzy, pasażerowie pierwszej klasy, ulokowani od pierwszego do siódmego rzędu samolotu, nie przeżyliby. Natomiast wszyscy znajdujący się na środkowych miejscach musieliby się liczyć z ewentualnymi złamaniami. Z lekkimi lub żadnymi obrażeniami zakończyliby natomiast pasażerowie zajmujący tylne rzędy.

Co ważne, symulację przeprowadzono ponad 10 lat temu. Dziś analizy wskazują, że podczas wypadku lotniczego ucierpiałoby jeszcze mniej podróżujących - ok. 4 proc. Ma to związek z rozwojem technologii i systemów zabezpieczeń.

Specjalna aplikacja "Am I Going Down?" (tł. "Czy spadam?"), którą można pobrać na smartfon, także pomaga obliczyć szansę katastrofy dla danej linii lotniczej, na danej trasie, uwzględniając stan samolotu i dotychczasową liczbę wypadków. Wskazane prawdopodobieństwo katastrofy waha się między 1:1000000 a 1:3000000, co oznacza, że aby jej doświadczyć, trzeba byłoby latać codziennie przez 7,5 tysiąca lat. Jeszcze mniejsze jest prawdopodobieństwo zamachu terrorystycznego na pokładzie - wynosi mniej niż 1:14000000.

Mimo tak korzystnych statystyk wypadki się zdarzają - jest ich jednak znacznie mniej niż tych powodowanych podczas - najchętniej wybieranej - podróży samochodem. W 2017 roku w katastrofach lotniczych na całym świecie zginęły "tylko" 44 osoby - dokładnie tyle, ile traci życie na polskich drogach podczas jednego świątecznego weekendu. W 2018 roku było to 821 osób. Rocznie na świecie w wypadkach samochodowych ginie jednak znacznie więcej osób, bo ponad 1,3 mln. Prawdopodobieństwo śmierci podczas podróży samochodem jest więc 30 tysięcy razy większe niż podczas lotu samolotem.

Jeden błąd pilotów oznacza katastrofę

Lot samolotem to metoda na dotarcie do trudno dostępnych miejsc. Lotniska budowane są zarówno wśród terenów górzystych, jak i na niewielkich wyspach. Niekiedy tylko w ten sposób można dostarczyć tam żywność, lekarstwa czy paczki. Z drugiej strony ciężkie warunki mogą panować również na lotniskach znajdujących się w dużych i popularnych miastach. Gęsta zabudowa i krótki - wciśnięty pomiędzy budynki - pas do lądowania utrudniają pracę pilotów.

Choć statystycznie samolot jest uznawany za jeden z najbezpieczniejszych środków transportu, wciąż dochodzi do katastrof. Jakie są ich najczęstsze przyczyny? Po pierwsze, podczas lotu mogą wystąpić awarie techniczne. Stanowią ok. 20 proc. przyczyn wypadków, a za najpoważniejsze należy uznać nieprawidłowe działanie silników. W takim przypadku piloci podejmują natychmiastową decyzję o awaryjnym lądowaniu.

W 2010 roku z taką sytuacją musiała zmierzyć się załoga samolotu Qantas A380, w którym znajdowało się 459 pasażerów. Dzięki dużemu doświadczeniu pilotów udało się bezpiecznie wylądować na wyspie Batam w Indonezji. W 2023 roku pokrywa silnika samolotu Boeing 737-800 linii Southwest Airlines odpadła podczas startu w amerykańskim Denver. Pilotom udało się zawrócić maszynę na lotnisko. Najgłośniejszym, transmitowanym nawet w publicznej telewizji, polskim przypadkiem było lądowanie lotu PLL LOT 016 z Newark do Warszawy. Usterka centralnego systemu hydraulicznego spowodowała awarię podwozia, które się nie wysunęło. To zmusiło pilotów - Tadeusza Wronę i Jerzego Szwarca - do bardzo trudnego lądowania, na szczęście zakończonego sukcesem.

Drugą przyczyną wypadków są błędy ludzkie, które doprowadzają aż do 50 proc. katastrof. Choć w większości kryzysowych sytuacji to właśnie umiejętności pilotów, załogi i kontrolerów ruchu lotniczego pomagają uniknąć najgorszego, to nie są oni nieomylni. W 1990 roku duży błąd popełnił członek obsługi technicznej lotu British Airways 5390 z Wielkiej Brytanii do Hiszpanii. Kierownik utrzymania ruchu w kokpicie przykręcił szybę mniejszymi śrubami niż powinien, w wyniku czego chwilę po starcie samolotu szyba oderwała się i częściowo wyssała głównego pilota na zewnątrz. Tylko dzięki przytomności i szybkiej reakcji drugiego pilota udało się uratować życie kapitana oraz wszystkich pasażerów.

Nie można też zapomnieć o trzecim powodzie wypadków lotniczych, czyli niekorzystnych warunkach atmosferycznych. Zła pogoda, a w szczególności gęsta mgła ograniczająca widoczność, ostre podmuchy wiatru i silne burze mogą doprowadzić do rozbicia samolotu. Bardzo często zdarza się, że maszyna kołuje, a personel kilkukrotnie podejmuje próbę lądowania, jeśli nie ma 100 proc. kontroli.

10 najniebezpieczniejszych lotnisk. Piloci boją się tam latać

Trudne warunki atmosferyczne panujące w regionie, w którym zlokalizowane są lotniska oraz nietypowa, zagrażająca bezproblemowej podróży, budowa pasów startowych i do lądowania sprawiają, że piloci boją się latać na niektórych trasach. Co więcej, wybrane miejsca wymagają od załogi specjalnego przeszkolenia i uzyskania odpowiedniego certyfikatu.

Mogłoby się wydawać, że większość niebezpiecznych lotnisk świata położonych jest w odległej Antarktydzie czy w okolicy Himalajów. Tymczasem, choć te oczywiście również istnieją, aż pięć z nich ulokowanych jest w Europie.

Port lotniczy Madeira, Portugalia

Lotnisko zostało otwarte na wyspie w 1964 roku. Pas startowy mierzył początkowo tylko 1400 metrów, jednak dziś rozbudowano go do 2777 metrów. Jego część musi być wsparta betonowymi słupami dla wzmocnienia konstrukcji. To jedno z najtrudniejszych lądowisk. Pas leży pomiędzy oceanem a pasmem wysokich gór, dlatego panują tu najczęściej trudne warunki atmosferyczne. Przed lądowaniem piloci (wyłącznie posiadający specjalne certyfikaty) muszą wykonać skręt, a silne podmuchy wiatru często utrudniają właściwe ustawienie maszyny. Nierzadko wyjątkowo dokuczliwe warunki zmuszają kapitanów do lądowania na pobliskiej wyspie Porto Santo lub na kontynentalnej części Portugalii.

Port lotniczy Barra, Szkocja

To jedyne na świecie lotnisko znajdujące się na plaży, z którego regularnie odlatują i na którym lądują małe samoloty pasażerskie. Długość pasa startowego waha się od 800 do 850 metrów i zależna jest w całości od przypływów oraz odpływów morza, z którymi zsynchronizowany jest harmonogram lotów. Lądować można tylko podczas odpływu, dlatego zdarza się, że piloci krążą nad lotniskiem, sprawdzając poziom wody. Lądowisko oznaczone jest wyłącznie drewnianymi tyczkami, a dodatkowym punktem odniesienia są tylko zaparkowane przy plaży samochody.

Międzynarodowe lotnisko im. Księżniczki Julianny, Sint Marteen, Karaiby

Potężne samoloty lądujące nad głowami turystów (10-25 metrów nad plażą) to codzienność na wyspie Sint Marteen. Pierwotnie miały tu docierać wyłącznie małe pasażerskie maszyny, dlatego pas startowy o długości 2349 metrów jest uznawany za bardzo krótki i ryzykowny w przypadku większych samolotów, którym dziś zdarza się tam lądować. Sint Marteen przyciąga także wielu planespotterów, chcących z bliska obejrzeć start samolotów odrzutowych. Ustawiają się oni na plaży, za silnikami maszyn, a tzw. efekt jet blast, czyli silnego pędu powietrza z silników, spycha wszystkich wraz z całym dobytkiem prosto do wody. W 2017 roku zginęła 57-letnia turystka z Nowej Zelandii, którą podmuch zepchnął na betonową ścianę.

Port lotniczy North Front Arpt, Gibraltar

Lotnisko położone jest zaledwie pół kilometra od centrum Gibraltaru. Pas startowy ma niespełna 1800 metrów, a na jego końcu znajduje się morze. Co najbardziej niebezpieczne, pas przecina jedna z głównych dróg miejskich - Winston Churchill Avenue. Piloci muszą ściśle przestrzegać godzin startu i lądowania, bo na ich czas ulica zamykana jest dla ruchu samochodowego na ok. 10 minut.

Port lotniczy Courchevel, Francja

Niewielkie francuskie lotnisko znajdujące się w kurorcie narciarskim Courchevel jest jednocześnie najwyżej położonym lotniskiem w Europie. Właśnie ze względu na wysokość, otoczenie szczytów górskich i krótki, nachylony w dół pas startowy (o długości 537 metrów) uznawane jest za jeden z najtrudniejszych portów lotniczych do lądowania. Nierzadko piloci mierzą się też tam ze złymi warunkami atmosferycznymi. Kierowanie maszyną jest o tyle niebezpieczne, że ze względu na ukształtowanie terenu, piloci mają tylko jedno podejście do lądowania i nie mogą odejść na drugi krąg.

McMurdo Air Station, Antarktyda

Na Antarktydzie nie ma co prawda rozbudowanej infrastruktury z lotniskiem, ale jest już amerykańska stacja McMurdo z trzema lądowiskami. Pierwszy Airbus wylądował tu w 2008 r. Pasem startowym dla samolotów, również tych wielkich, transportujących żywność i potrzebne materiały dla pracowników stacji, jest ubity śnieg i lód. Przed lotem obliczana jest dokładna waga samolotu, a podczas lądowania liczą się doświadczenie i umiejętności pilota. Ze względu na nietypową powierzchnię łatwo tu o poślizg.

Port lotniczy Kranebitten, Austria

Lotnisko w austriackim Innsbrucku to największy port lotniczy Tyrolu. Zlokalizowane jest na wysokości 547 m n.p.m., 4 kilometry od centrum miasta. Od południa sąsiaduje z przełączą o wysokości 1370 m n.p.m. Pas startowy ma długość 2 kilometrów. Położenie lotniska w kotlinie górskiej oraz panujące niekorzystne warunki atmosferyczne (mgła, opady deszczu, wiatr) czynią je niezwykle trudnym technicznie.

Port lotniczy São Paulo-Congonhas, Brazylia

To jedno z najniebezpieczniejszych lotnisk na świecie obsługuje najwięcej przewozów towarowych i pasażerskich w Brazylii. Leży nieopodal największego miasta Ameryki Południowej, czyli São Paulo. Ma dwa, krótkie pasy startowe o długości 1940 i 1435 metrów. Gęsta zabudowa, w tym wieżowce, wokół lotniska nie pozwala na ich wydłużenie. To niejedyne utrudnienie dla pilotów. Muszą się oni często mierzyć z ulewnymi deszczami, charakterystycznymi dla tego regionu.

Port lotniczy Wellington, Nowa Zelandia

Międzynarodowe lotnisko zlokalizowane jest siedem kilometrów od stolicy Nowej Zelandii. Pas startowy o długości ok. 1935 metrów usytuowany został w okolicy przesmyku Rongotai. Zaczyna się i kończy w morzu, dlatego niezbędna jest tu ogromna precyzja pilota podczas startu i lądowania. Zadanie jest utrudnione przez znaczne boczne wiatry, przez co załoga samolotu często podejmuje decyzje o odejściu na drugi krąg.

Port lotniczy Tegucigalpa-Toncontin, Honduras

Międzynarodowy port lotniczy, położony zaledwie 6 kilometrów od Tegucigalpy, do 2008 roku obsługiwał większość lotów cywilnych i wojskowych. Specjalnych umiejętności wymaga tu lądowanie - musi być niezwykle precyzyjne, aby nie zahaczyć o górskie pasma. Przy obniżaniu certyfikowani piloci muszą wykonać ciasny skręt maszyną o 45 stopni, by zmieścić się i wlecieć do doliny, w której znajduje się lotnisko. Doszło tu do kilkunastu poważnych wypadków, w tym w maju 2008 roku.

Lot TACA Flight 390 z San Salvadoru do Miami miał zaplanowane międzylądowanie w Hondurasie. Po wylądowaniu pilot nie zdołał zatrzymać maszyny na pasie startowym, więc ta przekroczyła jego linię, przedostając się na pobliską autostradę. W wyniku tej katastrofy zginęło pięć osób - pilot, pasażerowie oraz kierowcy samochodów znajdujących się na ulicy. Po tym incydencie ówczesny prezydent postanowił przenieść część lotów na inne lotniska zlokalizowane w Hondurasie.

Lista najniebezpieczniejszych portów lotniczych na świecie obejmuje więcej lotnisk. Choć stanowią wyzwanie dla pilotów, wciąż podnoszą oni swoje kompetencje, aby móc latać bez zagrożeń. Rozwój technologii i systemów wykrywania awarii również pomaga w docieraniu do trudno dostępnych miejsc. Warto więc podkreślić, że loty samolotem wciąż pozostają najbezpieczniejszym środkiem transportu.