Reklama

Pochodzi z fikcyjnego Willows w najprawdziwszym stanie Wisconsin. Na co dzień żyje w Malibu w Kalifornii. Jej przyjaciółkami są Midge i Teresa a chłopakiem Ken. Siostry? Skipper, Stacie i Chelsea.

To Barbara Millicent Roberts. Dla znajomych Barbie.

Reklama

W 1958 roku tworzy ją Ruth Handler. Wzoruje się na niemieckiej lalce przeznaczonej dla dorosłych - Lilli. Na nowojorskich targach zabawek debiutuje 9 marca 1959 roku. W międzyczasie Handler z mężem Elliotem wykupują prawa do wspomnianej Lilli. Wcześniej zakładają przedsiębiorstwo Mattel.

Dlaczego akurat Barbie? Zdrobnienie od imienia córki amerykańskiej businesswoman. W końcówce lat 50. zapewne nie wiedziała, że wypuszcza na rynek jedną z najlepiej sprzedających się zabawek na świecie. Plastikowa lalka weszła również do popkultury.

Ponad 500 modeli

Paulina Jarysz ma 31 lat. Barbie kolekcjonuje od 2015. Pomaga jej to w trudnym momencie życia.

Około 500 modeli i niezliczone ilości dodatków, akcesoriów, dekoracji - tym może się pochwalić. Nie zbiera ich jednak za wszelką cenę.

- W internecie można kupić wszystko, ale nie o to mi chodzi. Chcę pokazać, że kolekcjonerzy Barbie w Polsce są kreatywni i charyzmatyczni. Daleko mi do szalonej kociary stającej na głowie, by mieć kolejną sztukę. Nie jestem też opętana na ich punkcie. Owszem, mają u mnie w mieszkaniu własny pokój, ale bardziej ze względów praktycznych.

Interesuje ją społeczny kontekst. Zbiory opiera na przemyślanym schemacie.

- Chcę pokazać zmianę w świadomości i mentalności kulturowej. Barbie ma 63 lata, ale przez ten czas zmieniło się tak wiele, jak nigdy przedtem w historii. Nie mówię nawet o samej technologii, ale o emancypacji, prawach kobiet. Niczym lustro kultury pokazuje, jak ten świat wygląda. Niby zabawka, a świadek tak ogromnych przemian.

Ken z makijażem i Ella Fitzgerald

Pokoje, siłownia, salony gier i wiele innych - to pomaga Paulinie zbudować uniwersum Barbie. Jakie modele są dla niej najważniejsze?

 - Trudno wymienić jeden (śmiech)! Na pewno Black Barbie z 1979 roku - najpoważniejsza zmiana w firmie Mattel. Pierwszy raz to właśnie główna postać, a nie jej koleżanka, jest czarnoskóra. Z serii INSPIRING WOMEN to Ella Fitzgerald oraz Rosa Parks - ta druga niezwykle ważna w kontekście walki z rasizmem. Ma fantastyczne detale - toczek i namalowane baby hair. Istotny jest też femme Ken z kolekcji BMR 1959. Jej nazwa to inicjały oraz rok urodzenia Barbie. Jednak lalki te (dziewięć modeli) nie patrzą w przeszłość, a w przyszłość. Zaprojektował je Filipińczyk Carlyle Nuera. W opakowaniu podobnym do tego na buty znajdują się panie i panowie w naprawdę stylowych ciuchach. Femme Ken - mój ulubiony - ma makijaż, zielone włosy i tzw. "flamboyant look".

Moja rozmówczyni pokazuje kolejne perełki.

- O, a tu Barbie Superstar 77. Od niej, w latach 80., zaczęła się przygoda z różem. Pierwsza wychodzi w biało-czarnym stroju, kolejna w czerwonym. Hollywood w latach 70., blichtr, "Dynastia, "Gorączka Sobotniej Nocy" i przepych wbijają Barbie w ten kolor. Początkowo nie sprzedawano jej w ubraniach - kupowało się je oddzielnie. Każdy mógł kreować swoją postać.

Kolekcjonerka wspomina o Elli - lalce rozdawanej dzieciom na oddziałach onkologicznych.

- Jest łysa, na głowie ma chustkę. Lalki zadebiutowały dekadę temu. Nie trafiły do regularnej sprzedaży (z wyjątkiem Polski), choć ja moją upolowałam na jednym z portali ogłoszeniowych. Na forum zalała mnie fala krytyki, ale przecież nie zabrałam jej pacjentom.

Albinoska i plus size

Dla Jarysz ważne są też Barbie astronautka z lat 60., prezydentka i wiceprezydentka oraz Becky startująca na wózku w paraolimpiadzie.

- Barbie sędzia, paleontolog, gamerka, robotyk, lekarka, piosenkarka, baletnica, pielęgniarka, studentka... Można wymieniać w nieskończoność. Ta postać miała do wyboru wiele karier właściwie od początku istnienia. Nigdy nie była słodką, różową laleczką. Spójrzmy, w latach 60. to Barbie, a nie Ken prowadzi auto. Jej chłopak jest znany z bycia ratownikiem. A ona? Podbija świat.

Przy okazji wzmianki o niepełnosprawności zahaczamy o inkluzywność.

- To wymóg naszych czasów. Społeczeństwo staje się bardziej świadome, otwarte. Mattel wstrzelił się w ten trend, choć od zawsze promował szersze spojrzenie i dobrze mu to wychodziło.

W ramach serii Fashionistas wypuszczają m.in. Barbie albinoskę, z bielactwem, aparatem słuchowym, na wózku, z protezą nogi oraz curvy - o pełniejszych kształtach.

- Na początku byłam sceptyczna. Sądziłam, że to przyklaskiwanie publiczności. Ale jednak Barbie jest nośnikiem świadomości kulturowej. Najpierw uważamy coś za obce, ale im dłużej się temu przypatrujemy i poznajemy, uznajemy za swoje. Tak może być, gdy dziecko weźmie do ręki lalkę z niepełnosprawnością.

Wpadka za wpadką

Tak wielka firma jak Mattel ma w swojej historii kilka dużych kryzysów. Jednym z nich jest pojawienie się na rynku ciemnoskórej Barbie Oreo będącej efektem współpracy z producentem popularnych ciastek o tej samej nazwie. Firmę oskarżono o promowanie rasizmu, gdyż hasło "oreo" w slangu w USA uważane jest za obraźliwe dla Afroamerykanów.

Inne faux pas to sprzedaż Barbie Becky na wózku inwalidzkim, która jednak... nie mieści się w żadnym z domków dla lalek produkcji Mattela. Model dość szybko wycofują ze sprzedaży.

- Najbardziej absurdalny kryzys to historia Midge z 2004 roku. Firma nagle zorientowała się, że postać ta jest za młoda na macierzyństwo i może to zostać uznane za promowanie nastoletnich ciąż. Dodatkowo nie miała pierścionka na palcu, co również określono nieprzyzwoitym. Próbowano ratować sytuację i kolejną serię wypuszczono z tą częścią biżuterii.

Paulina przytacza też historię siostry Barbie - Skipper.

- Zmieniała chłopaka trzy razy, a jak na nastolatkę to dość dużo. Czwarty już się przy niej nie pojawił. Swoją drogą, często jest tak, że w sieci publikują promocyjne zdjęcia lalek, ale niektóre ostatecznie się nie ukazują.

Z kolei w latach 70. powstaje model Growing Up Skipper. Gdy "wykręca" jej się rękę, lalka przybiera na objętości. Rosną również piersi.

- Innowacyjne na tamte czasy rozwiązanie, ale biust to "za dużo" jak dla dzieci - stwierdzono. Jak jesteśmy przy wyglądzie, warto powiedzieć o czymś, za co od zawsze krytykowano Barbie - nienaturalnie wąską talię. Wynikało to stąd, że ubrania miały na początku oryginalne zatrzaski i grube rzepy. Spodnie czy spódnica, zapinane na modelu ze standardowym obwodem zaburzałyby jej proporcje.

Mattel jedyny - jak do tej pory - raz pokazuje osoby starsze.

- Chodzi o serię Happy Family. Na sklepowych półkach zobaczyliśmy babcię i dziadka - rodziców Midge. Z realnymi sylwetkami, siwymi włosami i namalowanymi zmarszczkami. Seria ta zniknęła z półek około 2006 roku.

Problemów przysparzają też Dolls of The World. Firma wypuszcza na rynek Barbie Mexico w... różowej sukience z psem chihuahua.

- Mieszkańcy tego kraju poczuli się dotknięci tak prymitywnym skojarzeniem. Chcieli lalki w stylu El Mariachi z sombrero. Udało się, taka również zagościła w sklepach.

Bezdzietna na zawsze?

Barbie - mimo idealnego Kena u boku - nigdy nie zakłada rodziny. Dlaczego?

- Bo młodość to obietnica. Możesz zaczynać kolejne prace, rozwijać hobby. Historia tej lalki bardziej sprzedaje się jako marzenie o ślubie niż sam ślub i dzieci. Jeśli pojawiłyby się w ich związku to Barbie - zamiast na randki - chodziłaby na wywiadówki. Ona nie musi dorastać, bo jest dla najmłodszych, bawi kolejne pokolenia jako nastolatka czy kobieta, niekoniecznie żona i matka.

Barbie z papierosem? "Stanowcze nie"

Na przestrzeni lat Mattel wypuszcza wiele modeli promujących nie tylko tolerancję, ale też naukę i wiedzę, sport, współpracując m.in. z National Geographic. Nie brakuje też polskiego akcentu. Cztery lata temu, na prototyp, firma wybiera podróżniczkę i dziennikarkę Martynę Wojciechowską. Z kolei w roku ubiegłym zaszczytu tego dostąpiła lekkoatletka Anita Włodarczyk.

 - Powinni stworzyć też Marię Curie-Skłodowską. Na pewno co najmniej dwa kraje byłyby zainteresowane. Wyobraźmy sobie te dodatki do niej!

A jakiej Barbie na pewno nie powinniśmy zobaczyć?

- Z bronią. Chciałabym, aby ona zawsze była pacyfistką lub przynajmniej neutralną Szwajcarią. Złe jest też promowanie używek - papierosów czy np. skręta.

Paulina marzy o stworzeniu konwentu lalkarskiego w Polsce. Póki, co jednak przygotowuje marcową wystawę w Muzeum Sztuk Użytkowych w Poznaniu (to filia Muzeum Narodowego).

- Mam nadzieję, że odwiedzający zrozumieją klucz doboru prezentowanych modeli. Barbie to jednak zabawka, nośnik naszych fantazji. To my nadajemy jej charakteru i znaczenia.

Chcesz skontaktować się z autorką? Napisz: aleksandra.cieslik@firma.interia.pl