Reklama

Specjaliści od astrologii znaleźli w mediach społecznościowych swoją niszę. Przepowiedni pojawia się coraz więcej. Podobnie jak z instrukcjami manifestacji, które mają zmienić życie i sprawić, że odbiorca dostanie dokładnie to, czego chce - wystarczy, że wyszepcze magiczne zdanie przed snem i zostawi komentarz.

Do tego jeszcze wkracza cała strefa płatnych i indywidualnych spotkań, na przykład prywatne czytanie z kart tarota. Widełki cen za jedno pytanie są bardzo rozciągliwe - od kilku do kilkuset złotych. Ale skoro wróżka trafiła do nas z tak personalizowanym wideo, jakby dokładnie znała nasz problem, w indywidualnym spotkaniu pewnie powie nam jeszcze więcej... tego, co chcemy usłyszeć?

Reklama

Odbiorcy internetowych astrologów nie różnią się od klientów "tradycyjnych". Największa różnica polega na o wiele łatwiejszym dostępie i anonimowości.

Przyszłość jasna na ekranie

Wróżenie nie jest niczym nowym, tak jak nowe nie są przepowiednie na ekranie. Chyba każdy choć raz trafił na spotkania z wróżbitami w nocnych telewizyjnych pasmach. Specjaliści odczytywali przyszłość telefonującym widzom, zachęcając do pozostania na kanale i przekonując, że właśnie teraz mają wróżbę specjalnie dla ciebie, wystarczy, że wykręcisz numer... oczywiście odpowiednio płatny.

W tej chwili jest o wiele łatwiej, bo nie trzeba nigdzie dzwonić - zapłatą za przepowiednię jest samo obejrzenie filmu - nabijanie oglądalności plus komentarz lub polubienie profilu. Jest to często konieczne "by wróżba się spełniła" i żebyśmy mieli pewność  "że kosmos będzie miał szansę przekazać nam kolejne informacje".

Czym jest tarot?

Wróżenie z kart tarota od wieków przyciąga uwagę ludzi z różnych kultur i tradycji. Pierwsza talia powstała ok. 1425 roku w północnych Włoszech. Czytanie opiera się na interpretacji symboli i znaczeń zawartych w specjalnych kartach, które mają pomóc w odkryciu tajemnic przeszłości, teraźniejszości i przyszłości.

Talia składa się z 78 kart, podzielonych na dwie grupy: Arkana Główne i Arkana Małe. Arkana Główne to 22 karty, które przedstawiają główne archetypy i życiowe wydarzenia. Arkana Małe to 56 kart, które reprezentują różne sfery życia i codzienne wyzwania.

Wróżenie z kart tarota rozpoczyna się od dobrania odpowiedniej ilości kart, zazwyczaj zależy to od preferencji wróżbitki lub wróżbita. Następnie karty są układane w określony sposób, taki jak "Trzy Karty", "Rozkład Celtycki" czy "Rozkład Krzyża". Każdy układ ma swoje znaczenie i pomaga w interpretacji przyszłości.

Interpretacja kart tarota opiera się na symbolice i znaczeniu poszczególnych ilustracji. Każda karta ma swoje unikalne znaczenie, a może być ono interpretowane w kontekście pytania lub sytuacji, o której chce się dowiedzieć odbiorca czytania. I tutaj w dzisiejszych czasach wkracza magiczny algorytm.

Algorytm zwany kosmosem

Jak to możliwe, że trafiają do nas filmy tak idealnie dopasowane. Wydaje się, jakby TIktok nas znał: masz problem - odpowiada treścią na nasze rozterki, masz złamane serce, więc uderza w ten temat.

Tiktok, analogicznie jak inne aplikacje social media, wykorzystują algorytmy uczenia maszynowego do sprawdzania i analizowania naszych zachowań - wyjaśnia Basia Pietraszewska, Product Manager specjalizująca się w aplikacjach i edukująca o świadomym wykorzystaniu technologii, znana na Instagramie jako @wylogujsie_official.

- Każda nasza interakcja z aplikacją jest analizowana właśnie w celu podsunięcia nam innych treści, które pasują do naszych zainteresowań. To, co oglądamy na Tiktoku oraz jak długo to oglądamy (czy cały filmik, czy tylko jego fragment i przeskakujemy dalej), daje informacje, czy dany typ treści nas interesuje np. jeżeli oglądamy czyszczenie dywanów, to algorytm podsunie nam kolejne treści dotyczące czyszczenia dywanów lub inne porady / filmiki o usuwaniu plam - oczywiście jeżeli taki filmik oglądamy do końca - tutaj kluczem jest ta interakcja z treścią. Jeżeli takie wideo dość szybko "pomijamy", wówczas Tiktok wie, żeby podobnych treści nam nie podsuwać. Dlaczego? Bo nie chce stracić naszej uwagi oraz zaangażowania w treści. Tiktok sprawdza nie tylko długość oglądania filmów o danej tematyce, ale też nasz poziom zaangażowania i interakcji typu komentarze, polubienia oraz udostępnienia. Głównym celem każdej aplikacji socialmediowej jest to, aby użytkownik spędził w niej jak najwięcej czasu. A sposobem na osiągniecie tego, jest właśnie serwowanie nam treści, które lubimy, które oglądamy wielokrotnie, w które się angażujemy.

Innym elementem, które aplikacja analizuje, żeby precyzyjnie dopasować dla nas treści to również dane o nas samych, które podajemy w profilu użytkownika. Tiktok ma również dostęp do naszych ustawień systemowych tj. lokalizacja, czy ustawienia językowe, które wpływają na to jakie filmiki, w jakich językach będziemy oglądać w pierwszej kolejności.

Tiktok analizuje również treści, jakie sami tworzymy i wrzucamy - aby lepiej dopasować nam to, co może nam się spodobać - precyzuje Basia z @wylogujsie_official.

Każda nasza interakcja z treścią (oglądanie, lajkowanie, komentarze oraz ich treść, udostępnienia, wyszukiwania) stanowią sygnał dla algorytmu o silnym zainteresowaniu danym tematem - a nasza dane, podane o nas samych stanowią dodatkowe źródło do zawężenia jeszcze tych spersonalizowanych rekomendacji.

Przykładowo, jeśli np. 40-letnia osoba zacznie oglądać filmiki z slime'ami, wówczas Tiktok może stwierdzić, że interesują ją inne filmiki z dziedziny DYI (zrób to sam) lub filmiki z eksperymentami dla dzieci i zacznie proponować kolejne treści w takiej tematyce, żeby jeszcze bardziej zawęzić preferencje danego użytkownika. Może również stwierdzić, że osoba mimo deklarowanego wieku zainteresowana jest tematyką bardziej młodzieżową i zacznie podpowiadać filmiki przeznaczone dla osób w młodszym przedziale wiekowym.

Co w takim razie musieliśmy zrobić wcześniej, że jeśli wyświetla nam się film z horoskopem specjalnie dla naszego znaku?

- Wystarczy, że podamy naszą datę urodzenia w profilu użytkownika podczas rejestracji profilu lub z treści o tematyce horoskopowej akurat wpadnie nam rolka ze znakiem byka, który obejrzymy w całości i do tego polubimy lub udostępnimy - tłumaczy Basia Pietraszewska.  - Jako użytkownicy bardzo często sami "wyławiamy" w okamgnieniu treści, które nas najbardziej interesują i z grona różnych filmików ze znakami zodiaku wybierzemy dość szybko ten który, bardziej do nas trafia - zapewne nasz. A to pozwoli na dalszą personalizację treści.

"Bliźniaczku, wiem, o co pytasz"

Poza samym algorytmem, kluczem do zatrzymania naszej uwagi jest sposób, w jaki treść jest zbudowana. Media społecznościowe bardzo rozluźniły bezpośredniość, z jaką zwracamy się do siebie. Mało jest kont, na których zachowywana jest formuła pan/pani. Kontakt z odbiorcą ma raczej charakter "na ty", dlatego nic dziwnego, że często pierwsze zdania wypowiadane przez wróżki są zbudowane w ten sposób, jakbyście byli dobrymi znajomymi, a ty po raz kolejny przyszedłeś/przyszłaś dowiedzieć się czegoś, o swojej przyszłości.

Dlatego od razu uderza i uwiarygadnia "spersonalizowanie" wideo zwrot "bliźniaku, mam wiedzę, co czeka cię w tym tygodniu", "wago, nie martw się swoim problemem, układ planet przyniesie jego rozwiązanie w ciągu dwóch dni".

Dopiero po wejściu w profil, widzimy, że takich indywidualnych filmów jest w zestawie wiele, ale nam wyświetlił się ten konkretny, dopasowany do naszego znaku zodiaku, energii, interesującej problematyki. Jeśli częściej zatrzymywaliśmy się na filmach o złamanym sercu, wróżbitka zacznie czytanie od "chcesz wiedzieć, czy do ciebie wróci", jeśli natomiast wcześniej przemawiały do nas treści o sytuacji zawodowej, odpowie nam, co nas czeka w pracy.

Podatność na treści

Natalia, która korzystała z usług wróżbitek jeszcze przed czasami "wszystkiego online", przyznaje, że pierwszy raz poszła na takie spotkanie dla zabawy.

- To był prezent na 20 urodziny od przyjaciółki. Kobieta w okolicy mojego miejsca zamieszkania rozkładała karty. Zaczęła od "numerologii" i poprosiła o daty urodzin, moją i jeśli chciałam jeszcze czyjąś. Myślę, że to pomagało ją nakierować na to, o jakich osobach mogłam chcieć słuchać. Ogólnie nie miałam oczekiwań i nie wywarło to wszystko na mnie większego wrażenia, byłam tylko lekko zirytowana, że powiedziała mi, że się rozwiodę. No bo co tu zrobić z taką wiedzą, jak się dopiero wstępuje w dorosłość. Drugą wizytę pamiętam bardziej, bo byłam młodą mamą, na emocjonalnym rozdrożu, rozstającą się z ówczesnym partnerem.

Czy się sprawdziło?

- Podczas drugiej wizyty kobieta mówiła o swoich snach i jakie to obciążenie dla niej. Zauważyłam, że nie były to słowa na potrzeby występu. Zmartwił mnie jej stan fizyczny.  Wywróżyła mi mężczyznę o niebieskich oczach w mundurze... mój (wtedy nieznany mi i przyszły) mąż ma błękitną tęczówkę, a do pracy musi nosić uniform... tak, jesteśmy po rozwodzie.

Zdarza się, że gdy w naszym życiu pojawia się trudniejszy moment, pcha nas w kierunku chęci posłuchania wróżek, często zamiast spotkania z psychologiem, czy szukaniem innej profesjonalnej pomocy. Chęć usłyszenia tego, do czego nie mamy dostępu - np. odkrycia myśli danej osoby - skłania nas do wysłuchania wróżki. A skoro można to zrobić w dowolnym miejscu, o dowolnej porze i zachować anonimowość, dlaczego nie skorzystać?

Nie trzeba się martwić o to, że ktoś będzie wiedział, że sięgnęliśmy po tę metodę wróżenia. Możemy zachować naszą prywatność i intymność, zwłaszcza jeśli wystarczy nam obejrzenie ogólnego filmu.

Istotna jest jednak podatność na jego treść. I tak, właśnie przez algorytm, który jak ten magiczny kosmos doskonale dopasował do nas dane wideo, możemy zacząć wierzyć w to, co "dla nas zapisane".

Jedna z użytkowniczek Tiktoka przyznaje, że zaczęła poważniej traktować astrologiczne przesłania, gdy była na granicy załamania z powodu rozstania z partnerem. Filmy się wyświetlały jeden za drugim, a w każdym na różne sposoby powtarzało się, że do siebie wrócą, że ją odzyska, a nie odzywa się tylko dlatego, że jeszcze nie jest gotowy. Ale już teraz, już za chwilę to nastąpi.

- Nie skłamię, jeśli powiem, że to odrobinę pomagało, choć na co dzień jestem sceptyczna w tematach wiedzy nadprzyrodzonej. Ale wtedy słyszałam to, co chciałam. Dodatkowo często pojawiała się analiza - trafna - mojego zachowania, moich emocji, więc czułam się tak, jakby osoba po drugiej stronie ekranu dokładnie mnie rozumiała. Mówiła do mnie i o mnie. Oczywiście jestem świadoma tego, jak powtarzalne są uczucia po rozstaniach, więc nie jest trudno nagrać taki "personalnie ogólny" przekaz. Dziś jestem szczęśliwa, na zupełnie innym etapie i moja podatność na takie treści spadła prawie do zera. Co jakiś czas jeszcze wyświetlają mi się karty, ale zupełnie je ignoruję.

Sztuczki uwiarygadniające, czyli kamyk kamykowi nie równy

Jeśli sam fakt, że wyświetliło nam się dane wideo i odwołanie się do jakiegoś szczegółu z naszego życia nie wystarczają, pojawiają się kamyczki i inne przedmioty. Przez chwilę widzimy je na ekranie, mamy się w nie wpatrywać i samemu wybrać ten, który uważamy za słuszny. Jeśli wybierzemy właściwie, oznacza to, że czytanie jest dla nas.

Gdzie tkwi haczyk? Jeśli dobrze się przyjrzymy, "właściwy" przedmiot jest odrobinę bardziej wysunięty w stronę kamery. Odruchowo skupiamy na nim wzrok, więc istnieje ogromna szansa, że w ciągu kilku sekund właśnie go wybierzemy. A potem zaczyna się już klasyczna przepowiednia, do której zaprowadził nas kosmos.

Jeśli samo wysłuchanie to za mało, niektóre konta proponują nam spotęgowanie mocy przepowiedni - wystarczy, że użyjemy dźwięku z filmu, zostawimy komentarz, wtedy na pewno się wszystko spełni.

Można także poślinić palec, potrzeć za uchem i wypowiedzieć siedem razy imię ukochanego - manifestacja ma pomóc kosmosowi spełnić nasze marzenia, a wiadomo, że najczęściej marzymy o miłości.

Jeśli nagranie to za mało

Samo zwiększanie oglądalności nie wystarczy, by osoby, które odnalazły swoją drogę w oferowaniu tego typu usług w mediach społecznościowych, mogły zarabiać. Dlatego praktycznie przy każdym przepowiadającym przyszłość profilu mamy łatwą ścieżkę do kontaktu indywidualnego.

Przez profil danej osoby trafiamy na oferty personalizowanych przepowiedni, czytań, rozmów. A tu widełki cenowe są ogromne - od 10 złotych za jedno pytanie do kart, po kilkaset za doprecyzowane informacje.

Gdy już zdecydujemy się, na spotkanie indywidualne, możemy skorzystać z formy (często droższej), na żywo - przez komunikator z obrazem wideo lub opcji wysłania nagranego czytania w formie linku na youtubie, zwykle dostaniemy go w ciągu 24 godzin.

Co ciekawe, taka odpowiedź różni się znacząco, od tego, co oferował nam często algorytm, mimo że pytanie zadawaliśmy takie samo. Z podanymi imionami i datami urodzin "wróżba" staje się bardziej precyzyjna i nie zawsze usłyszymy - tak jak zwykle w przypadku ogólnych treści - to, co usłyszeć chcemy. Co może uwiarygadniać "zamówienie".

Nie dać się nabrać

Karolina, która od wielu lat interesuje się czytaniem z kart tarota, podkreśla, że to, co dzieje się w mediach społecznościowych, odziera tę starą sztukę z powagi. Karty tarota są bardzo dawnym narzędziem funkcjonującym na granicy mistycyzmu i psychologii. Nie chodzi w nich o płytkie odpowiedzi na pytania w stylu "czy on mnie jeszcze kocha" albo "jak odzyskam swojego ex".

Czytanie z kart to cały proces, analiza i rozmowa z osobą, której tarot jest stawiany. - To nie wiralowe sztuczki z kamykami i ogólne treści, bo "kosmos chciał", byśmy trafili na dany profil. W ten sposób media społecznościowe niszczą historyczną wartość tarota. W sytuacji, w której karty może rozstawić każdy przed kamerą, często nawet anonimowo, bez pokazania swojej twarzy, świadectwa tego, że się na tym zna, sprowadza starą tradycję do zabawy, która traci na swojej wartości. Wiedza prawdziwych tarocistek poparta jest szkoleniami, latami praktyki i odkrywania tajemnic układów. A w internecie czytać może każdy, nawet nastolatka, tak, jak układałaby pasjansa - podkreśla Karolina. - To szkodzi wartości i zrozumieniu tego, czym są karty tarota