Reklama

Winston Churchill pod koniec wojny miał niewiele do powiedzenia. Sytuacja polityczna, gospodarcza i militarna Wielkiej Brytanii była bardzo trudna. Królestwo było praktycznie bankrutem, uzależnionym od sojusznika zza oceanu.

Już w Teheranie został zmarginalizowany przez Stalina i Roosevelta. To wówczas upadł pomysł przeprowadzenia operacji desantowej w Grecji, za czym optował Churchill i Sikorski. Tym samym los wschodniej Europy został przesądzony - Roosevelt oddał ją Stalinowi.

Reklama

Churchillowi pozostawiono na otarcie łez niewielką operację desantową z października 1944 roku, przeprowadzoną w Grecji i portach Albanii, podczas której Brytyjczycy rozbili grecką komunistyczną partyzantkę ELAS, co bardzo wzburzyło Stalina.

Im bliżej końca wojny, tym Churchill nabierał coraz więcej pewności, że Stalin sprawi dużo kłopotów. Zwłaszcza w kontaktach z Polakami. Amerykanie nie podzielali obaw Anglika - byli wówczas oczarowani "Wujkiem Joe" i jego polityką. Amerykańska administracja właściwie jadła mu z ręki. 

W krainie szpiegów

Na początku 1945 roku żołnierze Armii Czerwonej ruszyli do ostatecznego szturmu na III Rzeszę. Do Berlina mieli niespełna 200 kilometrów, na południu byli już na granicy z Jugosławią. Zjednoczone Królestwo starało się uratować swoje wpływy w Europie i odsunąć Sowietów jak najdalej na wschód.

Wówczas jednak elity amerykańskie zwracały się już w stronę Pacyfiku, nie interesując się sprawami Starego Kontynentu. Dodatkowo ich przedstawiciele uważali, że wszystkie ruchy Churchilla dążą do utrzymania Wielkiej Brytanii jako imperium kolonialnego, co z kolei nie było im na rękę.

Sytuacja, w jakiej znalazł się Churchill, była nie do pozazdroszczenia. Prezydent Roosevelt został otoczony proradzieckimi doradcami i licznym gronem radzieckich szpiegów, a jego najważniejsi doradcy: szef sztabu wojsk lądowych generał George Marshall, ambasador Joseph Davies, Harry Hopkins, a także syn Elliott Roosevelt, rozważali gotowość na wszelkie ustępstwa wobec Stalina.

Wierzyli, że zapewni to bezpieczeństwo w Europie i uchroni ją od brytyjskiego imperializmu. Dlatego nie wyrazili zgody na zaangażowanie większych sił na Bałkanach i zatrzymali natarcie 3. Armii generała Pattona w kierunku Pragi i Śląska.

Roosevelt był do tego stopnia przekonany o dobrej woli Stalina i zaślepiony nienawiścią do brytyjskiego imperializmu, że powiedział Churchillowi: "W pojedynkę poradzę sobie ze Stalinem lepiej niż pańskie ministerstwo spraw zagranicznych lub mój departament stanu". Już w Jałcie okazało się jednak, jak bardzo się mylił. Nie pierwszy raz, zresztą.

Roosevelt a sprawa polska

Po raz pierwszy Roosevelt wypowiedział się publicznie na temat wojny w Polsce 3 września 1939 roku. Miało to miejsce podczas programu radiowego "Rozmowy przy kominku". Powiedział wówczas:

Nieco ponad dwa lata później powiedział: "Bohaterski opór, jaki naród polski stawiał w ostatnich 2 latach, jest natchnieniem nie tylko dla Ameryki, ale dla wszystkich ludów miłujących wolność".

Były to jednak puste słowa, gdyż jak pisał Edwin O. Reischauer, historyk i dyplomata: "Istniała w tym kraju (USA - przyp. red.) tendencja do ignorowania Polski i zajmowania się większymi krajami oraz tymi, z którymi mieliśmy więcej do czynienia, jako przyjaciele lub wrogowie."

Dlatego też nie może dziwić, że kiedy w lutym 1942 roku minister spraw zagranicznych Edward Raczyński, pragnął omówić przyszły kształt Polski, usłyszał, że prezydent wraz z premierem Churchillem uważa, że nie powinno przeprowadzać się żadnych zmian terytorialnych podczas prowadzenia działań wojennych.

Niedługo później, w marcu 1942 roku, z wizytą w USA gościł Naczelny Wódz i premier, generał Władysław Sikorski. Ponownie była poruszana kwestia powojennych granic Polski. Gen. Sikorski zaznaczył, że nie chciałby, aby uległy one zmianie. Uzyskał zapewnienie Roosevelta, że jest życzliwie nastawiony do Polski i "przekaże polskie zaniepokojenie Stalinowi".

Jednak już dwa miesiące później, w maju 1942 roku, jak pisze Ludwik Stomma: "oświadczył wprost zastępcy sekretarza stanu Adolphowi Berle’owi, że nie będzie specjalnie się sprzeciwiał przejęciu przez Rosjan spornych terytoriów: mogą wziąć republiki nadbałtyckie i wschodnią Polskę."

Działo się to w 1942 roku! Trzy miesiące po zapewnieniach, że o kształcie granic Polski nie ma zamiaru rozmawiać podczas trwania wojny! Rok przed konferencją w Teheranie, na której ustalono nową granicę wschodnią Polski i ZSRR na linii Curzona. Już wówczas Roosevelt, pod wpływem swoich doradców, zdecydował o losie Polski.

Podczas ostatniej wizyty Sikorskiego w Waszyngtonie w listopadzie 1942 roku, premier usłyszał jedynie, że polski rząd powinien utrzymywać przyjazne stosunki z Moskwą, a kwestię granic zbyto milczeniem.

Wobec takiego zachowania sojusznika 2 grudnia rząd londyński przyjął uchwalę potwierdzającą ważność granic polskich z 1939 roku. Był to o tyle pusty gest, że ani Roosevelt, ani Stalin się tym nie przejęli. Co innego Churchill.

Sojusznik diabła

Premier Wielkiej Brytanii nigdy nie pałał miłością do komunizmu. Po wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej stwierdził jednak, że dogadałby się nawet z diabłem, żeby pokonać Hitlera. Niewiele się mylił.

Pierwsze analizy mówiące o zagrożeniu ze strony ZSRR pojawiły się już we wrześniu 1943 roku. Wówczas szefowie Połączonych Sztabów zlecili przygotowanie analizy "przewidywanego w długim czasie wpływu rosyjskiej polityki na strategiczne interesy brytyjskie". 10 lutego 1944 roku pojawił się raport przygotowany przez MSZ. Wówczas jeszcze pozytywny.

Analitycy oceniali, że po zakończeniu wojny Sowieci skupią się na odbudowie zniszczonego kraju i kontrolowaniu Niemiec, a nie na ekspansji na zachód Europy. Podobne głosy pochodziły z danych wywiadu i raportów, jakie przedstawiali. Na początku 1944 roku bano się jedynie wzmożenia działalności agentów komunistycznych wśród brytyjskich robotników.

W tym czasie na forum międzynarodowym pojawiła się sprawa Katynia. Roosevelt do końca życia wierzył, że za zbrodnią w Katyniu stoją Niemcy, a cała sprawa ze zrzucaniem winy na Sowietów jest jedynie grą Niemców i... Polaków. Utwierdzam go w tym Stalin, który w liście do Roosevelta pisał:

Odpowiedź Roosevelta można podsumować jednym zdaniem: "(Polski premier - przyp. red) popełnił błąd, podejmując tę konkretną sprawę na forum Międzynarodowego Czerwonego Krzyża". Jak pisał Sławomir Cenckiewicz: "Amerykański przywódca wyraził też przekonanie, że 'premier Churchill znajdzie sposób, by przekonać rząd polski w Londynie, by w przyszłości działał z większym rozsądkiem'".

Jakby tego było mało, jak piszą Lynne Olson i Stanley Cloud:

Mylił się. 25 kwietnia 1943 roku Moskwa zerwała stosunki dyplomatyczne z rządem polskim w Londynie. A Stalin zakomunikował Rooseveltowi, że "rząd polski stał się narzędziem w rękach Hitlera".

Polska w Jałcie

W Jałcie "Wielka Trójka" uzgodniła, że Polska znajdzie się w strefie wpływów Związku Radzieckiego, oraz że utraci Kresy Wschodnie, a w zamian otrzyma Ziemię Lubuską, Pomorze Zachodnie, Prusy Wschodnie i Śląsk.

Najdłuższa debata dotyczyła Lwowa i niewiele brakowało, a Amerykanie zgodziliby się na to, by należał do Polski. Niestety, w czasie przerwy w obradach amerykańska delegacja została przekonana, że Lwów i Ruś Karpacką należy oderwać od Polski i Czechosłowacji, i przyłączyć do ZSRR. Brytyjczycy nie mieli karty przetargowej - ich głos w tej rozgrywce już się nie liczył.

Mimo to Churchillowi udało się przeforsować podział wpływów w poszczególnych państwach. Według tych ustaleń, Sowieci mieli kontrolować 90 proc. terytorium Rumunii, pozostali Alianci otrzymywali w zamian 90 proc. wpływów w Grecji. Jugosławia i Węgry miały zostać podzielone po połowie, a Bułgaria w stosunku 75 do 25 proc. na korzyść Moskwy. Nie udało się jednak porozumieć w sprawie Polski, Austrii oraz Włoch.

W sprawie Polski ustalono jedynie, że rząd będzie składał się po połowie z przedstawicieli Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej i Polskiego Rządu Na Emigracji, które zostały zobowiązane do przeprowadzenia wolnych i nieskrępowanych wyborów powszechnych.

Mimo to Anthony Eden starał się uratować polskie Kresy przed zakusami Stalina. Nadzieje na to były złudne. Wielka Brytania była prawie bankrutem na łasce Stanów Zjednoczonych. Już dawno Roosevelt przestał liczyć się ze zdaniem Churchilla.

Wiosną 1944 roku, jak pisze Stomma, "z rozbrajającą szczerością poinformował (Roosevelt - przyp. red.) swojego ambasadora w Moskwie Averella Harrimana, iż 'nie dba o to, czy kraje sąsiadujące z Rosją zostaną skomunizowane'". Tuż po upadku Powstania Warszawskiego Roosevelt wysłał do Józefa Stalina list, w którym napisał: "Mam nadzieję, że nie muszę zapewniać Pana, iż Stany Zjednoczone nigdy nie poprą żadnego tymczasowego rządu w Polsce, sprzecznego z Pana interesami".

Jak widać Polska nigdy nie była traktowana przez administrację Roosevelta poważnie. Stanowiła głównie problem w relacjach z Moskwą. Moskwą Stalina, którą Roosevelt podziwiał, szanował, był nią zafascynowany i z którą miał więcej wspólnego niż może się wydawać. Rząd londyński był natomiast uważany za jątrzyciela i wroga Stalina, z którym należy grać ostro.

Jak uratować świat przed komunizmem?

Na początku maja 1945 roku Churchill już był pewien, że Stalin nie dotrzyma ustaleń z Jałty. Mimo nie najlepszych relacji z polskimi oficerami, zwłaszcza z generałem Andersem, z trudem godził się na jawne pogwałcenie przez Moskwę ustaleń z Jałty. Całkowitą pewność uzyskał po aresztowaniu przez NKWD dowódców Państwa Podziemnego.

Wówczas, tuż po kapitulacji III Rzeszy, rozkazał swoim sztabowcom opracowanie planu wojny przeciwko Rosji, jak określano ZSRR w brytyjskich dokumentach. Jej celem byłoby wyzwolenie Polski i Czechosłowacji spod radzieckiej okupacji.

Operacja, o której świat pierwszy raz usłyszał w 1998 roku, została oznaczona kryptonimem "Unthinkable" i otrzymała najwyższy poziom tajności. Wiedzieli o niej jedynie planiści i najbliżsi współpracownicy premiera. Churchill zdecydował, że nie przekaże jej planów nawet Amerykanom. Zwłaszcza że średnio wierzył sojusznikowi. Związane z nią kwestie konsultował jedynie z generałem Andersem, gdyż 1. i 2. Korpus Polski miały mieć kluczowe znaczenie w oswobodzeniu ziem polskich.

Duży problem stanowił następca Franklina D. Roosevelta, prezydent Harry Truman, który nie był w pełni zorientowany w sprawach międzynarodowych i opierał się jedynie na wiedzy doradców poprzednika, a ci i doradzili mu jak najszybsze wycofanie wojsk z Europy i przerzucenie ich na Pacyfik.

Rankiem 12 maja 1945 roku Churchill przesłał prezydentowi Trumanowi telegram, w którym pisał:

Truman tych obaw nie podzielał.

Harry Truman przejął właściwie całą administrację po Roosevecie, tym samym otoczył się ludźmi blisko związanymi z ZSRR. Roosevelt, który był zachwycony Stalinem, nie zwracał uwagi na ostrzeżenia swojego doradcy do spraw bezpieczeństwa, Adolfa Berle’a, który już w 1939 roku przedstawiał dowody na szpiegowską działalność Harry’ego Dextera White’a, współpracownika sekretarza skarbu Morgenthau’a oraz Lauchlina Curie, doradcy prezydenta ds. ekonomii. Takich agentów w najwyższych władzach USA było więcej: Alger Hiss z Departamentu Stanu, Laurence Duggan i Harold Glasser z Departamentu Skarbu czy Natan Silvermaster z Departamentu Rolnictwa.

Harry Hopkins, najbardziej zaufany doradca Franklina D. Roosevelta, jawnie lobbował za Stalinem. To Hopkins przygotował dokumenty, dzięki którym ZSRR został objęty programem Lend-Lease. On również przygotowywał stanowisko Stanów Zjednoczonych na konferencje w Teheranie i Jałcie.

To jemu można zawdzięczać veto Roosevelta wobec desantu w Grecji i oblicze polityki Waszyngtonu wobec państw Europy Środkowej i Wschodniej. W 1990 roku były oficer KGB, Oleg Gordijewski, stwierdził, iż Hopkins był sowieckim agentem. Z opublikowanych w 1996 roku dokumentów zebranych w archiwum Mitrochina wynika, że Hopkins współpracował z radzieckim wywiadem.

"Niewyobrażalna" operacja

Churchill mógł być pewien tylko jednego amerykańskiego sojusznika. 8 maja 1945 roku w swoim sztabie w Ratyzbonie gen. Patton, dowódca 3. Armii miał powiedzieć:

Mówiąc to miał na myśli poprzedniego i obecnego prezydentów Stanów Zjednoczonych - Franklina D. Roosevelta i Harry’ego S. Trumana oraz ich doradców. Patton miał wiele wspólnego z Churchillem - obaj od lat ostrzegali przed komunizmem i szczerze go nienawidzili. Obaj też nie kryli, że kolejna wojna powinna być skierowana przeciwko Związkowi Radzieckiemu.

W takiej atmosferze wielkiej niepewności narodziła się operacja "Unthinkable". Brytyjski plan składał się z 38 stron i zawierał ocenę skuteczności ewentualnego ataku Aliantów na Armię Czerwoną. Atak miał się rozpocząć już 1 lipca 1945 roku, zanim jeszcze wojska zdążyłyby zostać zdemobilizowane, czego od Churchilla domagali się Amerykanie.

Do ataku mieliby ruszyć żołnierze państw Commonwealthu, Stanów Zjednoczonych, Polski, a w późniejszej fazie Niemiec. Według ocen analityków, w ciągu pierwszych dni Alianci byliby w stanie wystawić 51 dywizji w tym 15 pancernych. Siły nowego Wehrmachtu oceniono na 10 dywizji, w tym jedną pancerną.

Rosjanie mogli przeciwstawić Aliantom 170 dywizji, w tym aż 30 pancernych. Jednak planiści wzięli pod uwagę różnice w organizacji dywizji, która powodowała, że dysproporcja nie była aż tak wielka - dywizje radzieckie były słabsze. Alianci natomiast bezsprzecznie górowali w powietrzu. Trzeba było również wziąć pod uwagę, że w kwietniu 1945 roku ok. 30 proc. czołgów będących na wyposażeniu Armii Czerwonej było z dostaw alianckich. W razie konfliktu zostaliby oni tych dostaw pozbawieni.

Uderzenie planowano wyprowadzić na dwóch kierunkach. Pierwszy przebiegał na linii Szczecin-Piła-Bydgoszcz, a drugi Lipsk-Chociebuż-Poznań. Decydujące starcia pancerne miały mieć miejsce na wschód od linii Odra-Nysa Łużycka. Planowano odepchnąć Sowietów za przedwojenne granice. Jeśli nie udałoby się tego dokonać do zimy, wojska miały poczekać do wiosny. Sztabowcy obawiali się natomiast, że Armia Czerwona może w tym czasie wyprowadzić kontratak z Bałkanów, bądź z północy.

Churchill miał jednak plan awaryjny - wiedział o projekcie "Manhattan" - programie budowy broni atomowej. W razie problemów na froncie zamierzał użyć nowej broni przeciwko Związkowi Radzieckiemu.

Żelazna kurtyna

Do ataku na ZSRR jednak nie doszło. Wobec niechęci Amerykanów i szybkiego wycofywania ich wojsk z Europy, szefowie Połączonych Sztabów uznali operację za nierealną i w notatce przedstawionej premierowi 22 maja 1945 roku stwierdzono, że operacja jest "wysoce ryzykowna". W odpowiedzi Winston Churchill 10 czerwca 1945 przesłał depeszę z poleceniem, aby przygotować plan na wypadek agresji Rosji na Wyspy Brytyjskie.

Po rezygnacji z przeprowadzenia operacji "Unthinkable" i przegraniu przez Churchilla wyborów, w wyniku czego na konferencji w Poczdamie Zjednoczone Królestwo reprezentował proradziecki Anthony Eden, Stalinowi udało się za zgodą Amerykanów przeforsować wszystkie swoje pomysły. Polska wówczas była już jedynie marionetką w jego rękach. Wszystko przez opieszałość Amerykanów i ich proradziecką politykę.

Dopiero 30 sierpnia 1946 odbyło się nieformalne spotkanie między brytyjskim i amerykańskim szefem sztabu na temat tego, jak może wyglądać konflikt w Europie i i najlepsza strategia prowadzenia wojny przeciwko komunistom. Wówczas, już poniewczasie, Amerykanie zrozumieli, że to Związek Radziecki, a nie Wielka Brytania jest ich największym zmartwieniem w Europie.

W Polsce tymczasem trwało przejmowanie władzy przez komunistów i pisanie historii od nowa. Churchill stał się synonimem zdrady, co wbrew prawdzie jest powtarzane do dziś. Tymczasem Roosevelt, który faktycznie oddał Polskę we władanie sowietów ma w całym kraju ulice i place nazwane swoim imieniem.

Bibliografia

Beschloss M., "The Conquerors: Roosevelt, Truman, and the destruction of Hitler's Germany, 1941-1945", Nowy Jork 2002

Cenckiewicz S. "Rosevelt przeciw Polsce"; UważamRze.pl

Dallek R., "Franklin D. Roosevelt and American Foreign Policy, 1932-1945", Oxford 1995

Hypś M., "Stany Zjednoczone a sprawa Polski w czasie II wojny światowej", konflikty.pl

Olson L, Cloud S., "Sprawa Honoru", Warszawa 2006

O’Reilly B, Dugard M., "Zabić Pattona. Niezwykła śmierć najzuchwalszego generała II wojny światowej" Poznań, 2015

Stomma L., "Polskie złudzenia narodowe", Warszawa 2015

Walker J, "Trzecia wojna światowa. Tajny plan wyrwania Polski z rąk Stalina", Kraków, 2014