Gdzie się schować? O to pytam rzeczoznawcę budowlanego, Tobiasza Roka, który zajmuje się budową schronów w firmie Polshelter. To właśnie zapotrzebowanie na przydomowe schrony sprawiło, że wraz ze wspólnikami podjął decyzję o wprowadzeniu nowego produktu do swojej oferty.
- 24 lutego zeszłego roku wzbudził w ludziach potrzebę posiadania bezpiecznego pomieszczenia w domu, gdzie każdy mógłby zamknąć się, wraz ze swoją rodziną. Od tamtego momentu zaczęliśmy budować schrony, które są zaprojektowane przez konstruktorów, architektów i projektantów, opierając się na starych materiałach. Mamy wiedzę, interesujemy się tym i to jest naszą pasją - tzw. survival, bezpieczeństwo i właśnie schrony.
Zapotrzebowanie rośnie z dnia na dzień, a firma codziennie wycenia nowe plany budowy. Szkopuł tkwi w rozmowie z klientem.
- Wątpliwości jest bardzo dużo. Zawsze musimy spotkać się z zainteresowaną osobą i opowiedzieć mu, jak w praktyce wygląda schron i przed czym zabezpiecza. W Polsce ciągle kojarzymy schrony ze schronieniem. Tymczasem piwnica też nim jest, ale nie spełnia warunków typowych dla schronu. Jeśli cokolwiek się wydarzy na zewnątrz, to zostaniemy i nie uciekniemy z niej - dodaje Tobiasz Rok - Zawsze pierwszą rzeczą, o którą pyta klient, jest cena. Jednocześnie opowiada nam wtedy o swoich potrzebach i pomyśle na zapewnienie bezpieczeństwa swojej rodzinie.
Budowę przydomowego schronu planuje także Kacper z Małopolski. Pierwsza myśl pojawiła się, gdy powstawały plany budowy jego domu.
- Zainteresowałem się tematem około 5-6 lat temu. Nie było to powiązane z żadnymi wydarzeniami na świecie. Mam dziecko, ale jest ono młodsze niż plan posiadania schronu. Zawsze uważałem, że w Polsce mamy małą infrastrukturę jeśli chodzi o schrony publicznie dostępne, a przynajmniej się o tym nie mówi - opowiada Kacper.
Niestety, oficjalne dane nie pozostawiają złudzeń. W komunikacie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Państwowej Straży Pożarnej z czerwca 2022 roku wynika, że na terenie Polski znajduje się ponad 62 tysiące schronów, które mają zapewnić bezpieczeństwo 1,3 mln ludzi. To realnie około 3,5 proc. populacji. Na temat tych danych rozmawiam z Krzysztofem Posłusznym, autorem strony w mediach społecznościowych "Stowarzyszenie Schrony w Polsce".
- Te dane są bardzo zastanawiające i wątpię, aby chociaż połowa z tych miejsc była dobrze zweryfikowana. Jeszcze w 2017 roku według oficjalnych danych w Polsce było blisko 40 tysięcy budowli ochronnych (zarówno schronów, jak i ukryć), a dziś około 62 tysięcy obiektów. W ciągu 6 lat przybyło w Polsce 22 tysiące obiektów, co jest niewątpliwym osiągnięciem. Szkoda jedynie, że na papierze - ironizuje Krzysztof Posłuszny - Należy także wspomnieć, że znacząca część obiektów z raportu z 2022 roku to ukrycia. Różnica polega na tym, że schrony z zasady powinny być hermetyczne, szczelne przed gazami, odporne na działania broni masowego rażenia. Ukrycia nie muszą takie być - dodaje.
Krzysztof Posłuszny wraz z grupą znajomych pracuje nad mapą schronów i ukryć w Polsce. Jak sam zauważa, różnice w danych bywają ogromne, a dysproporcja w liczbach wynika z przyjętych podczas weryfikacji obiektów kryteriów, które zmieniały się na przestrzeni lat.
- Schrony, które znaleźliśmy, są z różnych okresów, m.in. z dwudziestolecia międzywojennego, II Wojny Światowej czy PRL-u. Na mapie są też zaznaczone schrony, które już nie istnieją, ponieważ tworzyliśmy nasze zestawienie pod kątem historycznym, a nie bezpieczeństwa narodowego. Na ten moment udało nam się zweryfikować blisko 30 tysięcy obiektów (zarówno schronów, jak i ukryć). Zajęło to naszemu 40-osobowemu zespołowi około 1,5 roku - opowiada - Podczas naszych analiz kierowaliśmy się kryteriami, które obowiązywały, m.in. w latach 50-tych, 60-tych i 70-tych, gdy tego typu obiektów budowało się najwięcej.
Krzysztof Posłuszny zaczął tworzyć mapę schronów od Łodzi, w której mieszka. Wzorował się na działalności Mariusza Wasilewskiego, autora strony “Schrony w Łodzi". Z czasem na podstawie jego mapy zaczął tworzyć własną i dodawać nowe obiekty. Obecnie w samej Łodzi zweryfikował już blisko 800 miejsc.
- Dostajemy ewidencje, wpisujemy dane na mapy i dopiero potem weryfikujemy obiekty. Czasem, gdy nie ma dostępnej ewidencji, sięgamy po dokumenty z Archiwów Państwowych czy zdjęcia lotnicze - opowiada o swojej działalności Krzysztof Posłuszny - Jeśli chodzi o Warszawę to takich obiektów mamy blisko 2 tysiące. Na ten moment regionem z największą liczbą budowli ochronnych jest województwo śląskie, które według dokumentacji z Urzędu Wojewódzkiego ma 3460 takich miejsc. Inaczej sytuacja wygląda w innych województwach np. lubuskim, gdzie według oficjalnych danych jest tylko 36 budowli ochronnych. Dlatego tak trudno nam uwierzyć w komunikat MSWiA mówiący o 62 tysiącach obiektów ochronnych na terenie Polski - tłumaczy.
Aby schron chronił przed atakami bombowymi, chemicznymi czy biologicznymi, musi spełniać kilka podstawowych warunków. Najważniejszym z nich jest hermetyczność, czyli wszystko, co wiąże się z nienaruszeniem konstrukcji całego schronu.
- Drugą rzeczą jest hermetyczność powietrza. Schron musi zabezpieczać nas, aby nic z zanieczyszczeń powietrza nie dostało się do środka schronu z zewnątrz. I to realizujemy poprzez montaż instalacji filtrowentylacyjnej oraz zaworów, które są przeciwwybuchowe - opowiada Tobiasz Rok - Wiąże się to bezpośrednio z systemem instalacji wentylacyjnych. Jego zadaniem jest filtrowanie naszego powietrza przed zanieczyszczeniami, m.in. po bombardowaniu czy ataku chemicznym, aby żadne szkodliwe elementy nie dostały się do wnętrza schronu - dodaje.
Każdy schron powinien mieć dwa wejścia - jedno główne, drugie awaryjne, na wypadek, gdy jedno z nich zostanie, np. zasypane.
- wymagania są takie, że wyjście ewakuacyjne musi być zlokalizowane, co najmniej w połowie wysokości domu plus 3 metry. Jest to norma jeszcze z lat powojennych. Jeśli dom zostanie zburzony w ataku bombowym to jego odłamki zajmują około połowy wysokości domu - dodaje rzeczoznawca firmy Polshelter.
Podstawowe warunki konstrukcji schronu zamyka instalacja elektryczna, wodna i sanitarna. Szczególnie woda jest nam niezbędna do przeżycia - im dłużej potrafimy ją magazynować, tym dłużej będziemy mogli przeżyć w schronie.
- Jeśli chodzi o kwestie konstrukcji zewnętrznej, to opieram się na firmach, które nie są stricte powiązane z tematem budowy schronów przydomowych, a znają się na kwestiach wytrzymałości, materiałów - tłumaczy Kacper - Taka konstrukcja jest jak najbardziej możliwa. Polega na łączeniu wcześniej przygotowanych ścian. Zależy mi, aby jak najmniej osób wiedziało o moim schronie.
Miesięcznie firma Polshelter produkuje do 3 schronów. Najpierw budowane są osobno poszczególne elementy konstrukcji, potem następuje montaż u klienta.
- Prefabrykacja schronu trwa około miesiąca do 2 miesięcy. Później następuje montaż, który zajmuje od tygodnia do dwóch. Trzeba się przygotować - sprawdzić warunki terenowe, co się dzieje pod ziemią, jakie są przyłącza, instalacje - tłumaczy Tobiasz Rok - Całość trwa około 3-4 miesięcy. Jest to czas od zamówienia schronu do momentu uzyskania gotowego obiektu, w którym klient mógłby już zamieszkać.
W swojej ofercie firma posiada schrony prefabrykowane, modułowe. Jeden moduł ma wymiary 6 metrów na 3 metry i można je dowolnie łączyć, w zależności od potrzeb klienta.
- Schrony podzieliśmy na 3 warianty: standard, standard plus i standard premium. Wszystkie różnią się między sobą zarówno typem konstrukcji, jak i jakością wyposażenia - wyjaśnia Tobiasz Rok - Podstawowy schron ma lekką, stalową konstrukcję, dodatkowo jest dociśnięty betonową płytą. Jego wyposażenie jest survivalowe, które tak naprawdę umożliwia przeżycie w tym pomieszczeniu bez żadnego komfortu - dodaje.
Schrony o standardzie premium to obiekty o bardzo ciężkiej, żelbetowej konstrukcji z wyposażeniem we wszystkie instalacje. Jak zapewnia rzeczoznawca z firmy Polshelter, wyposażenie schronu premium jest bardziej komfortowe - możemy się poczuć prawie jak w domu, nie mając tylko okien. Schron premium ma prysznic, toaletę czy kuchnię.
- Jeśli chodzi o wyposażenie mojego schronu, to zamierzam to zrobić we własnym zakresie - opowiada Kacper - Raczej nie planuję wstawiania aneksu kuchennego, tylko przewiduję zaopatrzenie się w mniejsze, gotowe zapasy żywnościowe, które da się szybko przygotować na polowej kuchence. Nie chcę robić z tego schronu 50 metrów kwadratowych. Zależy mi, aby był mniejszy i służył bardziej jako doraźne schronienie do przeczekania tam kilku dni. Będzie miał maksymalnie 20 metrów kwadratowych - dodaje mieszkaniec Małopolski.
Najwięcej schronów w Polsce powstało w latach 50-tych i 70-tych. Działo się to podczas procesu odbudowy polskich miast po wojnie, czego doskonałym przykładem jest Warszawa.
- Problemem schronów z tamtych czasów są m.in. nieszczelne i niesprawne elementy, które nie gwarantują hermetyczności obiektów - tłumaczy autor strony “Stowarzyszenie Schrony w Polsce" - Modernizacja schronów w skali całego kraju to koszt, o którym się nam nie śniło. Poza tym, osoby, które odpowiadały za budowę i konserwację schronów w tamtych czasach, albo już nie żyją, albo są w podeszłym wieku. Więc kto miałby to robić?
Jak podkreśla Krzysztof Posłuszny, same schrony to raptem wierzchołek góry lodowej w kontekście zarządzania kryzysowego w Polsce.
- Do tego potrzebujemy przeszkolonych osób, np. w zakładach, szkołach i budynkach użyteczności publicznej, które w razie zagrożenia koordynują działaniami w schronie i na określonym terenie. Innym problemem jest także brak sprawnego wyposażenia w środki ochrony osobistej w magazynach Obrony Cywilnej, takich jak np. maski przeciwgazowe - tłumaczy - Ponadto każdy schron należy wyposażyć, a do tego też są potrzebne środki i firmy, które to zrobią. Jeśli mielibyśmy zmodernizować cały sprzęt, przeszkolić ludzi, wyczyścić i zmodernizować schrony, które już istnieją, to są to naprawdę astronomiczne pieniądze.
Stąd wynika wzrost popularności schronów, które osoby prywatne decydują się zbudować we własnym zakresie.
- Za gotowy schron musiałbym zapłacić około 600 tysięcy złotych. Inna firma za schron trochę większy niż planowałem, zaproponowała mi około 400-500 tysięcy - opowiada mi o swoich wyliczeniach Kacper - Ostatecznie oszacowałem budowę w granicach około 250-300 tysięcy złotych, po części robiąc mój schron samemu.
- Schrony podstawowe w bardzo spartańskich warunkach, które tylko umożliwią nam wejście i przeżycie bez żadnego komfortu, zaczynają się od 250 tysięcy - tłumaczy Tobiasz Rok - Natomiast schrony premium zaczynają się od pół miliona, a górnej granicy tak naprawdę nie ma, ogranicza nas tylko wyobraźnia. Do tej pory, najbardziej wymagającą realizacją w naszej firmie było stworzenie wielomodułowego schronu z jacuzzi.
- Koszty trochę mniej przerażają, natomiast kwestia bezpieczeństwa i komfortu psychicznego jest ważniejsza niż pieniądz - podsumowuje mieszkaniec Małopolski.