Reklama

Wyobraź sobie, że po całym dniu pracy wracasz do domu, siadasz wygodnie na kanapie i myślisz jedynie o tym, by obejrzeć odcinek swojego ulubionego serialu. W tym samym momencie włącza się twój telewizor i wyświetla serial, o którym przed chwilą myślałeś, czy myślałaś. Niemożliwe? A jednak.

Elon Musk to człowiek, który albo ma swoich zagorzałych fanów, ale krytyków i przeciwników jego działalności. Najbogatszy człowiek na świecie, właściciel PayPala, Tesli i człowiek, który nie tylko wysyła w kosmos rakiety, ale otwarcie mówi o tym, że za dwadzieścia lat będziemy mieszkać na Marsie - otworzył wrota do medycyny, która bezpośrednio łączy się z najnowocześniejszą technologią.

Reklama

Neuralink, firma, której jest założycielem, dokonała pierwszego wszczepienia implantu do mózgu, za pomocą którego człowiek jest w stanie posługiwać się komputerem przy użyciu myśli. Czy to oznacza początek nowej ery dla ludzkości? Czy mikroczipy proponowane przez Muska dadzą początek ewolucji z Homo sapiens do Homo cyber?

Pod pretekstem rozwoju medycyny

W maju 2023 roku Elon Musk otrzymał zgodę, na którą czekał ze zniecierpliwieniem. FDA, czyli amerykańska Agencja Leków i Żywności wydała oficjalną akceptację na rozpoczęcie badań klinicznych na ludziach, które polegają na wszczepieniu implantów przetwarzających sygnały biologiczne mózgu na informacje cyfrowe.

Zanim do tego doszło, firma Elona Muska, przeprowadziła badania na małpach, a kulisy testów, ujawnione przez pracowników Neuralink, mrożą krew w żyłach.

Cel Muska jest szczytny: projekt skierowany jest przede wszystkim do pacjentów, którzy na skutek urazu lub w przebiegu choroby cierpią na porażenie czterokończynowe i nie są w stanie samodzielnie się poruszać. Po co to wszystko? Elon Musk koncentruje się na łatwej i szybkiej komunikacji osób z porażeniem za pomocą urządzeń elektronicznych - telefonów czy komputerów. Musk od początku zakładał, że dąży do utworzenia symbiozy między człowiekiem a sztuczną inteligencją.

"Wyobraźcie sobie, że Stephen Hawking potrafiłby komunikować się szybciej niż szybka maszynistka lub prowadzący aukcję. Taki jest cel" - napisał na swoim profilu na platformie X Elon Musk.

Wiele kontrowersji, choć Elon Musk nie jest pierwszy

Chociaż projekt Elona Muska nie przez wszystkie kręgi, został przyjęty entuzjastycznie, należy pamiętać, że to nie pierwszy raz, kiedy padł pomysł "zamontowania czegoś" w mózgu człowieka.

Warto przypomnieć, że w latach trzydziestych XX wieku po raz pierwszy przeprowadzono próby stymulacji mózgu u pacjenta przytomnego. Neurochirurg Wilder Panfield poszukiwał rozwiązań u pacjentów chorujących na padaczkę. Za pomocą stymulowania mózgu w różnych obszarach, obserwował reakcję układu nerwowego, licząc, że uda znaleźć mu się ten fragment mózgu, który odpowiada za napady, a następnie zniszczyć go. To zapoczątkowało rozwój dziedziny medycyny, jaką jest neurochirurgia stereotaktyczna.

W 1993 roku we Francji przeprowadzono pierwszy na świecie zabieg DBS, aktualnie stosowany w chorobie Parkinsona.

W 2019 roku ostatecznie FDA zatwierdziła stosowanie "stymulatora mózgu". Deep Brain Stimulation, czyli głęboka stymulacja mózgu to metoda wykorzystywana z użyciem stymulatora wszczepionego do mózgu chorego. Elektrody umieszczane są w  głęboko położonych strukturach mózgu, a ich zadaniem jest generowanie impulsów elektrycznych, które modyfikują działanie ośrodków nerwowych, odpowiedzialnych za rozwój choroby Parkinsona. W ciele pacjenta umieszcza się baterię, która zapewnia stały dostęp do prądu.

W badaniach klinicznych urządzenie to wykazało także zmniejszenie częstości napadów padaczkowych aż o 70 proc.

Zastosowanie metody DBS diametralnie zmienia życie chorych z Parkinsonem, bowiem zmniejsza ona napięcie mięśniowe u pacjentów, zmniejsza natężenie drżeń charakterystycznych w tej chorobie, a także ogranicza się występowanie dyskinez (ruchów mimowolnych).

Neuralink nie jest zatem pierwszą firmą, która podejmuje się tak głębokiej ingerencji w mózg człowieka, jednak pełny obraz projektu wzbudza sporo niepewności.

Pierwszy pacjent z wszczepionym implantem

Dokładnie 28 stycznia 2024 pierwszemu pacjentowi został wszczepiony BCI - Brain Computer Interface - czyli czip połączony mózg-komputer. Informację o tym osiągnięciu Elon Musk ogłosił następnego dnia, za pomocą platformy X. Co ciekawe - operacja wszczepienia implantu odbyła się przy użyciu specjalnie skonstruowanego do tego robota, który dokonał zamontowania czipu w mózgu pacjenta, a przez np. neurochirurga.

Pacjentem Neuralink stał się 29-letni Noland Arbaugh, który dziewięć lat temu, na skutek wypadku w trakcie nurkowania, doznał urazu rdzenia kręgowego. Jego powikłaniem jest czterokończynowe porażenie, co oznacza, że mężczyzna utracił czucie od poziomu ramion w dół. Po wszczepieniu implantu mężczyzna już następnego dnia mógł wrócić do domu.

Czip miał na celu zwiększyć swobodę młodego mężczyzny, a za pomocą implantu okazało się, że może on sprawnie pracować z komputerem - przeglądać strony internetowe, czytać książki czy grać w szachy.

W marcu opublikowane zostało wideo, w którym Noland prezentuje, jak działa wszczepiony implant. Za pomocą myśli mężczyzna przesuwa kursor w swoim komputerze, dzięki czemu może rozegrać partię szachów. Wspomniał również o tym, że dzięki przebytej operacji, mógł zagrać w grę komputerową bez przerwy, przez osiem godzin.

Dla mężczyzny, który nie porusza się samodzielnie, możliwości implantu dają ogromną swobodę, ale także rozrywkę. Należy jednak wiedzieć, że to początek, bowiem Elon Musk nie zamierza poprzestać jedynie na sterowaniu komputerem myślami.

Małpa zagrała w grę wideo, w tle skandal związany z testami

W 2019 roku Elon Musk ogłosił, że małpa, której wszczepiono implant, jest w stanie sterować komputerem. W 2021 roku opublikowano nagranie, którego bohaterką była małpa o imieniu Pager.

Zamieszczony w mózgu małpy czip pozwolił jej przejąć kontrolę nad grą wideo, a za każdy prawidłowo wykonany ruch w grze, zwierzę otrzymywało nagrodę w postaci bananowego smoothie.

W trakcie prowadzonych badań w firmie Neuralink doszło jednak do wielu nadużyć, jak udało ustalić się zagranicznym mediom.

Zgodnie z tym, co przekazywali pracownicy firmy, w trakcie testów miało dochodzić do tortur na  małpach, na których testowano implanty Elona Muska.

Z raportu portalu Wired, opublikowanym we wrześniu 2023 wynika, że w trakcie eksperymentalnych badań nad czipem, śmierć poniosło ponad 1500 zwierząt. Były pracownik firmy Neuralink potwierdził, że zwierzęta cierpiały z powodu powikłań pooperacyjnych, m.in. były to krwawienia do mózgu, napady padaczkowe, czy infekcje bakteryjne lub pasożytnicze, w związku z którymi zwierzęta były poddawane eutanazji.

Sam Elon Musk zaprzecza, by w trakcie testów doszło do śmierci jakiegokolwiek zwierzęcia, jednak przeciwko firmie zostało wszczęte dochodzenie federalne.

Implanty, które mają na celu przetwarzać biologiczne impulsy nerwowe na informacje cyfrowe, docelowo mają zrewolucjonizować świat medycyny. Elon Musk wielokrotnie podkreślał, że praca nad implantami wszczepianymi do ludzkich mózgów ma na celu przywracać wzrok osobom niewidomym i pozwolić odzyskać sprawność tym, którzy doznali paraliżu.

Modyfikacje nad implantem Neuralinku trwają - Musk ma zamiar tworzyć takie urządzenia, które za pomocą wysyłanych impulsów z mózgu człowieka, będą stymulowały pracę mięśni w porażonych kończynach, wspomagały działanie narządu wzroku u osób słabowidzących, ale także będą mogły łączyć się ze sztuczną inteligencją.

“Kiedy coś jest na tyle ważne, można to zrobić, nawet jeśli są nikłe szanse powodzenia" Elon Musk

Kiedy wydawało się, że Neuralink ma za sobą sukces, w maju 2024 roku do wiadomości publicznej podano informację, że implant wszczepiony Nolandowi - pierwszemu pacjentowi, stracił swoją moc.

Po czterech miesiącach praca implantu została zakłócona, a firma Neuralink stanęła przed dylematem: usunąć go z jamy czaszki pacjenta, czy próbować go naprawić?

Specjaliści odnaleźli przyczynę osłabienia pracy implantu i jak się okazało, była nią odma wewnątrzczaszkowa, a doszło do niej na skutek przedostania się powietrza do jam czaszki. Powietrze spowodowało, że zamieszczone w mózgu elektrody wysunęły się, a implant stracił swoje dotychczasowe możliwości.

Co ciekawe, firma Neuralink poinformowała o tym dopiero wówczas, gdy pogłoski te chcieli potwierdzić dziennikarze, składając bezpośrednie zapytania do firmy. W komunikacie dodano także, że implant nie zagraża zdrowiu i życiu Nolanda, dlatego pozostanie on wewnątrz jego czaszki, a specjaliści dokonają odpowiednich modyfikacji algorytmów tak, by przyspieszyć przesyłanie danych na drodze mózg-komputer.

Sam pacjent przyznał w rozmowie z Good Morning America, że kiedy implant uległ uszkodzeniu, płakał.

"Bardzo, bardzo trudno było zrezygnować ze wszystkich niesamowitych rzeczy, które udało mi się zrobić" - powiedział Noland Arbaugh.

Neuralink kontynuuje swoją działalność i aktualnie poszukuje chętnych do dalszych operacji wszczepiania implantów.

 "Jeśli cierpisz na porażenie czterokończynowe i chcesz poznać nowe sposoby kontrolowania komputera, zapraszamy do udziału w naszym badaniu klinicznym" - tak brzmi zaproszenie do współpracy z firmą Neuralink, które zostało opublikowane na ich platformie X.

Człowiek-cyborg to wizja przyszłości?

Neuralink dąży do tego, by implanty w mózgu człowieka stały się połączone ze sztuczną inteligencją, co z kolei da nieograniczone możliwości dla myśli i działań człowieka. Póki co nie ma planów, by rozszerzyć tę technologiczną możliwość tak, aby każdy miał do niej dostęp.

By urządzenie Elona Muska, mogło być dostępne dla ogółu, potrzebne są dalsze badania oraz pozwolenia odpowiednich organizacji, jednak w dalekosiężnych planach wizja jest taka, by człowiek mógł w nieograniczony sposób czerpać z zasobów internetu i sztucznej inteligencji.

To zrodziło wiele pytań odnośnie tego, czy implanty wszczepiane w mózg podzielą społeczeństwo? Czy cyberpunkowa wizja przyszłości związana z ingerencją w ludzkie organizmy sprawi, że część ludzi (których będzie stać na implanty) stanie ponad resztą społeczeństwa, która będzie korzystała z własnych, biologicznych zasobów mózgu? Do czego będzie zdolny człowiek nieustannie "podpięty" pod komputer i gdzie zostanie postawiona granica co do zadań i możliwości wszczepianych implantów? Czy po rozpowszechnieniu mikroczipów człowiek pozostanie w większej części człowiekiem, czy jednak robotem? Na te pytania - póki co - nie ma odpowiedzi, jednak Elon Musk wiąże wiele nadziei z projektem firmy Neuralink.