"Kill a tourist" ("Zabić turystę") - taki napis pojawił się z początkiem roku na jednym z budynków na Teneryfie. Być może przeszedłby bez echa, gdyby nie to, że mieszkańcy hiszpańskich Wysp Kanaryjskich od wielu miesięcy prowadzą batalię wymierzoną w przyjezdnych.
Zaczęło się blisko rok temu. Mieszkańcy archipelagu wyszli w kwietniu na ulice pod hasłem "Wracajcie do domu". Domagali się zmiany polityki i postawienia na świadomą turystykę, która nie niszczy wysp i nie pogarsza poziomu życia ich mieszkańców - informował "Diario de Avisos", dziennik z Teneryfy. Aktywiści jednego ze stowarzyszeń ogłosili nawet strajk głodowy.