Reklama

Emerytury polskich gwiazd to od zawsze gorący temat, a to dlatego, że artyści otwarcie skarżą się na ich wysokość. Jest to zaskakujące, bo przecież większość z nich przez całą swoją karierę zarabia pieniądze, o których wielu Polaków może tylko pomarzyć. Ich kalendarze często są zapełnione w stu procentach i mogą wybierać spośród wielu propozycji decydując, kiedy i gdzie wystąpić. Jednak okazuje się, że po drodze popełniają kilka błędów i u niektórych ta "klęska urodzaju" w aktywnym życiu zawodowym zamienić się może w "klęskę nieurodzaju" w wieku emerytalnym, nawet jeśli na scenie przepracowali ponad 50 lat.

O jakich kwotach mówimy? Oto kilka przykładów polskich gwiazd w wieku emerytalnym, które w mediach otwarcie mówią o wysokości swoich emerytur. Przedstawiamy świadczenia emerytalne już po marcowej waloryzacji.

Reklama

Krystyna Janda - aktorka filmowa i teatralna, na scenie od 1973 roku. Dodatkowo współzałożycielka i prezeska Fundacji Krystyny Jandy na rzecz Kultury oraz dyrektorka artystyczna powołanych przez fundację Teatru "Polonia" oraz Och-Teatru w Warszawie. Występuje w reklamach i posiada własną firmę kosmetyczną. 

Emerytura: 2296 zł.

Karol Strasburger - aktor teatralny i filmowy oraz prezenter telewizyjny. Aktywny zawodowo od 1970 roku, a niezmiennie od 1994 prowadzi teleturniej "Familiada" w TVP2.

Emerytura: 2296 zł.

Maryla Rodowicz - "Królowa polskiej piosenki", jedna z najpopularniejszych piosenkarek w historii polskiej muzyki rozrywkowej, choć aktywna od 1962 roku, a w repertuarze ma około 2 000 piosenek, to też o wysokiej emeryturze może już zapomnieć.

Emerytura: 1917 zł.

Ryszard Rynkowski - piosenkarz, kompozytor, pianista i aktor aktywny od 1967 r. W latach 1978-1987 wokalista zespołu VOX, a później artysta solowy. Bogaty życiorys i twórczość nie przełożyły się jednak na wysokość jego emerytury.

Emerytura: 1377 zł.

Beata Tyszkiewicz - od 1956 r. polska aktorka filmowa i telewizyjna, publicystka i działaczka społeczna. Zagrała w ponad stu filmach. Z powodu urody i pochodzenia była obsadzana głównie w rolach arystokratek... ale emerytury arystokratycznej już raczej nie ma.

Emerytura: 1722 zł.

Krzysztof Cugowski - na scenie występuje od 1969 roku. Jest współzałożycielem i wokalistą rockowego zespołu Budka Suflera, z którym nagrał dwanaście albumów studyjnych, wśród nich "Nic nie boli, tak jak życie", którego sprzedaż przekroczyła milion egzemplarzy. 

Emerytura: 1722 zł

Majka Jeżowska - na scenie od 1978 roku, a jej piosenki znają chyba wszyscy, jak choćby tę "Wszystkie dzieci nasze są". Zagrała tysiące koncertów i w Polsce i za granicą, sprzedała miliony płyt, ale i w jej przypadku na wysokość emerytury to się nie przełożyło.

Emerytura: 1148 zł.

Marek Piekarczyk - z zespołem rockowym TSA gra i śpiewa od 1981 roku, ale z ZUSu otrzymuje emeryturę, za którą trudno przeżyć choćby jeden dzień, dlatego wokalista list z ZUSu informujący o wysokości świadczenia oprawił w ramkę i zawiesił na ścianie. 

Emerytura: 8,83 zł.

Zaskakująco nisko? Niekoniecznie, kiedy wyjaśnimy, z czego to wynika i jak działa polski system emerytalny. Ten bowiem jest nieubłagany, ale do przewidzenia i - jak mówi dr Marcin Wojewódka, były wiceprezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i radca prawny, do którego często gwiazdy zgłaszają się z prośbą o poradę właśnie w tej sprawie - popełniają one wiele błędów i budzą się, gdy na ich naprawdę jest już za późno.

Milena Bobrowska: - Żeby zrozumieć te "błędy" wyjaśnijmy najpierw, w kilku zdaniach, jak działa system emerytalny w Polsce. 

dr Marcin Wojewódka:- Mamy dosyć skomplikowany system emerytalny. Posiadamy system powszechny, czyli ten największy zarządzany przez ZUS, ale zauważalna cześć naszych rodaków zabezpieczona jest emerytalne w innych systemach. Np. systemie rolniczym (KRUS) oraz w systemach mundurowych (policjanci, żołnierze). Ponadto swoje odrębne systemy mają też sędziowie czy prokuratorzy. Co więcej, ten główny system powszechny zarządzany przez ZUS zawiera wiele zróżnicowanych rozwiązań w zależności tak od płci ubezpieczonego, jak też od jego wieku, stanu zdrowia czy nawet wykonywanego zawodu.

W jaki sposób wyliczana jest wysokość emerytury?

- Naczelną zasadą w naszym powszechnym systemie emerytalnym jest to, że wysokość emerytury jest pochodną wysokości składek emerytalnych odprowadzanych przez przyszłego emeryta w okresie aktywności zawodowej. Zasada jest dosyć prosta: im więcej i im dłużej oszczędzasz, tym wyższa będzie twoja emerytura. Wyliczenie wysokości emerytury w Polsce nie jest skomplikowane - każdy z nas ma zapisany na rachunkach w ZUS tzw. kapitał emerytalny wyrażony w złotówkach. Kwota ta jest następnie dzielona przez naszą planowaną dalszą długość trwania życia (ustaloną zgodnie z tablicami publikowanymi przez GUS) i z tego działania matematycznego (kapitał podzielony przez liczbę miesięcy) otrzymujemy wysokość miesięcznego świadczenia emerytalnego. Trzeba jednak pamiętać, że wszystkie takie rozwiązania mające zastosowanie do emerytów zabezpieczonych w ZUS, jak tzw. trzynaste czy czternaste emerytury, a także dodatki kwotowe do emerytury wpłacane np. strażakom czy sołtysom, są niestety elementami psucia systemu, to jest odejścia od zasady "dostaniesz tyle, ile uzbierasz".

Przy umowie o pracę zasady są znane i proste - odprowadzana jest konkretna comiesięczna składka i tak budowane są nasze "emerytalne oszczędności". Jednak gwiazd rzadko to dotyczy, bo najczęściej pracują na innych umowach. Jakich?

- Przede wszystkim trzeba jasno powiedzieć, że system zabezpieczenia emerytalnego w naszym kraju nie zna pojęcia "gwiazdy" i taka osoba jest traktowana dokładnie w ten sam sposób jak każdy inny obywatel: krawcowa, cukiernik, urzędnik czy motorniczy tramwaju. Powyższe dotyczy także podstawy zatrudnienia danego celebryty, a w konsekwencji także opłacanych składek na ubezpieczenia emerytalne, co ma wpływ na późniejszą wysokość świadczenia emerytalnego. Co do rodzajów umów, na podstawie których działają zawodowo nasi celebryci, to na pewno można stwierdzić, że umowy o pracę ani nie były, ani też nadal nie są najczęstszą formą zatrudnienia, a nawet jeśli nawet ktoś ma zawartą umowę o pracę, to zwykle na podstawie minimalnego wynagrodzenia i od tego najniższego są opłacane składki emerytalne. Od lipca 2023 roku "najniższa krajowa" wyniesie 3600 zł miesięcznie. Natomiast większość celebrytów zarabia na podstawie innych tytułów prawnych. Zwykle są to umowy zlecenia lub umowy o dzieło, a od tych umów co do zasady składek emerytalnych się nie opłaca. 

Ponadto część celebrytów to osoby samozatrudnione - prowadzące działalność gospodarczą. Swoim kontrahentom - stacjom telewizyjnym i radiowym, teatrom, a także zlecającym reklamy czy np. prowadzenie eventów, wystawiają rachunki albo faktury. Prowadzący działalność zwykle opłacają minimalne składki emerytalne oraz korzystają ze wszelkich możliwych ulg np. mały ZUS.

A więc teraz oszczędzają, wpłacając do systemu mniej, ale za kilka czy kilkanaście lat będą mieć problem. Niektórzy już mają.

- Tak, bo wszystko powyższe powoduje, że w praktyce jedynie część przychodów danego celebryty podlega oskładkowaniu. Nie sposób oszacować, jaka to jest część, bo jest to bardzo indywidualna kwestia, ale dane, które czasami ujawniają publicznie celebryci, np. mówiąc o wysokości obecnie otrzymywanych emerytur, wskazują, że ta oskładkowana część zarobków nie mogła być wysoka, a to właśnie prowadzi do niskiej emerytury wypłacanej przez ZUS. Organ rentowy nie ustala wysokości emerytury arbitralnie. Nie podnosi jej wysokości ani jej nie obniża tylko dlatego, że ktoś jest mniej czy bardziej znany publicznie. Wysokość emerytury w Polsce jest co do zasady pochodną składek odprowadzonych do systemu, czyli zebranego kapitału emerytalnego. Jeśli ktoś mało płacił, to dostanie niską emeryturę, celebryta też.

W takim razie najczęściej jakie błędy popełniają celebryci? 

- Oni te błędy już popełnili. Obecnie, czy to zaraz przed przejściem na emeryturę, czy już po staniu się emerytem, nie ma możliwości naprawienia popełnionych błędów. To jest trochę tak, jak nie da się skleić rozbitej szyby czy zebrać rozlanego mleka. Jeśli ktoś nie opłacał składek, to nie ma dużej emerytury. W sumie, jeśli spełnia przesłankę stażu emerytalnego (20 lat dla kobiet albo 25 lat dla mężczyzn) to otrzyma emeryturę minimalną, nawet jeśli wysokość jego kapitału emerytalnego na to nie pozwala. Czyli może się zdarzyć sytuacja, że taki ubezpieczony przez wiele lat płacił mikroskopijne składki emerytalne niestarczające nawet na emeryturę minimalną, ale z uwagi na spełnienie przesłanki stażu taką emeryturę otrzyma. Trochę tak jak z pasażerem na gapę, na jego emeryturę "zrzucą się" inni ubezpieczeni, gdyż nasze prawo w przypadku spełnienia przesłanki stażu pracy przewiduje uprawnienie do emerytury minimalnej. Z tego możemy wyciągnąć prosty wniosek, że każdy celebryta, który mówi dzisiaj w mediach, że ma kilka, kilkadziesiąt czy kilkaset złotych miesięcznej emerytury po prostu nie spełnił wymogu stażu pracy dla emerytury. Minimalna emerytura od 1 kwietnia 2023 roku wynosi 1588,44 zł. Jeśli ktoś dostaje niższą, to znaczy, że nie zapłacił składek emerytalnych za minimalny okres przewidziany przepisami.

Chcąc mieć w Polsce emeryturę w wysokości 20 000 zł - jakie składki i od którego roku życia powinniśmy płacić, by rzeczywiście przechodząc na emeryturę w wieku 60+ otrzymywać co miesiąc taką kwotę?

- Postawię tezę, że w naszym obecnym systemie emerytalnym nie ma szans, aby przechodząc na emeryturę w ustawowym wieku emerytalnym (czyli 60 lat dla kobiet oraz 65 lat dla mężczyzn) była możliwość uzyskania świadczenia emerytalnego w wysokości aż 20 000 złotych miesięcznie. Moja praktyka wskazuje, a pomagam czasami osobom z pierwszych stron gazet oraz niezwykle dobrze opłacanym managerom przechodzić na emeryturę, że skorzystanie z tego uprawnienia do przejścia na emeryturę niezwłocznie po osiągnięciu wieku emerytalnego nie daje nawet możliwości uzyskania emerytury rzędu 10-15 tysięcy złotych miesięcznie. Powyższe jest konsekwencją tzw. 30-krotności limitu składek na ubezpieczenia emerytalne, które obowiązuje do lat w naszym kraju. Przykładowo, jeśli zarobię w 2023 roku w ciągu roku z umowy o pracę 1 mln 200 tysięcy złotych (pensja 100 złotych miesięcznie), to składki na ubezpieczenia emerytalne zapłacę tylko od pierwszych 208 050 złotych. To jest ten limit 30-krotności przeciętego wynagrodzenia. Powoduje to ograniczenie maksymalnych składek na ubezpieczenia emerytalne, co znowu w konsekwencji skutkuje maksymalną emeryturą na określonym pułapie. Tak naprawdę dopiero opóźnienie przez daną osobę terminu przejścia na emeryturę może dać taką możliwość (20 tys. miesięcznie).

Co więc można zrobić, gdy ktoś za późno się zreflektuje?

- Szczerze mówiąc, jeśli celebryta na progu wieku emerytalnego orientuje się, że będzie miał niską emeryturę, to jest już za późno. Nie ma bowiem możliwości ani prawnych, ani faktycznych, aby zauważalnie podnieść wysokość emerytury, jeśli ktoś płacił niskie składki, krótko oszczędzał oraz wcześnie przechodzi na emeryturę. W takim przypadku po prostu nie da się pomóc. Trzeba zapomnieć o emeryturze państwowej, bo ona - jak to się mówi - i tak "starczy na waciki". Taki celebryta musi się zastanowić, jak wygląda jego zgromadzony majątek, czy i jak może jeszcze pracować i z tego żyć. 

Trzecią drogą w przypadku artystów jest np. Dom Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Parafrazując przysłowie - z pustego to i Salomon nie naleje.

Zgłasza się do Pana gwiazda lub dobrze zarabiający manager... i jaka jest Pana rola? Jakie działania Pan podejmuje? Jaka jest wówczas ścieżka i możliwe efekty?

- Niestety dla niektórych celebrytów spotkanie ze mną może nie być zbytnio przyjemne. Często bowiem przynoszę hiobowe wieści. Sytuacja wielu osób jest tak trudna, żeby wręcz nie powiedzieć beznadziejna emerytalnie, że bez pomocy bliskich czy znajomych nie będą w stanie godnie żyć na emeryturze. Nie mówię tu o splendorze, światłach kamer czy zainteresowaniu mediów, jakiego te osoby kiedyś doświadczały, ale o tym, żeby być w stanie na emeryturze, związać koniec z końcem. Czasami pomocnym jest, jakkolwiek by to nie zabrzmiało, że ktoś ma gorszy stan zdrowia, bo to pozwala uzyskać jakieś świadczenia z tym związane. Czasami moją najlepszą poradą jest, aby dana osoba dokonała przeglądu swojego majątku, może sprzedała za dużą nieruchomość, której już nie potrzebuje, może zrezygnowała z domu na wsi, a może właśnie tam się wyprowadziła, sprzedając swoje mieszkanie na Żoliborzu. A potem powinna się zastanowić, jak z tego majątku sfinansować swoją jesień życia, bo na system zabezpieczenia emerytalnego, w większości z własnej przyczyny, nie ma co liczyć.

A jakaś rada dla młodszych? Dla tych, co mają dzisiaj lat 35, 45, a może nawet 50?

- Rada jest jedna. Oszczędzajcie, odkładajcie, co możecie, kosztem dzisiejszej konsumpcji. Jeśli zarobicie niespodziewanie 5, 10 czy 20 tysięcy złotych, czego nie planowaliście, to odłóżcie to. Zainwestujecie, w sumie mniej ważne czy będą to obligacje, akcje, złoto, waluty czy coś innego. Może warto kupić obraz młodego obiecującego artysty, może skorzystać z produktu typu IKE (indywidualne konto emerytalne), a może kupić kawałek ziemi. W sumie nieważne co, byleby nie skonsumować dzisiaj na kolejne buty, torebkę czy wystawne przyjęcie dla znajomych, czy rodziny. Ważne, żeby odłożyć, żeby też wyrobić w sobie ten protestancki nawyk oszczędzania. Taka jest moja rada.

Radą numer dwa, ale już płynącą z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych jest... przedłużenie swojej aktywności zawodowej, bo wysokie zarobki nie muszą gwarantować wysokiej emerytury. Kluczowy jest inny czynnik, a mianowicie staż pracy. Okazuje się, że te najwyższe emerytury w Polsce nie należą do osób powszechnie znanych i od lat świetnie zarabiających. 

Według danych ZUS najwyższe świadczenie w Polsce pobiera emerytowany informatyk z Poznania, który zakończył pracę w wieku 78 lat, a po przepracowaniu 58. Jego emerytura wynosi 31 726 zł.

Wśród kobiet rekordzistką jest mieszkanka Bydgoszczy, która na emeryturę przeszła po przepracowaniu ponad 61 lat w sektorze bankowym, w wieku... 81 lat. Jej emerytura wynosi 30 800 zł. Oczywiście nie otrzymywaliby takich świadczeń, przechodząc na emeryturę w wieku 60 i 65 lat. Ich wysokość podnosiła się nawet o 15% z każdym kolejnym rokiem aktywności zawodowej po przekroczeniu wieku emerytalnego.

Nie musieli więc przepracować kilkudziesięciu lat na czerwonym dywanie i wielkiej scenie, by otrzymywać naprawdę satysfakcjonujące świadczenia. Wystarczy, że regularnie płacili składki emerytalne.