Wchodzisz do budynku. Na elektronicznej tablicy wybierasz, co oddajesz - krew czy inny jej składnik. Następnie rejestracja. Tam ankieta dotycząca aktualnego stanu zdrowia. Kolejne? Pobranie krwi i sprawdzenie, czy wszystkie wskaźniki w normie. Wyniki są po około 20 minutach. Oceni je lekarz. Jeśli wszystko się zgadza, idziesz na salę pobrań.
Sebastian zna tę procedurę na pamięć. Krew oddaje od 1983 roku. Pragnie pozostać anonimowy, bo - jak uważa - "nie robi nic nadzwyczajnego". Z trudem udaje mi się go namówić na rozmowę.
Pierwsze pobranie? Właściwie z przymusu, bo podczas komisji wojskowej.
- Miałem 18 lat. Rzucili hasło "wszyscy na krew". To poszliśmy, bez dyskusji. Wiesz, że najwięcej oddawali kiedyś żołnierze i kryminaliści? Ci drudzy, bo swego czasu dostawało się za to pieniądze. Gdy - już jako honorowy dawca - nie czekałem w kolejce, patrzyli na mnie spod ukosa.
Nie jest to jednak jednorazowy incydent. Mężczyzna przychodzi do punktu pobrań regularnie. Dlaczego?
- Na początku motywacją był dla mnie dzień wolny, dopiero potem pomaganie (śmiech). Odrabiałem wtedy wojsko w kopalni, więc chętnie z tego korzystałem. Czasem miałem po dwa-trzy lata przerwy. Pamiętam, jak na darmowe przejazdy transportem publicznym w moim mieście obniżono limit z 25 na 18 litrów oddanej krwi. Nie miałem wtedy zbyt dużo pieniędzy, więc każda forma oszczędności była dobra. Zerknąłem do książeczki, a tam 16,5 litra. Poszedłem do punktu i zapytałem, jak szybko "dobić" do tej liczby. Pani podpowiedziała, że najlepiej oddawać osocze, bo można co dwa tygodnie. I tak było (śmiech), stawiałem się co 14 dni. Szybko osiągnąłem cel.
Aktualnie na jego "liczniku" jest 115 litrów oddanej krwi. Najczęściej przekazuje płytki.
- Zazwyczaj w stacji lub punkcie pytają o nie, mówiąc, że ciągle są niezbędne. Tego składnika potrzebują np. pacjenci po operacji. Dzięki temu krew szybciej krzepnie. Na to trzeba mieć też dobre żyły, nie każdy podoła.
Za swoje wielkie serce Sebastian dostaje odznaki: Zasłużonego Honorowego Dawcy Krwi oraz Honorowego Dawcy Krwi - Zasłużonego dla Zdrowia Narodu. Wraz z tą drugą wydaje się legitymację.
Jednym z benefitów przysługujących mężczyźnie jest też prawo do korzystania ze świadczeń publicznej opieki zdrowotnej poza kolejnością, tzn. w dniu zgłoszenia lub jeśli nie jest to możliwe, w ciągu kolejnych siedmiu dni.
Okazuje się to być kluczowe przy okazji wizyty u dwóch specjalistów - urologa i pulmonologa.
- Potrzebowałem w miarę pilnych konsultacji. Bez legitymacji czekałbym ponad pól roku, w tym wypadku kilka dni. Gdy z wykonanymi badaniami przyszedłem na kontrolę po tygodniu, lekarz zdziwił się, że tak szybko.
Po niemal czterech dekadach regularnego oddawania krwi w żyłach ma dość duże zrosty.
- Wkłucie zazwyczaj nie stanowi problemu, ale pamiętam jedną wizytę w stacji... Młoda pielęgniarka nie mogła się wbić. Gdy w końcu jej się udało, "skurczyły mi się żyły", ścisnęły igłę i nie leciała krew. Od razu zrobił się taki bat. Dziewczyna złapała się za oparcie fotela i niemal zemdlała. Widziałem, jak w ciągu kilku sekund zbladła i zamarła. Zawołałem jej starsze koleżanki, opanowały sytuację - zarówno jej, jak moją.
Sebastian podkreśla, że nie jest w stanie zliczyć osób, które po pobraniu źle się poczuły i potrzebowały pomocy.
- Częściej kobiety, choć panowie też. Ja akurat nigdy, chyba miałem szczęście. Przy oddaniu metodą aferezy jednocześnie osocza i płytek łączna, objętość pobranych składników krwi netto nie przekracza 13 procent całkowitej objętości mojej krwi, jednakże maksymalnie 650 ml. Jeśli przekroczą tę wartość, stosują odpowiedni płyn uzupełniający. On powoduje, że przy skroniach cierpnie skóra. Wtedy - za każdym razem - podnoszę rękę i pielęgniarka przynosi wapno do picia. Po około godzinie w bezruchu czasem też lekko zakręci mi się w głowie.
Sytuacja, o której do tej pory mówi z niemałym wzruszeniem to nagle otrzymany telefon. Prośba? Oddanie koncentratu granulocytarnego. Zawiera on jeden rodzaj krwinek białych - granulocytów - otrzymany od dawcy metodą aferezy (to zabieg uzyskiwania koncentratu płytek krwi, białych krwinek lub krwinek czerwonych poprzez odseparowanie ich z krwi pełnej człowieka).
Jego uzyskanie możliwe jest dopiero po podaniu dawcy - za jego zgodą i przy uznaniu komisji etycznej - specjalnych leków pobudzających rozmnażanie krwinek białych. Preparat ten dostają, bardzo rzadko, chorzy w zakażeniach zagrażających życiu, jeśli sami nie wytwarzają wystarczająco dużej liczby granulocytów.
- "Pana parametry są zgodne z małym pacjentem, który tego potrzebuje" - usłyszałem. Od razu pojechałem na oddział onkologii. Nie wahałem się nawet sekundy. Czułem ogromną satysfakcję i to, że realnie ratuję komuś życie.
Ile jeszcze razy Sebastian stawi się w punkcie pobrań?
- Mam trochę czasu do 65-ki (śmiech). Aktualnie bywam tam co dwa miesiące i - póki zdrowie pozwoli - tak też zamierzam.
Krew lub jej składniki mogą oddawać osoby od 18 do 65 roku życia ważące co najmniej 50 kilogramów. Ich stan zdrowia powinien odpowiadać również niezbędnym wymaganiom zdrowotnym.
U krwiodawcy rutynowo wykonuje się badania takie, jak: poziom hemoglobiny, test kiłowy, antygen HBs, DNA-HBV, przeciwciała anty-HCV, RNA HCV, przeciwciała anty-HIV oraz RNA HIV, grupę krwi układu ABO, grupę krwi układu Rh, a przy kolejnych donacjach również inne układy grupowe, przeciwciała.
Oddającym krew raz w roku oznacza się też morfologię z tzw. rozmazem.
Jednorazowo pobiera się 450 ml krwi pełnej. Sama czynność trwa zwykle 5-8 minut. Doliczmy do tego jeszcze wypełnienie ankiety, rejestracje, badania i wywiad lekarski. Łącznie powinniśmy "zamknąć" się w godzinie. Nieco dłużej trwa natomiast oddawanie poszczególnych składników krwi metodą aferezy, z wykorzystaniem separatora komórkowego.
W zależności od metody, w stacji czy punkcie możemy pojawiać się przy pobraniu:
- krwi pełnej: nie częściej niż sześć razy w roku u mężczyzn i cztery razy w roku u kobiet. Przerwa pomiędzy kolejnymi donacjami nie może być krótsza niż osiem tygodni;
- osocza: od jednego dawcy nie można pobrać w okresie roku więcej niż 25 litrów osocza (objętość netto, bez antykoagulantu). Przerwa nie może być krótsza niż dwa tygodnie;
- płytek krwi: nie częściej niż dwanaście razy w roku. Przerwa nie powinna być krótsza niż cztery tygodnie.
Jednym z najczęściej powielanych mitów jest to, że krew można wyprodukować w laboratorium. Na stronie Narodowego Centrum Krwi znajdziemy informację, że uważa tak ponad połowa Polaków. Zaangażowani w propagowanie honorowego krwiodawstwa na każdym kroku podkreślają, że jedyną "fabryką" krwi jest ludzki organizm.
Pamiętajmy też, że w naszym kraju krew oddaje się nieodpłatnie. Jednak za regularne donacje dostajemy szereg benefitów. O części z nich wspominał Sebastian, ale warto zgromadzić je w jednym miejscu.
Honorowemu Dawcy Krwi przysługuje ulga podatkowa w wysokości uzależnionej od ilości oddanej krwi. Krwiodawca ma też możliwość odliczenia od dochodu kwot darowizn (w tym przypadku: pobranej krwi i jej składników) w wysokości dokonanej darowizny, jednak nie więcej niż kwoty stanowiącej 6 procent dochodu, przekazanych na cele krwiodawstwa realizowanego przez HDK (aktualnie to 130 zł za litr pobranej krwi).
Każdy dawca może też dostać zwolnienie od pracy, uczelni czy szkoły w dniu oddania krwi i na czas okresowego badania lekarskiego z zachowaniem prawa do wynagrodzenia.
Kolejna rzecz? Bezpłatne (do wysokości limitu finansowania) zaopatrzenie w leki objęte wykazem leków refundowanych oraz wykazem leków, które można stosować w związku z oddawaniem krwi (preparaty witaminowe, kwasu foliowego i żelaza). Jako Zasłużony Honorowy Dawca Krwi mamy też prawo do korzystania ze świadczeń publicznej opieki zdrowotnej poza kolejnością, najczęściej w dniu zgłoszenia oraz do korzystania z usług farmaceutycznych udzielanych w aptekach poza kolejnością.
HDK mają również prawo do zniżek lub darmowych przejazdów komunikacją miejską. Zależy to jednak od miejsca zamieszkania. Te przepisy nie mają źródła w ustawie, lecz prawie miejscowym, czyli - najczęściej - w uchwałach rady gminy/miasta regulujących sprawy taryfy przejazdów "zbiorkomem" na danym terenie. Zazwyczaj zależy to od ilości oddanej krwi, co również jest indywidualne dla regionu zamieszkania dawcy.
Przykładowo, w Warszawie ustalono limity na bezpłatne przejazdy: 18 oddanych litrów krwi pełnej lub jej innych składników w przypadku mężczyzn oraz 15 u kobiet. Z kolei w Kraśniku bez biletu, a jedynie za okazaniem legitymacji Zasłużonego Honorowego Dawcy Krwi III stopnia, pojadą: kobiety, które oddały co najmniej pięć litrów krwi oraz mężczyźni, którzy przekazali litr więcej.
Pamiętaj, twoja krew może uratować życie.
Chcesz porozmawiać z autorką? Napisz: aleksandra.cieslik@firma.interia.pl