Reklama

Wymagania wobec kobiet z arystokracji na przestrzeni wieków były dość jasno sprecyzowane - nienagannie maniery, podporządkowanie się etykiecie, posłuszeństwo wobec mężczyzn. Rzeczywiście, większość dam szła z tym nurtem, ale nie wszystkie. Historia zna przypadki, gdy wysoko urodzone kobiety stanowczo odrzucały narzucone im ramy. Kierowały polityką, snuły intrygi, prowadziły wojny, wikłały się w skandale obyczajowe. Żyły po swojemu. Ta “niegrzeczność" była w czasach, w których żyły, powodem zgorszenia, ale także w wielu przypadkach ogromnej siły. Ich legenda przetrwała wieki.

Olga Kijowska - krwawa matka kościoła

Księżniczka Olga Kijowska wyszła za niepopularnego władcę Rusi Kijowskiej, państwa, które istniało w X w., a swoją nazwę wzięło od stolicy - Kijowa. Brak poparcia dla Igora wynikał głównie z tego, że poddani nie popierali jego militarnej kampanii przeciwko słowiańskiemu plemieniu Drewlan zamieszkałemu na zachodzie, przede wszystkim z uwagi na to, że poprzez swoje działania drenował zasoby własnego państwa. Można sobie więc jedynie wyobrazić, jak bardzo nienawidzili go sami Drewlanie - finalnie Igor został więc zamordowany w wyjątkowo okrutny sposób, poprzez rozerwanie na pół. W tym momencie Olga została wdową, z trzyletnim synem Światosławem. Drewlanie wpadli na doskonały w ich mniemaniu pomysł, aby wydać wdowę za swojego księcia Mała i przejąć również ziemie pozostawione po Igorze, formalnie należące teraz do Światosława. Plan był całkiem logiczny, ale nie uwzględnili w nim jednego: samej Olgi.

Reklama

Historia została opowiedziana w “Powieści minionych lat" - zbiorze legend i przekazów obejmujących okres od powstania Rusi Kijowskiej. Wynika z niej, że wdowa uprzejmie przyjęła delegację Drewlan, odpowiadając im rozsądnie, że ich propozycja jest miła, bo rzeczywiście jej mąż nie może już powstać z martwych. Następnie poprosiła, by wrócili następnego dnia. Tej nocy jej ludzie wykopali pod zamkiem wielki rów, a gdy posłańcy wrócili, zostali do niego wrzuceni i pogrzebani żywcem. To jednak nie koniec jej sprytnych i okrutnych poczynań.

Po tym wydarzeniu wysłała Drewlanom odpowiedź i zaprosiła najznakomitszych wśród nich, żeby przybyli na jej dwór i towarzyszyli jej w podróży do ich kraju, gdzie miałaby dołączyć do księcia. Naiwni Drewlanie zgodzili się na to. Po przybyciu zostali skierowani do łaźni, gdzie mieli się odświeżyć po podróży. Gdy tylko weszli do środka, wdowa po Igorze kazała zamknąć drzwi i podpalić budynek. Przepływ informacji w tamtych czasach był dość powolny, więc wyglądało na to, że nikt nie poinformował Drewlan, że wszyscy wysłani do tej pory ludzie nie żyją. Olga wysłała im kolejną wiadomość - poprosiła ich, aby przygotowali mnóstwo miodu w mieście, gdzie pochowano jej męża, aby mogła płakać nad jego grobem. Faktycznie, przybyła z niewielką obstawą. Gdy zdziwieni Drewlanie spytali o swoich ludzi, skłamała, że są w drodze, a tymczasem zachęciła gospodarzy do świętowania i picia. Gdy już się upili, wydała kolejny okrutny rozkaz - jej ludzie wyrżnęli 5 tys. osób.

Te dramatyczne historie przeszły do folkloru jako świadectwo bezwzględnej zemsty. Jednocześnie historycy zwracają uwagę, że wiele szczegółów mogło być przesadzonych, ponieważ obraz Olgi jako mściwej morderczyni wpisywał się w mityczne motywy karania wrogów. Pomimo licznych kontrowersji Olga Kijowska istniała naprawdę i pozostała ikoną. Jak pisze w książce “Niegrzeczne księżniczki" Linda Rodriguez McRobbie, jako pierwszy władca Kijowa Olga wprowadziła walutę, a dzięki innowacjom w zakresie administracji bardziej zjednoczyła państwo. Jako pierwsza osoba ze swej dynastii przeszła również na prawosławie, jest uznawana za matkę kościoła w Rosji i w Ukrainie.

Lukrecja Borgia - księżna mafii czy kobieta renesansu?

Lukrecja Borgia to kobieta, o której krążyły prawdziwe legendy już za życia. Wśród nich były m.in. pogłoski o tym, że nosiła pierścień z trucizną (i nie wahała się go używać!), mordowała swoich licznych kochanków, a także utrzymywała kontakty seksualne ze swoim bratem Cezarem. Oszczerstw szeptanych po kątach na temat córki papieża Aleksandra VI nie brakowało przede wszystkim z uwagi na wątpliwą reputację rodziny Borgiów, aktualną do dnia dzisiejszego.

Urodzona w jednym z najpotężniejszych renesansowych klanów Lukrecja wychowywała się w zdeprawowanym otoczeniu. Śmiało można stwierdzić, że rodzina Borgiów to renesansowy ród mafijny, którego członkowie nie cofnęliby się przed niczym dla pieniędzy, władzy i zaszczytów. Najbardziej znaną postacią jest oczywiście ojciec Lukrecji, Rodrigo, który został papieżem gdy Lukrecja miała zaledwie 12 lat. Uczyniło to z niego najbardziej wpływową osobę w Europie, a całej rodzinie dało potęgę i majątek. Ojciec wiedział, jak pomnażać dobra przy pomocy pięknej córki - każde z jej trzech małżeństw było istotne pod względem politycznym. Gdy miała 13 lat, wydał ją za przedstawiciela konkurencyjnego rodu Sforzów, małżeństwo okazało się jednak rozczarowaniem i zostało unieważnione. Podczas trwania rozwodu Lukrecja postawiła na niezależność, rozpoczynając od namiętnego romansu z Pedro Calderonem, mężczyzna został jednak później zamordowany, podobnie jak dama dworu, która pomagała kochankom. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że Lukrecja była z kochankiem w ciąży, ale los dziecka do dziś pozostaje nieznany.

Chociaż, jak zauważa autorka książki "Niegrzeczne księżniczki", w takich okolicznościach w renesansowych Włoszech każda inna kobieta nie mogłaby już wyjść za mąż, zwłaszcza że Lukrecja zyskała już pokątne określenie “najwspanialszej dziwki, jaka kiedykolwiek żyła w Rzymie", to możliwości rodziny Borgiów były imponujące, więc do ożenku ustawiła się kolejka znakomitych kandydatów. Wkrótce więc Lukrecja wyszła za mąż ponownie, tym razem za Alfonsa Aragońskiego, dzięki czemu zyskała tytuł księżnej Salerno. Ponoć nowego męża darzyła ogromną miłością, ale gdy młody książę z przyczyn politycznych stał się bardzo niewygodny dla rodziny Borgiów, wkrótce stracił życie. Wieść niosła, że sprawcą był ukochany brat Lukrecji Cezar. Pikanterii sytuacji dodawały krążące pogłoski o tym, że tych dwoje łączyły kazirodcze stosunki. Niemniej jednak Lukrecja bardzo kochała zmarłego męża, rozpaczała więc po nim i popadła w konflikt z bratem i ojcem, ale wkrótce im wybaczyła. Przyszedł czas na trzecie małżeństwo - z Alfonsem d’Este, księciem Ferrary. Wskutek tego zamążpójścia reputacja Lukrecji uległa znacznej poprawie, a ona sama bardzo polubiła rodzinę męża - z wzajemnością.

Krewni Alfonsa d’Este wspierali ją i chronili w trudnym czasie, ponieważ wtedy akurat wskutek śmierci ojca i politycznych rozgrywek pozycja rodu Borgiów słabła. I, jak zauważa w swojej książce Linda Rodriguez McRobbie, pod pewnymi względami upadek rodziny Borgiów dla samej Lukrecji okazał się ocaleniem.

Słynąca z urody Lukrecja co prawda miewała romanse - np. z własnym szwagrem Francesco Gonzagą - ale przez większość czasu wiodła spokojne życie, badacze określają ją nawet jako prawdziwą kobietę renesansu. Jak to więc było z Lukrecją Borgią - jej reputacja rozwiązłej kobiety uwikłanej w różnego rodzaju intrygi jest prawdziwa, czy przesadna? Jak to zwykle bywa, prawda leży pośrodku. Żyjąc w mafijnym klanie Borgiów piękna córka papieża Aleksandra VI musiała jakoś sobie radzić, jej udziałem bez wątpienia były także romanse i intrygi. W końcu przetrwała w prawdziwym gnieździe żmij, umierając dłuższy czas po upadku swojego rodu, a więc musiała wykazywać się sprytem. Zmarła w wieku 39 lat wskutek gorączki poporodowej.

Roksolana - z haremu do serca sułtana

Sulejman, sułtan imperium osmańskiego, ufał tylko dwóm osobom. Pierwszą z nich był jego wieloletni wezyr Ibrahim Pasza, drugim - żona, Roksolana (jej prawdziwe imię nie jest znane, to nadano jej już na dworze sułtana). Pochodząca z Ukrainy niewolnica seksualna przetrwała rywalizację w haremie i została sułtanką. Gdy wielki wezyr został znaleziony martwy, to ona została doradczynią Sulejmana. Cóż, można tylko się domyślać, kto stał za zabójstwem Paszy.

Wieść niesie, że sułtan był w niej tak zakochany, że - na tyle na ile było to możliwe - został niemalże monogamistą. Trzeba przyznać, że Roksolanie nie brakowało sprytu. Gdy pewnego razu Sulejman otrzymał w darze piękne kobiety, ta zdecydowanie kazała mu je zwrócić, a nawet ponoć przekonywała go chytrze, żeby swoje najpiękniejsze kochanki wyswatał, wszak taka uroda nie może się zmarnować. 

Kobieta cieszyła się szczególnymi względami u Sulejmana i można by zastanawiać się, dlaczego, skoro rywalizowała z wieloma kobietami w haremie. Według źródeł historycznych, uwagę Sulejmana zwróciła jej osobowość - nazywana także Hurrem (“radosna", “uśmiechnięta") przyszła żona sułtana jest opisywana jako miła, dowcipna i utalentowana. Nie brakowało oczywiście krytyków, którzy twierdzili, że w usidleniu władcy pomogły jej czary i eliksiry.

Bez wątpienia Roksolana była przebiegła i dobrze wiedziała, jak osiągnąć swój cel. Jak pisze w książce “Niegrzeczne księżniczki" Linda Rodriguez McRobbie, w wyniku jej działań Sulejman był pierwszym od trzech stuleci sułtanem, który ożenił się ze swoją nałożnicą. Sama zaś Roksolana - pierwszą niewolnicą w historii imperium osmańskiego, która została uwolniona i wyszła za mąż zgodnie z prawem. No i trzeba przyznać, całkiem niezłe było to małżeństwo.

Historycy nie mają wątpliwości, że była ona jedną z najpotężniejszych kobiet imperium. Po śmierci wielkiego Wezyra doradzała Sulejmanowi w sprawach wagi państwowej, aktywnie wspierała karierę swoich synów, opiekowała się korespondencją władcy. W kulturze orientu utrwalił się wizerunek Roksolany - seksownej dworskiej intrygantki. Gdy jednak zastanawiamy się nad jej postacią współcześnie, nie da się nie docenić jej sprytu, inteligencji i ambicji.

Krystyna Wazówna - rewolucjonistka moralności

Chociaż król szwedzki Gustaw Adolf marzył o synu, na świat przyszła księżniczka Krystyna. Późniejsza królowa Szwecji była bez wątpienia jedną z najbardziej ekstrawaganckich i wyprzedzających swoją epokę władczyń.

Gustaw Adolf po narodzinach córki wydał wytyczne, że ma być ona wychowywana nie inaczej niż gdyby była chłopcem - i rzeczywiście dziewczynka była edukowana zgodnie z wytycznymi zmarłego gdy miała zaledwie 6 lat ojca. Program nauczania bardzo podobał się dziewczynce, która uwielbiała bawić się żołnierzykami i generalnie preferowała chłopięce zabawy. Jeden z jej nauczycieli raportował w parlamencie, że jest ona mężna i rozumna, “nie jak inne przedstawicielki płci żeńskiej". W wyniku konkretnie ukierunkowanej edukacji Krystyna była doskonałym strzelcem i amazonką. Następczyni tronu nie ukrywała się ze swoją niechęcią do tradycyjnego podziału ról. Twierdziła, że gardzi wszystkim, co przynależne jej płci. Biorąc pod uwagę na to, w jakich czasach żyła (1626-1689), trzeba przyznać, że było to dość oryginalne podejście.

Po śmierci jej ojca aż do uzyskania przez nią pełnoletności, tronem władali regenci. Gdy dorosła już Krystyna przejęła władzę, okazało się, że mimo niewątpliwych zalet, nie do końca radzi sobie z takim zadaniem. Świetne wykształcenie, jakie otrzymała, nie gwarantowało sukcesu w rządach i polityce. Bardziej niż rozum kierowała nią mściwość, bez umiaru wydawała również pieniądze państwa, aż skarbiec stał się pusty. Lubiła się uczyć i nie można było odmówić jej wiedzy, ale to nie wystarczało. Gdy dodamy do tego, że królowa Krystyna była przekonana o własnej nieomylności i niezbyt dobrze znosiła, kiedy ktoś zwracał jej uwagę, mamy tu przepis na katastrofę.

Nie było tajemnicą, że Krystyna nie gustowała w damskich strojach. Była niewysoka i delikatnej budowy, ale zachowywała się jak mężczyzna. Nie tylko ceniła spodnie bardziej niż wytworne suknie, ale także mówiła grubym głosem i chętnie głośno przeklinała. Krystyna tak bardzo w wyglądzie i zachowaniu starała się przypominać mężczyznę, że wzbudzała plotki odnośnie swojej orientacji. Podsycał je fakt, że sypiała w jednym łożu ze swoją damą dworu, co nie byłoby aż tak kontrowersyjne gdyby nie to, że królowa lubiła sugerować, że panie łączy coś więcej. Linda Rodriguez McRobbie przytacza anegdotę, jakoby Krystyna miała wpędzić w zakłopotanie angielskiego ambasadora, mówiąc mu, że wewnątrz Belle (wspomniana dama dworu) jest tak samo piękna jak na zewnątrz.

Sama kwestia seksualności już sprawia, że Krystynę zdecydowanie można zaliczyć do grona niegrzecznych, ale była jeszcze druga sprawa, która wiele osób może zaskoczyć. Szwedzi byli luteranami, a władczyni głową kościoła - katolicyzm był w okresie jej rządów zabroniony pod groźbą wygnania, tortur czy śmierci. Nie było wyjątków, nawet królowa mogłaby być posądzona, a tak się oczywiście złożyło, że katolicyzm wyjątkowo ją pociągał.

Krystyna oświadczyła, że nigdy nie wyjdzie za mąż, skoro więc nie było co czekać na króla, należało koronować ją oficjalnie na królową. Krótko po uroczystości uznała, że nie jest w stanie znieść ograniczeń narzucanych przez koronę i postanowiła abdykować na rzecz swojego niedoszłego męża Karola Gustawa, co jednak ciekawe, zachowując tytuł królowej. Parlament na to przystał. Jeszcze w dniu abdykacji założyła męski strój i wykrzyknęła, że jest wreszcie wolna. Postanowiła wyjechać ze Szwecji i nigdy już tam nie wrócić. Udała się do Danii, później do Brukseli gdzie przeszła na katolicyzm. Wreszcie znalazła się we Włoszech, gdzie skupiła się na politycznych intrygach, lecz bezskutecznie. Do końca życia wierzyła jednak w swoją nieomylność i legendę. Uznawana kiedyś za “lesbijkę na szwedzkim tronie" i rewolucjonistkę moralności swoich czasów, bez wątpienia zapisała się jako fascynująca pionierka kobiecej emancypacji.

Maria Antonina - ofiara własnego wizerunku

Nie sposób w tym zestawieniu pominąć Marii Antoniny - ostatniej królowej Francji przed rewolucją, niejako symbolu ekstrawagancji w kręgach arystokratycznych. Austriaczka jako czternastolatka została wydana za Ludwika XVI, a celem małżeństwa było umocnienie sojuszu austriacko-francuskiego. Od początku jednak para ta okazała się niezbyt dobrze dobrana, a sama Maria Antonina nie umiała dostosować się do sztywnych reguł panujących na francuskim dworze.

Zabawa, gry hazardowe, ekstrawaganckie stylizacje, w szczególności fryzury - to kręciło ją najbardziej, wkrótce więc o żonie francuskiego króla plotkowała cała Europa. Niektóre źródła historyczne podkreślają jej rolę polityczną, ale jest w tym trochę przesady. Co prawda wikłała się od czasu do czasu w dworskie intrygi, ale jej zaangażowanie w te sprawy było raczej okazjonalne. Od spraw państwowej wagi bardziej interesowały ją bale i teatr, uwagę zwracały także jej nowoczesne jak na tamte czasy stroje, co nie podobało się konserwatywnym dworzanom. Mówiąc krótko, Austriaczka nie miała we Francji zbyt wielu zwolenników.

Maria Antonina zdecydowanie nie należała do skromnych dam, więc rewolucjoniści upatrzyli ją sobie jako symbol rozpasanej, zepsutej do szpiku kości monarchii. Jej obraźliwy przydomek “Madame deficyt" sporo tu tłumaczy. Luksus i ekstrawagancja nie mogły podobać się w ogarniętym poważnym kryzysem kraju. Poza niekwestionowaną rozrzutnością, Marii Antoninie przypisywano liczne romanse. Wiele osób kojarzy ją także z hasłem “niech jedzą ciastka" - królowa miała tak skomentować informację o głodzie wśród chłopów. Dziś historycy nie mają już wątpliwości, że takie słowa nie padły z jej ust.

Podczas rewolucji francuskiej królowa zginęła na gilotynie. Barwny życiorys i tragiczny los uczyniły z niej postać legendarną, ale też przede wszystkim ofiarę własnego wizerunku, bo, choć niewątpliwie epatowanie rozrzutnością nie mogło się poddanym podobać, nie miało istotnego wpływu na skarbiec państwa.

Dziś widzimy to inaczej

Choć żyły w różnych epokach i na innych dworach, sporo je łączyło. Każda  z nich miała być uosobieniem delikatności i posłuszeństwa mężczyznom, jednak one zdecydowanie nie chciały tkwić w narzuconych rolach. Ich skandalizujące wybory wyprzedzały czasy w których żyły i burzyły schematy.

W oczach sobie współczesnych były “niegrzeczne", dzisiaj pod wieloma względami można uznać je za pionierki niezależności i odwagi. Chociaż bywały okrutne, ich historie nie przestają fascynować.