Reklama

Twórcą serialu "The Crown" jest Peter Morgan, człowiek, który w swojej karierze już wcześniej pochylał się nad losami brytyjskiej monarchini. W 2006 roku ukazał się film "Królowa", przedstawiający tydzień z życia Elżbiety II tuż przed tragiczną śmiercią Diany. Wówczas na stołku reżyserskim zasiadł Stephen Frears, a Peter Morgan zajął się scenariuszem.

W 2016 roku na Netfliksie zadebiutował pierwszy sezon "The Crown", liczący 10 odcinków. Był najdroższym serialem wyprodukowanym przez giganta streamingowego we współpracy z Left Bank Pictures. Jak donosiły brytyjskie media, pierwsza odsłona kosztowała co najmniej 100 milionów funtów. W 2019 roku (przed premierą czwartego sezonu) The Guardian szacował, że hit Netfliksa kosztował 260 milionów dolarów. Magazyn okrzyknął "The Crown" jednym z najdroższych współczesnych seriali, zaraz obok "Gry o Tron", czy "The Morning Show". W tym roku Forbes podał, że piąty sezon "The Crown" kosztował ponad 140 milionów.

Reklama

Co mogło złożyć się na te koszty? Przede wszystkim lokacje, scenografia i kostiumy. Twórcy nie mieli dostępu do wszystkich historycznych miejsc, dlatego między innymi za pomocą CGI musieli odtworzyć wnętrza Buckingham Palace, czy zamku w Windsorze. Z pewnością kosztowna była także obsada, w której znaleźli się najbardziej rozchwytywani brytyjscy aktorzy i nie tylko. Warto wspomnieć, że jeśli chodzi o głównych bohaterów (np., królowa Elżbieta II, książę Karol, księżna Diana), to aktorzy byli wymieniani co dwa sezony, by jak najlepiej sportretować postaci w różnych etapach ich życia.

"The Crown" ma na swoim koncie trzy Złote Globy (nagroda przyznawana corocznie filmom i serialom przez Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej): za najlepszy serial dramatyczny oraz za kreacje aktorskie w wykonaniu Claire Foy i Olivii Colman, które wcieliły się w postać królowej Elżbiety II (Foy w pierwszym i drugim sezonie, a Colman w trzecim i czwartym). Serial otrzymał osiem Nagród Emmy, a także Satelity, nagrody Amerykańskiej Gildii Aktorów Filmowych, Amerykańskiej Gildii Kostiumologów, Amerykańskiego Stowarzyszenia Operatorów Filmowych, Critics’ Choice Television oraz Światowej Akademii Muzyki Filmowej.

Pierwsze sezony skupiły się na początkowych latach panowania królowej Elżbiety II. W trzecim i czwartym twórcy przybliżyli widzom historię księcia Karola, który dorastał do najważniejszej roli swojego życia, jaką miało być objęcie tronu. Nie brakowało wątków politycznych, między innymi związanych z kadencją premier Wielkiej Brytanii, Margaret Thatcher. I tych, które wzbudzają najwięcej kontrowersji - skandale i romanse księżnej Diany.

Szósty sezon to zdecydowanie "one woman show", a główną bohaterką wcale nie jest królowa Elżbieta II. Pierwsze cztery odcinki skupione są na ostatnich dniach z życia księżnej Diany. Serial od samego początku jest krytykowany za ukazywanie nieścisłości i zakłamywanie rzeczywistości. Jak było w przypadku najnowszych odcinków?

Początki znajomości Diany i Dodiego

W pierwszych odcinkach finałowego sezonu pokazano ostatnie wakacje księżnej Diany (w tej roli Elizabeth Debicki) w Saint-Tropez, gdzie towarzyszył jej producent filmowy, Dodi Al-Fayed (Khalid Abdalla), z którym romansowała.

Twórcy serialu wyraźnie zasugerowali, że parę miał wyswatać ojciec Dodiego, Mohamed Al-Fayed. Już w piątym sezonie nakreślono rodzącą się przyjaźń między księżną a egipskim biznesmenem. W pierwszej części finałowej odsłony postać Mohameda wyraźnie naciska na syna, by ten poznał się z Dianą i pokierował ich relację w kierunku romantycznym, a dobitniej mówiąc - w kierunku małżeństwa.

Mohamed zaprosił księżnę na swój luksusowy jacht w Saint-Tropez, by wraz z synami spędziła na nim wakacje. Mimo że wiedział, że Dodi był zaręczony z inną kobietą, sugerował, by wziął sprawy w swoje ręce i owinął sobie Dianę wokół palca. Producent niechętnie się godzi, lecz wkrótce jego perspektywa się zmienia, gdy lepiej poznaje księżnę i sam zakochuje się w niej. Przynajmniej tak przedstawiają historię twórcy "The Crown".

Początki znajomości Diany i Dodiego to wątek, który wzbudził największe kontrowersje po premierze pierwszej części finałowego sezonu. Widzowie zastanawiali się: czy Mohamed miał aż tak duży wpływ na tę relację? Powszechnie wiadomo, że Diana wówczas była jedną z najpopularniejszych kobiet na świecie. Czy Mohamedem kierowały pobudki, związane z prestiżem księżnej? Czy naprawdę wyswatał syna z Dianą?

Tuż po premierze były rzecznik Mohameda, Michael Cole, wydał oświadczenie, w którym zaprzecza takim sugestiom.

"Netflix i produkcja opisują 'The Crown' jako 'udramatyzowaną fikcję' i nie zamierzam się nie zgodzić z tą charakterystyką. Oznacza to, że jest to zmyślone" - powiedział portalowi Deadline.

"Mohamed był niezwykłym człowiekiem pod wieloma względami. Był zachwycony, że jego najstarszy syn i droga przyjaciółka rodziny, Diana, byli razem. Ale sprawić, by dwoje ludzi się w sobie zakochało? To przekraczało nawet jego wielkie talenty" - dodał rzecznik. Mohamed Al-Fayed zmarł w sierpniu w wieku 94 lat.

(Nie)sławny pocałunek

Drugi odcinek o tytule "Dwa zdjęcia" ukazuje dramat księżnej Diany, związany z nieustannym zainteresowaniem paparazzi jej osobą. Twórcy szczególnie zwrócili uwagę na fotografię wykonaną 1 sierpnia 1997 roku przez Włocha, Mario Brennę. Uchwycił on Dianę oraz Dodiego na luksusowym jachcie na Sardynii podczas wymiany czułości, a zdjęcie zostało opublikowane w tabloidzie Sunday Mirror. Ponoć fotograf na zdjęciach pary zarobił w ciągu następnych kilku miesięcy około 1,7 miliona funtów.

Według wydarzeń przedstawionych w serialu to Mohamed Al-Fayed wskazał Brennie miejsce cumowania łodzi, licząc na to, że gdy prasa dowie się o ich romansie, para z pewnością się pobierze. Mario Brenna jednak wprost zaprzeczył insynuacjom.

"Pomysł, że mnie wynajął, jest absurdalny i całkowicie zmyślony" - powiedział w rozmowie z The New York Times. "Natknięcie się na Dianę i Dodiego to był niesamowity łut szczęścia" - dodał, wspominając, że co lato bywał na Sardynii, licząc, że "przyłapie" kogoś sławnego.

Wersję twórców obalił także wspominany rzecznik nieżyjącego Mohameda Al-Fayeda. "To totalny nonsens" - powiedział w rozmowie z Deadline Michael Cole.

Jaka była prawdziwa przyczyna śmierci księżnej Diany?

Księżna Diana zmarła 31 sierpnia 1997 roku w wyniku tragicznego wypadku samochodowego w tunelu na Place de l'Alma w Paryżu we Francji. Zginął w nim także Dodi Al-Fayed. Wydarzenia te nie zostały ukazane w serialu "The Crown", widzimy jedynie, co działo się przed i po wypadku.

W dzień poprzedzający dramatyczne wydarzenia para przyleciała z Sardynii do Paryża, aby spędzić razem trochę czasu przed planowanym spotkaniem Diany z synami w Londynie. Oboje planowali zjeść kolację w luksusowej restauracji Chez Benoit około godziny 21:30, ale ostatecznie, by uniknąć paparazzi, postanowili spożyć posiłek w prywatnych hotelowych czterech ścianach. Po północy udali się do mieszkania Dodiego.

Odjechali spod tylnego wyjścia, kierowcą był Henri Paul, który, jak się później okazało, prowadził pod wpływem alkoholu i leków psychotropowych. Za samochodem podążali paparazzi, a kierowca miał znacznie przekraczać prędkość. Pasażerowie nie mieli zapiętych pasów bezpieczeństwa. Około 25 minut po północy samochód wjechał do tunelu Pont de l'Alma, gdzie Paul stracił kontrolę nad pojazdem i uderzył w 13. filar tunelu.

"Sekundę później doszło do ogromnej katastrofy - świadkowie twierdzili, że wypadek przypominał eksplozję. Wkrótce odbił się echem na całym świecie, ale przez kilka minut w cichą noc słychać było tylko uporczywy ryk klaksonu samochodowego uruchomionego przez bezwładne ciało kierowcy, a potem trzask migawki aparatu" - czytamy w AP News.

Henri Paul i Dodi Al-Fayed zmarli na miejscu. The Guardian pisał, że dwóch świadków zeznało, że widzieli paparazzi, którzy wsiedli do roztrzaskanego samochodu i zaczęli robić zdjęcia, zamiast pomagać pasażerom. Lekarz Frédéric Mailliez, który był świadkiem zdarzenia, udzielił pierwszej pomocy księżnej i zadzwonił na pogotowie ratunkowe. Następnie odjechał z miejsca zdarzenia.

Straż pożarna przybyła na miejsce około godziny 0:40. Wyciągnięto Dianę z wraku samochodu. Została zabrana do szpitala Pitié-Salpêtrière. Zmarła 31 sierpnia o godzinie 4 na skutek rozległych obrażeń wewnętrznych. Sierżant Xavier Gourmelon, który przybył na miejsce jako pierwszy, powiedział, że ostatnie słowa księżnej brzmiały: "Mój Boże, co się stało?".

Zrozpaczony książę Karol. Nie mógł powstrzymać silnych emocji

Widzowie pierwszej części finałowego sezonu z niedowierzaniem oglądali zrozpaczonego Karola (Dominic West) w jednym z odcinków. Nie mógł powstrzymać silnych emocji, gdy dowiedział się o śmierci Diany, później, gdy rozmawiał z jej duchem, a finalnie nad jej ciałem w paryskim szpitalu. W ostatniej z wymienionych scen Karol płakał tak głośno, że słyszał go personel szpitala. Dotąd książę był pokazywany jako chłodny, niepałający zbyt dużą sympatią do Diany. Ponadto członkowie rodziny królewskiej od najmłodszych lat uczeni są, by pokazywać jak najmniej emocji.

Czy w rzeczywistości książę we wspomnianych scenach był równie poruszony?

W 2022 roku została wydana biografia Karola o tytule "The King: The Life of Charles III" autorstwa Christophera Andersena. Dzięki niej dowiadujemy się, że emocjonalna reakcja księcia, przedstawiona w serialu jest bliska autentycznym wydarzeniom. Biograf wspomniał o momencie, w którym Karol dowiedział się o śmierci Diany.

"Wydał z siebie krzyk bólu, który był tak spontaniczny i pochodził prosto z serca. Personel pałacu pospieszył do pokoju Karola i znalazł go leżącego na fotelu i płaczącego w niekontrolowany sposób" - czytamy.

Po sieci krąży nagranie z 1997 roku, na którym widzimy księcia Karola i siostrę Diany. Wychodzą oni z paryskiego szpitala zaraz po tym, jak wyniesiono z niego trumnę zmarłej księżnej. Na wideo widać, że książę nie płacze, lecz jest niewątpliwie zasmucony.

Twórcy nie planowali pokazania ostatnich lat panowania królowej Elżbiety II

Finałowy sezon "The Crown" ma zakończyć się w okolicach 2005 roku. Wiadomo, że w ostatnich odcinkach twórcy skupią się na historii Williama i jego powrocie do rzeczywistości po śmierci księżnej Diany. Od kilku miesięcy po sieci krążą zdjęcia z planu, na których można dostrzec aktorów, wcielających się w Williama i Kate w wieku studenckim, dlatego wiadomo, że również i ten wątek zostanie pokazany w serialu. Z opublikowanych niedawno przez Netfliksa zdjęć dowiadujemy się, że w jednym z odcinków będziemy oglądać charytatywny pokaz mody, w którym wystąpiła Kate. Jej prześwitująca kreacja wzbudziła wówczas niemałe kontrowersje, lecz uważa się, że właśnie wtedy miała oczarować księcia Williama.

Kilka miesięcy po śmierci księżnej Diany, królowa Elżbieta II i książę Filip obchodzili 50. rocznicę ślubu, spekuluje się, że to wydarzenie również zobaczymy w hicie Netfliksa. Twórcy mają pokazać również Złoty Jubileusz Królowej, który miał miejsce w 2002 roku.

W tym samym roku zmarła księżniczka Małgorzata oraz Królowa Matka. Fani zastanawiają się, czy te tragiczne okoliczności także będą zawarte w finałowych odcinkach.

Ostatnim wydarzeniem, pokazanym w serialu ma być ślub Karola i Camilli. Oznacza to, że publiczność nie zobaczy ostatnich lat panowania królowej Elżbiety II. Spekulowano, że decyzję tę podjęto po jej śmierci w zeszłym roku. Okazuje się jednak, że twórcy nigdy nie planowali nakręcenia odcinków o współczesności.

Producentka wykonawcza, Suzanne Mackie, twierdzi, że zakończenie zostało ustalone na długo przed śmiercią królowej Elżbiety II.

"Peter [Morgan] wiedział od samego początku, czyli od 10 lat, że będzie to rok 2005" - powiedziała w rozmowie z The Hollywood Reporter, dodając: "Zawsze mówił: 'Chcę zakończyć w okolicach ślubu Karola i Camilii'. Wyobrażam to sobie w taki bajkowy sposób. To jakby koniec naszej podróży: w kraju został przywrócony pokój i żyli długo i szczęśliwie" - mówi.