Reklama

To, że książę Andrzej uznał, iż wywiad na żywo dla stacji BBC krótko po samobójstwie Jeffreya Epsteina, to dobry pomysł, wydaje się wręcz niewiarygodne. To, że po kompromitacji na oczach milionów Brytyjczyków i pogrążeniu rodziny królewskiej ocenił, że dobrze mu poszło, a nawet "było miło", to już kuriozum. Jego reakcje najdobitniej pokazują, jak oderwany od rzeczywistości jest on sam i jak wielkie ma mniemanie o swojej rzekomej "charyzmie i nieodpartym uroku". Godzinę po zakończeniu wywiadu Charlie Proctor, redaktor naczelny portalu Royal Central - poświęconego monarchiom, opisał go jako "zderzenie samolotu z tankowcem, powodujące efekt tsunami i wybuch nuklearny".

Cztery dni po emisji rozmowy, okrzykniętej "wywiadem stulecia", książę Andrzej został odsunięty od oficjalnych "królewskich obowiązków". Decyzją królowej Elżbiety II odebrano mu także przysługujący jej dzieciom tytuł "Jej Królewskiej Mości". W kolejnych pozbawiono go patronatów nad 230 organizacjami i odebrano honorowe wojskowe tytuły. W końcu on sam ogłosił oficjalne wycofanie się z życia publicznego.

Reklama

Kilkanaście miesięcy później Virginia Giuffre - jedna z ofiar Epsteina, oskarżyła księcia o napaść seksualną przed laty - gdy miała 17 lat. W wyniku zawartej ugody - choć książę do czynu się nigdy nie przyznał - kobieta otrzymała 12 mln funtów. Jak podały brytyjskie media, pieniądze zapłaciła królowa Elżbieta II, bo książę nie dysponował taką kwotą. Ugoda nie zawierała przyznania się do odpowiedzialności i winy ze strony księcia Andrzeja. Nigdy nie doszło więc do sprawy sądowej. Ostatnio jednak do śledztwa w tej sprawie wzywają przedstawiciele Partii Pracy.

Ale twórców filmu "Mocny temat" w reżyserii Philipa Martina, dostępnego od niedawna na Netflixie, nie interesuje to, co było po wywiadzie, tylko on sam. I okoliczności, w jakich do niego doszło. Skupiają się więc na kobietach, które za nim stały, wykazując się ogromną odwagą i robiąc wszystko, by świat usłyszał tę historię.

Siła uporu

Ponieważ scenariusz filmu powstał w oparciu o książkę "Scoop" (tytuł oryginalny filmu), autorstwa Sam McAlister - redaktorki programu stacji BBC "Newsnight", ona właśnie jest tą bohaterką, która popycha akcję do przodu. W 2019 roku, gdy rozgrywa się akcja filmu, Sam pracowała jako producentka odpowiedzialna za organizację wywiadów i przekonywanie do nich trudnych do zdobycia rozmówców (w filmie wciela się w nią Billie Piper). To właśnie ona zdołała nakłonić doradczynię księcia Andrzeja, Amandę Thirsk, a potem jego samego do wywiadu dla stacji BBC.

Najpierw jednak oglądamy trwające tygodniami spotkania i negocjacje McAlister z doradcami księcia, którzy początkowo nie są przychylni jej pomysłowi. Wszystko zmienia się nagle, gdy Jeffrey Epstein przebywający w więzieniu za handel ludźmi, a dokładniej za zmuszanie małoletnich dziewczyn do czynów seksualnych na organizowanych przez siebie przyjęciach, popełnia samobójstwo. Jego trwająca przez lata bliska znajomość, a wręcz przyjaźń z księciem Andrzejem (gra go przekonująco Rufus Sewell), od dawna kładła się cieniem na wizerunku syna królowej Elżbiety II. Ich kontakty były tak zażyłe, że książę zapraszał biznesmena i jego wspólniczkę - Ghislaine Maxwell do królewskich rezydencji, m.in. w Balmoral. Bywali nawet na urodzinach jego córek.

A przecież nikt nie mógł mieć już wówczas złudzeń co do postaci miliardera. Po raz pierwszy aresztowano Epsteina w 2005 roku, gdy przyznał się do molestowania 14-latki w swoim domu na Florydzie, a później także do namawiania nieletnich do prostytucji. Groziło mu wiele lat więzienia, ale dzięki bliskim kontaktom z wpływowymi osobami, udało mu się załatwić ugodę pozasądową - wyszedł już po 13 miesiącach. Został jednak wpisany do rejestru przestępców seksualnych, co nie przeszkodziło księciu Andrzejowi nadal się z nim spotykać.

Gdy w 2010 paparazzi z ukrycia zrobili im zdjęcia podczas wspólnego spaceru, książę tłumaczył, że spotkał się... by zerwać tę znajomość. Powtórzył to zresztą podczas pechowego dla siebie wywiadu, budząc zdumienie, bo owo "pożegnanie" trwało siedem dni, w czasie których mieszkał w rezydencji miliardera. W tej samej, w której popełniono większość przestępstw seksualnych, o jakie Epsteina oskarżono. Mało tego, w tym czasie widziano mnóstwo bardzo młodych dziewczyn, wychodzących z rezydencji.

Na długo przedtem nim Virginia Giuffre oficjalnie oskarżyła księcia o napaść, tabloidy rozpowszechniały też zdjęcia księcia z 17-letnią wtedy dziewczyną u boku. On zaś uparcie twierdził, że to efekt manipulacji, a dziewczyny nigdy nie spotkał.

Samobójcza śmierć Epsteina w więzieniu w 2019 roku i krążące w mediach pytania m.in. o to: "Komu szczególnie mogło na niej zależeć?", ponownie przypomniały Brytyjczykom, że obok Harveya Weinsteina, Billa Clintona i Donalda Trumpa jedną z blisko zaprzyjaźnionych z nim wpływowych osób był właśnie syn królowej Elżbiety II.

Wtedy właśnie w Pałacu Buckingham uznano, że wywiad, na którym tak zależy BBC, może być dla księcia Andrzeja okazją do poprawienia wizerunku i odparcia zarzutów dotyczących jego relacji ze zmarłym Epsteinem. Sam książę liczył, że opowie też o działaniach powstałej z jego inicjatywy platformy Pitch@Palace. Jej działanie polegało na łączeniu właścicieli firm rozpoczynających dopiero działalność z potencjalnymi inwestorami, podczas specjalnych wydarzeń w pałacu pod patronatem księcia.

Wkrótce jednak nawet dla niego stało się jasne, że Brytyjczyków zupełnie nie interesuje jego zawodowa działalność. Czekają za to, aż uderzy się w piersi i przeprosi za swoje kontakty z przestępcą. Nie mogli jednak przewidzieć, że książę zupełnie nie czuł się winny.

Kwestia smaku

Siłą filmów opowiadających o zdarzeniach, które wielu z nas zna i ma w pamięci, niemal nigdy nie jest bezwzględna wierność faktom. Autentyczny wywiad Emily Maitlis - z księciem Yorku wciąż jest dostępny w sieci, i to w całości. I choć jego fragmenty zostały odtworzone w filmie "Mocny temat" niemal w relacji 1:1, co innego robi tu największe wrażenie.

Twórcom udało się obnażyć arogancję i poczucie bezkarności księcia. Beztroskę, budzącą grozę w obliczu wydarzeń, które prawdopodobnie złamały życie wielu młodym kobietom. Niepojęty i nieskrywany brak empatii dla ofiar. Od pierwszej sceny w pałacu z udziałem księcia, do którego udała się ekipa BBC, mamy poczucie niesmaku i zażenowania. Na widok ubranej w dżinsy Emily Maitlis parska pogardliwie: "Spodnie. Ha!", a owo parsknięcie wyraża jego dezaprobatę. Mizoginizm księcia sączy się z każdej wypowiedzi.

Od początku wiadomo było, że wywiad przeprowadzi mająca niezwykle mocną pozycję w stacji Maitlis. W jednej ze scen przed rozmową z księciem McAlister pyta ją wprost: "Dlaczego chcesz zrobić ten wywiad?". Ta rzuca w odpowiedzi:"Monica Lewinsky". Mówi, że ma wrażenie, iż ćwierć wieku temu zawiodła kobiety, gdy podczas wywiadu z byłym prezydentem USA, Billem Clintonem nie spytała go o seks z Lewinsky. Na uwagę, że był to seks za obopólną zgodą, odpowiada: "Ona miała 21 lat, on był prezydentem Stanów Zjednoczonych. On odzyskał swoje życie, ją przez lata atakowali mizogini".

I wszystko już wiemy. Od wydarzeń z udziałem Lewinsky minęło ponad ćwierć wieku. W końcu 2017 roku wybuchła "afera Weinsteina", której efektem stał się ruch #MeToo. Na jego fali głos zabrały też niektóre z małoletnich wówczas ofiar Epsteina, oskarżając go o napaść seksualną przed laty. Czekającemu na proces miliarderowi groziło 45 lat więzienia. Samobójstwo wydaje się ruchem przemyślanym, ale obrońcy Epsteina nie wierzą w nie. Na ich wniosek zresztą władze więzienia zostały ukarane za zaniedbanie.

"Suchy książę"

W trakcie wywiadu Maitlis pozwala się księciu wygadać, zgodnie z sugestią Sam, która wcześniej ostrzega: "Tacy mężczyźni nie znoszą, gdy się ich nie słucha". Książę zapewnia, że nie miał nic wspólnego z działalnością przestępczą dawnego przyjaciela, po czym... samą znajomość uznaje za "przydatną". Czy żałuje, że spotykał się nadal z Epsteinem po tym, jak po raz pierwszy oskarżono o seks z nieletnimi? "Tak, ale było to wygodne miejsce na nocleg w Nowym Jorku".

Brytyjczycy nie wierzą własnym uszom, słuchając jego pokrętnych wypowiedzi. Kilka razy powtarza starą śpiewkę, że Virginii Giuffre nigdy nie spotkał, a ich zdjęcie zostało zmanipulowane. Ośmiesza się, zapewniając, że w noc gdy miał się dopuścić napaści seksualnej, jadł z córką Beatrycze kolację w Pizza Express w Woking. Pamięta datę, bo "wyjście na pizzę w Woking to dla niego coś wyjątkowego!". Maitlis cytuje Giuffre, która przypomina taniec z nim tamtej nocy, podczas którego obficie się pocił. Książę oświadcza, że to kłamstwo, bo on się nigdy nie poci. To skutek traumy, jaką przeżył podczas wojny o Falklandy. Ekipa BBC patrzy, nie będąc pewna, czy mówi serio... Następnego dnia brytyjskie media nazwą go "suchym księciem".

Przez cały wywiad Sewell emanuje poczuciem zmieszania i irytacji, charakterystycznym dla księcia Andrew, wynikającym z jego poczucia wyższości. Cała jego postawa wyraża niecierpliwość. "Kiedy ludzie przestaną robić takie zamieszanie wokół tej całej sprawy z Epsteinem?"- pyta swojej doradczyni na parę chwil przed rozmową. Niczego nie rozumie. Żyje w zaklętej bańce, gdzie wysoko urodzonym wszystko wolno.

Maitlis trafia bez pudła. Punktuje go, wskazuje na sprzeczności zdanie po zdaniu. Parę miesięcy później odbierze worek nagród za Wywiad 2019 roku. Ale tuż po skończonym wywiadzie książę oprowadza ją po pałacu i stwierdza: "Było nawet miło. Dobrze nam poszło, nie?". On naprawdę w to wierzy.

Brytyjczycy i reszta rodziny królewskiej są jednak innego zdania. Wywiad wyemitowano 19 listopada 2019 roku. 23 listopada książę Andrzej wycofał się z "królewskich obowiązków". Dopiero wtedy w oficjalnym oświadczeniu wyraził skruchę i przeprosił za swoje kontakty z Epsteinem. Oświadczył też, że ma nadzieję, iż jego ofiary zdołają odbudować swoje życie.

Dwie książki i dwa filmy

Wywiad, który pogrążył księcia Andrzeja, przyniósł sukces kobietom, które za nim stały. Prócz dziennikarskich nagród dla Emily Maitlis, całkowicie zmienił też zawodową pozycję Sam McAlister. Gdy poznajemy ją na początku w "Mocnym temacie", jest traktowana w redakcji jak osoba od czarnej roboty. "Nie pasuje do nas, powinna pracować gdzie indziej, choćby w ‘Daily Mail’ - komentują dziennikarki, dla których szuka tematów i bohaterów. W finale filmu - pamiętajmy, że powstał na podstawie książki Sam - zostaje przez zespół BBC doceniona. McAlister odeszła z BBC w 2021 roku, by zostać wykładowcą prawa karnego, które ukończyła kilkanaście lat wcześniej.

W międzyczasie napisała wspomnianą książkę "Scoops", która okazała się gigantycznym sukcesem i stała podstawą dla filmu Philipa Martina. Dziś prowadzi popularny podcast radiowy poświęcony mediom. Ponieważ jednak zdaniem byłych kolegów z BBC "McAlister sobie przypisała wszystkie zasługi związane z sukcesem wywiadu", przeprowadzająca go Emily Maitlis napisała własną wersję wydarzeń, znanych widzom "Mocnego tematu". Nietrudno zgadnąć, że utytułowana dziennikarka to siebie uczyniła spiritus movens całego przedsięwzięcia, marginalizując rolę Sam. Nim ukaże się ona w wersji książkowej, obejrzymy oparty na jej scenariuszu mini serial "Very Royal Scandal", ("Bardzo królewski skandal") na platformie streamingowej Amazona.

Co prawda Maitlis nie ma w obsadzie wspaniałej Gillian Anderson, która wcieliła się w nią w filmie Martina, ale zagra ją inna lubiana i znana aktorka Ruth Wilson, gwiazda "The Affair". Księcia Andrzeja zagra natomiast znakomity brytyjski aktor Michael Sheen, najbardziej znany z "Master of Sex". Maitlis jest także producentem wykonawczym serialu i zapewnia, że nie zamierza rywalizować z filmem opartym na książce koleżanki, a podsycanie atmosfery rywalizacji, bawi ją.

- Nasz serial to podejście do tego samego tematu zupełnie z innej strony - podkreśla dziennikarka, i dodaje: Jestem pewna, że jest miejsce dla obu produkcji.

Jeśli więc ktokolwiek w Pałacu Buckingham ma nadzieję, że "Mocny temat" definitywnie zamknie temat nieszczęsnego wywiadu udzielonego przez księcia Andrzeja, bardzo się myli. Jedno nie ulega wątpliwości - źle, wręcz tragicznie, wyszedł na nim jedynie on sam. W pełni zasłużenie.