Reklama

- Odmawianie majowego przy przydrożnych krzyżach i kapliczkach to ludowa pobożność, która narodziła się z potrzeby serc - tłumaczy ks. prof. UKSW dr hab. Grzegorz Bartosik, mariolog.

Z ziemi włoskiej do Polski

Litania loretańska powstała w Loretto, we Włoszech. - Znajduje się tam sanktuarium maryjne,  gdzie według legendy jest dom Matki Bożej, który został przywieziony z Efezu. Niektóre przekazy mówiły, że dom mieli przenieść sami aniołowie, ale mamy tu do czynienia z grą słów - przeniosła go rodzina o nazwisku Angeli (wł. Aniołów) - mówi mariolog.

Reklama

Z czasem do modlitwy ludzie spontanicznie zaczęli dodawać własne wezwania, jednak papież Sykstus V postanowił, że muszą one być zgodne z nauką Kościoła i zatwierdzone przez jego władze. Tak upowszechnił się jednolity tekst litanii loretańskiej, który trafił również do Polski.

Choć pobożność ludowa kojarzy nam się ze wsią, to po raz pierwszy publicznie w Polsce nabożeństwo to zostało odprawione w 1837 roku w kościele św. Krzyża w Warszawie. Szybko zyskało na popularności i dotarło do kościołów w całym kraju, a później dalej - do przydrożnych kapliczek w małych miejscowościach.

=

Kult maryjny w Polsce

Kult maryjny w naszym kraju rozwinął się wraz z początkiem chrześcijaństwa w Polsce. Pierwsze kościoły, które powstawały u nas, nosiły maryjne wezwania - przede wszystkim Wniebowzięcia Matki Bożej tak jak katedry w Gnieźnie, Włocławku czy Lwowie. Chociaż prawda o wniebowzięciu nie została ogłoszona jako dogmat, to nauczali o niej już misjonarze.

- Warto podkreślić, że pierwszym nieoficjalnym hymnem Polski była pieśń maryjna "Bogurodzica", uważana też za pierwszy tekst literacki w języku polskim - zwraca uwagę ks. prof. dr hab. UKSW Bartosik.

- W średniowieczu kult maryjny wiązał się z etosem rycerskim. Na zachodzie Europy i w Polsce ideałem mężczyzny był rycerz, który staje w obronie biednych, broni wiary i  pani swego serca. Wielu rycerzy za taką panią uważało również Maryję - wyjaśnia duchowny.

Wieki średnie to także wysyp w Polsce kościołów mariackich. Najsłynniejsze to te w Krakowie i Gdańsku.

Ks. prof. UKSW dr hab. Bartosik zauważa, że w polskiej historii jest wyraźny związek między kultem maryjnym a obroną tożsamości narodowej. - Po reformacji Polska została katolicką "wyspą" w Europie. Od zachodu graniczyła z protestanckimi Niemcami, od północy z protestancką Szwecją, a od wschodu z prawosławiem. Często obrona ojczyzny wiązała się także z  obroną wiary.

Jak Maryja została królową Polski

- Zanim król Jan Kazimierz ogłosił Maryję Królową Polski, można powiedzieć, że to ona pierwsza chciała być tak nazwana - wyjaśnia duchowny.

14 sierpnia 1608 r. mieszkającemu w Neapolu włoskiemu jezuicie Juliuszowi Mancinelliemu objawiła się Maryja i powiedziała: "A czemu mnie Królową Polski nie zowiesz? Ja to królestwo wielce umiłowałam i wielkie rzeczy dlań zamierzam, ponieważ osobliwą miłością ku mnie pałają jego synowi". Zakonnik udał się więc z Neapolu w pielgrzymkę do Krakowa. Tam w 1610 roku po raz drugi miała się mu objawić Matka Boża, powtórnie nazywając siebie Królową Polski. Trzecie objawienie jezuita miał po powrocie do Włoch.

- Na pamiątkę tego, że Maryja sama chciała być Królową Polski, na iglicy kościoła mariackiego w Krakowie w 1628 roku została umieszczona korona - wyjaśnia ks. prof. UKSW dr hab. Bartosik.

Formalnie tytuł Królowej Polski nadał Maryi król Jan Kazimierz 1 kwietnia 1656 roku we Lwowie, po cudownej obronie Jasnej Góry podczas potopu szwedzkiego. - Ten znak został uznany za szczególną opiekę Matki Bożej.

Jasna Góra do dzisiaj jest duchową stolicą Polski. Przed wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej od wieków pielgrzymują setki tysięcy pielgrzymów, a także władcy, którzy pod jej opiekę zawierzali losy naszego kraju. Kult Maryi ani pielgrzymki nie ustały nawet w czasie zaborów.

- Po odzyskaniu niepodległości ważnym wydarzeniem był "Cud nad Wisłą",  czyli obrona Polski przed nawałą bolszewicką w 1920 roku. Wroga armia została odparta, a jeńcy mówili, że widzieli Maryję, która płaszczem okrywała miasto.

Po wojnie i w czasach komunizmu Polskę pod opiekę Matki Bożej zawierzali kard. August Hlond i bł. kard. Stefa Wyszyński.

W 300. rocznicę ogłoszenia przez króla Jana Kazimierza Maryję Królową Polski w Częstochowie złożono Jasnogórskie Śluby Narodu przy udziale miliona wiernych. Kardynał Wyszyński był wówczas więziony w Komańczy, śluby składał tam w łączności z Jasną Górą.

Tradycja nabożeństw majowych przy kapliczkach przetrwała nie tylko w małych miejscowościach. Na modlitwach przy figurkach gromadzą się też mieszkańcy dużych miast.

- Pierwszy raz nabożeństwo majowe w miejskiej przestrzeni organizowałem pod figurą Maryi na krakowskich Plantach, gdy studiowałem w tym mieście. Kapliczki to naturalne miejsce do wspólnej modlitwy, zwłaszcza przyjęło się to przy nabożeństwach majowych. Uznałem, że to też świetna okazja do przypomnienia, że ta figura to nie tylko piękny zabytek, ale i wyraz wdzięczności Maryi i przypomnienie o jej skutecznym pośrednictwie u Boga - mówi Dawid Gospodarek, dziennikarz KAI. - Te same intencje towarzyszyły mi, gdy parę lat temu zacząłem zapraszać na majowe pod figurę Matki Boskiej Passawskiej na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie - dodaje.

Oprócz litanii zgromadzeni śpiewają różne, często mniej znane maryjne pieśni. 

- One oprócz wyrazu pobożności stanowią też polskie dziedzictwo, podobnie jak same kapliczki i przeróżne zwyczaje. Wreszcie modlitwa w publicznej przestrzeni jest też formą świadectwa. Cieszy mnie, że w Warszawie majowe organizowane przy kapliczkach jest coraz bardziej popularne - mówi Gospodarek.

Jak reagują ludzie mijający śpiewających? 

- Jeśli reagują, to zdecydowanie pozytywnie, zatrzymują się, czasem dołączają do śpiewu. Nie spotkałem się z żadną agresją, niechęcią czy wyśmiewaniem. Przychodzą głównie moi znajomi czy obserwujący mnie w mediach społecznościowych, ale niektórzy dowiadują się o inicjatywie z innych źródeł.