Dużo jest opowieści o ukrytych skarbach i zaginionych miastach, które kryją w sobie prawdziwe bogactwo. Od wieków przyciągają poszukiwaczy przygód. Wiele z legend i historii opiera się jedynie na mglistych przekazach, jednak nie brakuje tych, którzy podążają nawet najdrobniejszymi tropami, aby odnaleźć te skarby. Niektóre wyprawy kończą się spektakularnymi odkryciami, a inne fiaskiem. Istnieje kilka mitycznych miast oraz legendarnych kosztowności, które wciąż pozostały nieodkryte. Dlaczego dalej ich szukamy?
Od lat poszukiwaczy skarbów fascynują zaginione miasta, które według podań kryją w sobie niezmierzone bogactwa lub pradawną wiedzę. Legendarne miejsca przyciągają odkrywców, szczególnie tych tropiących starożytne cywilizacje. Nieodnalezione krainy, takie jak El Dorado, Paititi czy Atlantyda pozostają enigmą do dziś. Niektórzy wierzą, że w końcu uda się je odnaleźć, inni uznają je jedynie za mityczne i zmyślone miejsca.
Jednym z nich ma być El Dorado, które w języku hiszpańskim oznacza "złotego człowieka". Skupia ono uwagę głównie poszukiwaczy złota. Legendarna kraina ma znajdować się w Ameryce Południowej i skrywać ogromne złoża tego surowca. Opowieść o El Dorado związana jest z Indianami, którzy zamieszkiwali tereny dzisiejszej Kolumbii. Rytuał koronacyjny wodzów plemienia skupiał się tam na pokrywaniu ich ciała złotym pyłem oraz obmywaniu w jeziorze Gatavitá w Andach Północnych. O tej tradycji dowiedzieli się hiszpańscy konkwistadorzy, którzy zapragnęli odkryć miasto, najprawdopodobniej zbudowane ze złota i pełne tego szlachetnego metalu. Nie wiedzieli jednak, że Indianie zrezygnowali z tradycji już na ćwierć wieku przed przybyciem Kolumba, więc trwające stulecia wyprawy w głąb Amazonii nie przyniosły zamierzonych rezultatów. El Dorado nie odkryto do dzisiaj, choć przeczesywano tereny od południowych Stanów Zjednoczonych po głąb Ameryki Południowej.
Kolejną krainą, którą również mają skrywać dżungle Ameryki Południowej, jest Paititi. Legendarne miasto, położone rzekomo na terenie dzisiejszego Peru lub Boliwii, nazywane jest "ostatnią twierdzą Inków". Według opowieści w XVI wieku hiszpańscy konkwistadorzy najechali na Cuzco, czyli stolicę Imperium Inków. Inkowie, uciekając przed atakiem, mieli zatrzymać się właśnie w Paititi. Zabrali ze sobą cenne złoto i skarby, które schowali w niedostępnych częściach tego regionu. Poszukiwania zaginionej cywilizacji trwają do dziś. Co ciekawe, podobno ekspedycje archeologiczne w celu odkrycia "ostatniej twierdzy Inków" zainspirowały sir Arthura Conana Doyle’a do napisania w 1912 roku książki pt. "Zaginiony świat". To na jej podstawie powstały późniejsze filmy z serii Jurassic Park. Niektórzy komentatorzy uważają, że Paititi i El Dorado mogą być tą samą nieodkrytą krainą.
Jedną z największych zagadek pozostaje również Atlantyda. To Platon - jeden z najsłynniejszych greckich filozofów - opisał ją już w IV w. p.n.e. w swoich dialogach Timajos i Kritias. Wiedzę o mitycznej krainie zaczerpnął z ustnych podań, zasłyszanych od egipskich kapłanów. Przedstawiał Atlantydę jako wyspę położoną za Gibraltarem, z potężną cywilizacją, która zniknęła pod wodą w wyniku katastrofy. W IX tysiącleciu p.n.e. miała ją zniszczyć seria trzęsień ziemi. Atlantydę ukazał jako potężną ziemię, podzieloną na dziesięć prowincji, którymi rządzili królowie. Była bogata w drewno, diamenty i metale szlachetne. Na łąkach pasły się oswojone i dzikie zwierzęta. Choć wielu odkrywców uwierzyło w historię Platona, wielu równie silnie ją krytykowało. Przeciwnicy uznali utopijną opowieść jedynie za wizję filozofa, przedstawiającą jego poglądy społeczno-polityczne. Katastrofa miała być tylko metaforą upadku moralnego. Zwolennicy wysyłali ekspedycje na dno Morza Śródziemnego, a nawet Antarktydy, ale bezskutecznie. Atlantyda do dziś pozostaje symbolem utraconego złotego wieku ludzkości.
Do najbardziej intrygujących i tajemniczych bogactw należą też zaginione skarby rodzinne. Dwa z nich obrosły w legendy, a ich losy do teraz pozostają zagadką dla poszukiwaczy. Wielu historyków zadaje sobie pytanie, czy faktycznie istniały, czy były tylko wytworem plotek lub fantazji. Wyobraźnię odkrywców rozpalają szczególnie skarby rosyjskiego rodu Romanowów oraz francuskiego rodu Talleyrandów.
Dynastia Romanowów rządziła Rosją przez ponad 300 lat (od XVII do XX wieku), w międzyczasie ogromnie się bogacąc. W 1917 roku, po rewolucji lutowej, car Mikołaj II został zmuszony do abdykacji i wraz z rodziną uwięziony. Zamordowano ich rok później w Jekaterynburgu. Według legend car, przed swoją śmiercią, zdołał przenieść cały dobytek w nieznane miejsce. Niektóre teorie mówią, że władca spodziewał się upadku monarchii i wywiózł majątek do Europy. Inne sugerują, że zdeponowano go w bankach zagranicznych lub ukryto na Syberii czy Uralu. Wartość skarbu Romanowów określa się na 450 milionów złotych. Wliczają się do niego złoto, biżuteria, klejnoty koronacyjne i 6 nieodkrytych jeszcze złotych jajek Fabergé. Ostatnie z nich to dzieła sztuki z czasów Aleksandra III Romanowa i Mikołaja II. Były wykonywane przez jubilera ze złota, srebra, kości słoniowej lub masy perłowej. Car zamawiał je jako prezent wielkanocny. W latach 90. XX wieku pojawiły się doniesienia o odkryciu części skarbu na Syberii, jednak większość wciąż pozostaje nieodnaleziona.
Od lat także skarb Talleyrandów budzi ciekawość wśród badaczy. Ród uchodził za jeden z najbardziej wpływowych we Francji, a jego członkowie pełnili ważne funkcje polityczne. Charles-Maurice de Talleyrand-Périgord był szanowanym dyplomatą i ministrem spraw zagranicznych Francji, który służył Ludwikowi XVI i Napoleonowi Bonaparte. Polityk miał dorobić się olbrzymiej fortuny, po której ślad zaginął. Talleyrand ożenił się w 1802 roku z Catherine Grand-Talleyrand, jednak mimo to przez wiele lat był w związku z Dorotheą de Talleyrand-Périgord - żoną jego bratanka. Co ciekawe, od 1807 r. pozostawał przez niemal 30 lat w związku z bratanicą Stanisława Augusta, czyli Marią Teresą z Poniatowskich Tyszkiewiczową. To kochanka ministra - Dorothea - miała zgromadzić najcenniejszy skarb rodu Talleyrandów. Posiadała listy Napoleona i Chopina, obrazy Canaletta, Rembrandta, Tycjana czy Goi. Oddawała się sztuce i polityce, a w pałacu w Żaganiu (w województwie lubuskim) stworzyła bezcenną bibliotekę swoich listów i obrazów. Bogata księżna mieszkała tam do swojej śmierci w 1862 roku. Co stało się z kolekcją rodu? Do czasów II wojny światowej znajdowała się w pałacowych wnętrzach. W 1944 roku pałac zmieniono na szpital wojskowy, część majątku spakowano i wywieziono, jednak 47 skrzyń z kosztownościami pozostało w piwnicach. Część dzieł sztuki znaleziono już po wojnie w zamku Talleyrandów we francuskim Valencay. Co stało się z pozostałymi, do dziś nie wiadomo. Według teorii majątek mógł zostać wywieziony do innych posiadłości rodu, ukryty na terenie okolicznych zamków lub w samym Żaganiu.
Nie tylko krainy czy majątki sytuowanych rodzin są przedmiotem wieloletnich ekspedycji odkrywców. Szukają oni również cennych skarbów, które - często w wyniku wypadku - ukryte są na dnie mórz lub głęboko pod ziemią. Każdy z nich kryje w sobie ciekawą historię.
Poszukiwacze przygód podążają m.in. tropem jednego z najsłynniejszych piratów XVIII wieku. Edward Teach, znany szerzej jako Czarnobrody, przez lata był poddanym Korony Brytyjskiej. W końcu ją porzucił i jako bezwzględny kapitan dowodził statkiem Queen Anne’s Revenge (tł. Zemsta Królowej Anny). Budził postrach na wodach Morza Karaibskiego i wzdłuż wschodniego wybrzeża Ameryki. Różne legendy głosiły, że gromadził zrabowane z pokonanych okrętów kosztowności właśnie w tamtym regionie. Wyprawy, które miały na celu odkrycie bogatego skarbu Czarnobrodego, rozpoczęły się po jego śmierci w 1718 roku. Choć wielu podróżników miało chrapkę na złoto, to do dziś ich wyprawy nie przyniosły oczekiwanego skutku. W 1996 roku odnaleziono wrak słynnego statku pirata. Znaleziono na nim ciekawe przyrządy medyczne, ale brakowało zrabowanych bogactw.
U wybrzeży Florydy odnaleziono też wrak galeonu Nuestra Señora de Atocha, będącego jednym z dwudziestu pięciu okrętów należących do wielkiej flotylli, przewożącej co roku zdobycze z Karaibów do Hiszpanii. W 1622 roku statek transportował do Europy złoto, srebro i inne szlachetne metale, wywiezione z Nowego Świata. Rozbił się jednak podczas huraganu, tonąc wraz z ładunkiem wartym miliardy dolarów. Dopiero w 1985 roku łowca skarbów Mel Fisher odkrył część wraku. Wciąż jednak większość drogocennego skarbu spoczywa na morskim dnie.
Zagadkowy majątek pozostawił po sobie także Jan bez Ziemi, król Anglii z przełomu XII i XIII wieku. Zasłynął głównie ze swoich nieudolnych rządów. Podczas jednej z przepraw, gdy cofał się przed francuską inwazją przez bagna w okolicy hrabstwa Norfolk, jego orszak miał zgubić złote monety, drogocenne klejnoty, insygnia władzy i dokumenty. Stracił więc znaczną część majątku jeszcze za swojego życia. Zmarł w 1216 roku. Od wieków szukano jego dobytku - dziś interesują się nim przede wszystkim historycy.
Osiemnastowiecznym skarbem, który wciąż czeka na odkrycie, jest również Bursztynowa Komnata. Zbudowana na zamówienie pruskiego króla Fryderyka I, dziś uznawana jest za dzieło sztuki. Wykonywał ją mistrz bursztyniarski z Gdańska - Andreas Schlüter, a w ciągu 11 lat budowy jego pracę kontynuowali dwaj następcy. Komnata była pokojem w całości pokrytym bursztynem, złotem i dekoracyjnymi lustrami. Misternie zdobione pomieszczenie w 1716 roku zostało podarowane przez kolejnego pruskiego króla - Fryderyka Wilhelma carowi Piotrowi I na znak ich przyjaźni. Ten zachwycił się komnatą i umieścił ją w Pałacu Katarzyny pod Petersburgiem, a następnie rozbudowywał o kolejne wartościowe elementy. Podczas II wojny światowej Niemcy rozebrali drogocenne zdobienia i przewieźli komnatę - w częściach - do Królewca. W 1945 roku jakikolwiek ślad po niej zaginął. Według teorii mogła zostać zniszczona w nalotach, ukryta w podziemnych bunkrach lub zatopiona. Nigdy jednak jej nie odnaleziono, za to zrekonstruowano w Pałacu Katarzyny - na podstawie zachowanych zdjęć i opisów. Budowę, która pochłonęła ponad 11 milionów dolarów, rozpoczęto w 1979, a ukończono w 2003 roku. Oryginalnej Bursztynowej Komnaty wciąż poszukuje wielu entuzjastów.
Każdy ze skarbów kryje w sobie zagadkową historię i obietnicę odnalezienia niezwykłego bogactwa. Być może pewnego dnia tajemnicze krainy zostaną odkryte, drogocenne kosztowności odkopane z ziemi, a wraki statków wydobyte z morskiego dna.