Reklama

Paczki, fachowo - przesyłki kurierskie, to wbrew pozorom bardzo niedefiniowalne twory. Mają różne rozmiary, kształty i formy, zrobione są z różnych materiałów i różną techniką. Chcąc jednak określić tę powszechnie znaną rzeczywistość, przyjmijmy, że to towar zapakowany w jakąś ochronną powłokę wysyłany usługą transportową z punktu A do punktu B.

Złoty wiek

Owe usługi transportowe w Polsce świadczy kilkanaście firm i rokrocznie notują wyższe obroty. Rynek usług kurierskich nie jest w naszym kraju czymś nowym, ale ma teraz swój złoty wiek, który nie bez przyczyny przypadł na rok 2020 - pandemię koronawirusa.

Reklama

Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE), badający w Polsce rynek pocztowy, w raporcie za rok 2020 nazywa go bezsprzecznie rekordowym. Rynek przesyłek w porównaniu z 2019 wzrósł dokładnie o 45 proc. Co w przeliczeniu na konkretne paczki da łącznie 196 milionów sztuk więcej. To tak, jakby każdy z 38 milionów Polaków zamówił w zeszłym roku dodatkowo po pięć przesyłek.

Zysk dla firm kurierskich wyniósł o 1,7 mld złotych więcej niż w 2019. A jak będzie w tym roku? Kompletne dane UKE przedstawi dopiero w przyszłym, zaś nietrudno zgadnąć, że 2021 może pobić 2020 na przysłowiowy łeb. Przesyłki kurierskie stanowiły w 2020 roku 34 proc. wszystkich świadczonych usług pocztowych i jednocześnie odpowiadały za 59 proc. ich całkowitej wartości.

Podium pod względem liczby przesłanych paczek zajmuje rodzimy InPost, niemiecki DPD oraz państwowa spółka Poczta Polska.

Pierwsze miejsce InPostu nie powinno dziwić. Firma dominuje za sprawą spopularyzowanego przez siebie, choć nieautorskiego rozwiązania w postaci łatwych w obsłudze paczkomatów. Te stojące na każdym kroku białe skrzynie bardzo spodobały się Polakom. W 2020 roku InPost przesłał łącznie 310 mln paczek, czyli o 115 proc. więcej niż w minionym roku. Posiadał 12 254 własnych automatów.

Drugie miejsce należy do DPD Polska specjalizującego się w przede wszystkim w dostawach poprzez kuriera lub do współpracujących punktów odbioru pod logo DPD PickUp. Firma doręczyła w 2020 roku 194 mln przesyłek, to o 24 proc. więcej niż w 2019.

Trzecia jest państwowa Poczta Polska, która w przesłanym nam oświadczeniu chwali się kilkuprocentowym udziałem w rynku. Poza tradycyjnym listonoszem, Poczta Polska ma własnych kurierów z Pocztexu oraz sieć automatów do samodzielnego odbioru paczek rozlokowanych w części placówek pocztowych w całym kraju.

Tajemnice paczek

Zdawałoby się, że w paczce można przesłać wszystko, bo przecież trzeba by ją otworzyć, żeby dowiedzieć się, co dokładnie jest w środku. Po kształcie nie zawsze można zgadnąć, bo prostokątne pudło dokładnie zamaskuje fikuśny wazon, czy, hmm... pistolet?

Każda z firm kurierskich ma regulaminy, w których szczegółowo zaznacza, co wolno, a czego nie można wysłać w paczce. Wszystkie firmy kategorycznie zabraniają wysyłania "rzeczy niebezpiecznych".


Poczta tłumaczy, że z jej pomocą nie wolno wysłać rzeczy takich jak: akumulatory, materiały łatwopalne, wybuchowe, radioaktywne, substancje żrące, cuchnące, broń lub amunicję, broń pozbawioną cech użytkowych, inne przedmioty o wyglądzie broni, rzeczy, których nieopakowane widoczne części lub samo opakowanie zawierają napisy lub rysunki naruszające dobra chronione przez prawo, zawierające narkotyki, środki odurzające i substancje psychotropowe, zwłoki, szczątki, prochy ludzkie oraz zwierzęce, artykuły szybko psujące się, jak również żywe zwierzęta.

DPD dodaje do tego jeszcze: alkohole, artykuły tytoniowe, e-papierosy, pieniądze i ich ekwiwalenty, antyki, biżuterię, kamienie i metale szlachetne oraz części samochodowe.

Wszystko powyższe znajdzie się też w regulaminach InPostu.

Ale jak sprawdzać, czy regulamin jest przestrzegany, jeśli nie można zajrzeć do środka, bo naruszyłoby to zasady tajemnicy korespondencji?

DPD i Poczta Polska ufają swoim klientom. "Pracownicy i współpracownicy DPD Polska nie mają możliwości otwarcia paczki. Nadawca ponosi odpowiedzialność za jej zawartość i jest zobowiązany do ścisłego przestrzegania zapisów regulaminu, który precyzyjnie określa m.in. towary wyłączone z transportu".


Obie te firmy zastrzegają, że jak przesyłka będzie podejrzanie wyglądać albo tak się zachowywać (!), to mogą wezwać odpowiednie służby. Jak wyjaśnia Poczta Polska, "Poczta ma prawo odmówić próby doręczenia przesyłki do odbiorcy z zawartością, która jest niedozwolona i dokonać jej zwrotu do nadawcy, zgodnie z opłatą określoną w cenniku lub umowie pisemnej. Przesyłka może zostać również zatrzymana i zabezpieczona do chwili wezwania odpowiednich służb, zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa".

Ale InPost ma w tej kwestii potężny wydaje się problem, który sam sobie stworzył i nazwał Paczkomatem. Jak sprawdzić to, co użytkownicy sami wysyłają w automatycznych skrytkach?

Każdemu chyba przez myśl przeszło, że tam można wsadzić wszystko i wysłać. Teoretycznie. Ale formalnie nie. - Proszę pamiętać, że każda z paczek trafia potem do naszej sortowni - mówi rzecznik firmy Wojciech Kądziołka. Co dzieje się za drzwiami inpostowej sortowni, rzecznik nie chciał już zdradzić, kwitując, że "to tyle, co może powiedzieć".  

Co w paczce... syczy?

Zaglądając do internetu, a zwłaszcza do jego ciemniejszej strony i nieoczywistych zakamarków, niekiedy z przerażeniem dowiemy się, że ludziom nie brakuje oryginalnych pomysłów na przesyłki. 

DPD oraz InPost nie chciały się podzielić z nami tym, do czego zdolni byli ich klienci i co chcieli bądź za ich pośrednictwem wysłali.

Poczta Polska, jako że zezwala na wysyłanie przesyłkami, oczywiście specjalnymi, żywych ptaków i owadów, przekazała nam, że raz transportowano pawia, któremu z paczki wystawał, barwny, a jakże, ogon.

Wbrew wszelkim regulaminom zdarzyło się też, że ktoś pocztą wysłał... węża. W czerwcu kolumbijski boa tęczowy buszował wśród regałów i zdumionych pracowników kieleckiej sortowni.

Gada odłowiły służby i zawiozły do kieleckiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. 


Kurierzy, zapracowani teraz w okresie przedświątecznym, dosyć ostrożnie dzielą się doświadczeniami ze swojej pracy, prosząc o anonimowość. Zapytani o nietypowe paczki, wskazywali najczęściej, że po prostu bywają za ciężkie.

- Ktoś kiedyś wysyłał chyba talerze do sztangi, ledwo wydobyłem tę paczkę z paczkomatu, ważyło to nie wiem ile - mówił nam jeden z nich, dodając, że była to przesyłka nadana za pomocą jednego z automatów pocztowych. 

Innym razem ktoś postanowił przesłać w paczce prawdopodobnie magnesy. Dla kuriera, który chciał wsadzić ją do paczkomatu, było to nie lada wyzwanie. - Kleiło się to do metalowych drzwiczek i całej tej maszyny, jak chciałem wsadzić do skrytki, to przysysało się do niej i to tak konkretnie - opowiada. Walka z paczką zakończyła się sukcesem. Nie wiemy jednak, jak poradził sobie jej odbiorca.

- Bywają przesyłki, które dziwnie pachną, nie to, żeby śmierdziały, ale to zapachy dosyć oryginalne, potem samochód cały mi zalatuje, tym nie wiem czym, a w konsekwencji też ja, mam taką nietypową kompozycję perfum - śmieje się inny kurier. - Najgorzej jak jadą jakieś orientalne przyprawy i tam na przykład curry intensywnie pachnie, nie dość, że nachodzi ochota na jakiegoś kebsa na grubym, to jeszcze pozbyć się zapachu ciężko - mówi.

Problemy bywają też z rozmiarem paczek. Jak wskazywali nam rozmówcy, ograniczona pojemność skrytki w automatach to dla niektórych żaden problem. Wciskają przesyłki na siłę. - Wciśnięta była co do centymetra, nie mogłem jej wyjąć, nie uszkadzając jej, więc, no sorry, ktoś dostał paczuszkę z lekko poturbowanym kartonem - opowiadał nam kolejny kurier.

Czasami na przesyłkach naklejone są memy, rysunki i osobiste prośby do kurierów, by mieli specjalną pieczę nad paczką. To najczęściej przy przesyłkach z nalepką "Uwaga szkło".

"Kurierka", bo tak żargonowo nazywają swoją pracę kurierzy, wydaje się być przyszłością handlu. Sklepy, siłowo zmuszone pandemią do zwiększania możliwości sprzedaży online, a także rosnąca popularność drobnej sprzedaży na popularnych portalach z ogłoszeniami "sprzedam-kupię-oddam-zamienię", powiązana z coraz śmiglejszą i wygodniejszą ofertą automatów pocztowych, czynnych przecież 24h na dobę, nasuwają jednoznaczne wnioski - rynek paczek ma się dobrze i wydaje się, że nie skończy się to szybko.