Reklama

Zmiany zawsze wprowadzają człowieka w pewne zaniepokojenie i wywołują uczucie lęku. Są jednak nieodłączną częścią naszego życia i pomagają nam spojrzeć na wszystko z zupełnie innej perspektywy. Kasia postanowiła wziąć los w swoje ręce i zacząć spełniać siebie. Kiedy w roku 2011 była nauczycielką języka angielskiego, nie przypuszczała jeszcze, jak wielkie zmiany ją czekają. Pracowała w wiejskiej szkole, gdzie miała tylko czworo uczniów, ale to jej nie przeszkadzało. Kasia była z powołania pedagogiem i w tym kierunku miała stosowne wykształcenie. Pewnego dnia postanowiła rozejrzeć się za nową pracą, a ponieważ chciała podróżować po całym świecie, praca stewardessy wydała się idealną opcją.

- Po jakimś czasie pojawiła się interesująca oferta, więc zaaplikowałam, choć miałam do tego dość sceptyczne nastawienie. Wielkie było moje zdziwienie, jak po dwóch dniach dostałam telefon od jednej z linii lotniczych, ponieważ moja aplikacja bardzo się spodobała. Zaprosili mnie na szkolenie już w kolejnym tygodniu. Pamiętam, jak musiałam przeorganizować totalnie swoje życie: przeprowadzić się, zwolnić się z pracy. Znalazłam mieszkanie w Siemianowicach i zaryzykowałam. Zostawiłam wszystko za sobą na rzecz tej linii lotniczej. Najśmieszniejsze jest to, że wcześniej w ogóle nie leciałam samolotem. Ani razu absolutnie nie widziałam, jak wygląda samolot w środku, nie wiedziałam, na co się piszę. Ja po prostu stwierdziłam, że muszę coś zmienić i zacznę się wreszcie spełniać -opowiada zdumiona stewardessa.

Reklama

Po szkoleniu w Warszawie Kasia rozpoczęła pracę na pokładzie, a swój pierwszy rejs wspomina jako fascynujący, wśród profesjonalnej załogi, z którą po dziś dzień ma kontakt. Ciekawostką jest to, że Kasia nigdy wcześniej nie leciała samolotem, ale dzięki zgranej ekipie czuła się bezpiecznie. Stewardessa zwraca uwagę na fakt, że niestety nie zawsze ludzie są tak mili i pozytywnie nastawieni do nowych pracowników. Mówi także o tym, że pierwszy lot i dzień w pracy, to silne emocje, które przeżywa każdy. Stąd tak ważne jest wsparcie załogi i profesjonale podejście.

Chleb powszedni

Najcięższe w zawodzie stewardessy jest potrzeba bycia dyspozycyjnym, tak naprawdę całą dobę. Ciężko jest zaplanować sobie coś do przodu, a swoje sprawy często trzeba odłożyć na drugi plan.

- Grafik w linii czarterowej, w której pracowałam, był taki, że w poniedziałek i wtorek miałam dyżur, później miałam trzy dni wolnego, i kolejnego dnia miałam zaplanowany rejs. Natomiast w dyżur poniedziałkowy mogli do mnie zadzwonić w każdej chwili, nawet na lot, który trwał dwa tygodnie - wspomina Kasia. Niestety nie jest to praca dla każdego ze względu na potrzebę przeorganizowania całego dotychczasowego życia i duże poświęcenie. Tym, którzy mają taką opcję, polski rynek lotniczy daje takie szanse, ze względu na linie czarterowe, które latają do odległych zakątków świata. Są również linie lotnicze, które proponują pracę w nieco innej formie, w linii, w której obecnie zatrudniona jest Katarzyna, pracuje się przez pięć dni z rzędu, a kolejne trzy są wolne. To duże ułatwienie, ponieważ można sobie lepiej rozplanować swój czas poza pracą.

Ciężkie rozłąki z bliskimi

Jedynym z minusów bycia stewardessą jest ciągła i często długo trwająca rozłąka z najbliższymi. Osoby pracujące w tym zawodzie nie mają czasu na relacje z rodziną i przyjaciółmi lub jest go naprawdę bardzo mało. Wszystko zależy od sytuacji życiowej oraz chęci połączenia pracy z życiem prywatnym. - Jeżeli chodzi moje osobiste odczucia, to myślę, że to wszystko było dość uciążliwe i wymagało ode mnie pewnego wysiłku. Jestem bardzo zorganizowaną kobietą, dlatego jeszcze po urodzeniu mojego syna Antosia, byłam w stanie przez długi czas pracować jako stewardessa, natomiast nie zmienia to faktu, że bardzo brakowało mi moich bliskich. Nie chciałabym bez nich żyć i doprowadzić do momentu, że przegapię coś ważnego. Na przykład czasu, w którym moje dziecko zacznie chodzić, czy w którym powie pierwsze słowo. Bardzo nie chciałam do tego dopuścić, więc zaczęłam już wtedy myśleć o zmianie pracy. Natomiast wśród ofert nie było takiej możliwości, która dawałaby mi na tyle stały grafik i satysfakcję - opowiada stewardessa.

Kiedy Kasia doszła do wniosku, że w ówczesne stanowisko nie daje jej możliwości pogodzenia życia zawodowego z prywatnym, zaczęła poważnie myśleć o zmianach. Z racji tego, że w przeszłości uczyła w szkole, postanowiła prowadzić kursy dla stewardess i stewardów, których celem jest przygotowanie uczestników do przejścia rekrutacji do wybranych przez kandydata linii lotniczych. Więcej szczegółów można znaleźć na stronie oraz profilach społecznościowych Kasi, gdzie dokładnie opowiada o formie zajęć i planie.

Trudne doświadczenia pracy stewardessy

Praca stewardessy nie jest usłana różami i wiąże się z wieloma trudnymi doświadczeniami. Pomimo tego, że personel samolotu jest specjalnie przeszkolony, czasami zdarzają się sytuację, kiedy trafia się naprawdę specyficzny pasażer. - Najtrudniejsze doświadczenia związane z tym zawodem dla mnie to albo pasażer, który jest pod wpływem alkoholu, albo jakaś medyczna sytuacja, która dzieje się na pokładzie. Jesteśmy przeszkoleni do tego, jak postępować z takim pasażerem, który zachowuje się trochę inaczej lub jak postępować z pasażerem, który się źle czuje lub panikuje ze względu na to, że się boi latać - mówi nasza bohaterka. Załoga wie, jak reagować w takich sytuacjach, ponieważ jest do tego specjalnie przygotowana. Pomimo wielu lat praktyki potrafi to wzbudzać ogromny dyskomfort oraz zakłopotanie. Personel co roku przechodzi specjalne szkolenie w tym zakresie oraz ćwiczenia przypominające całą procedurę.

Poszerzanie horyzontów

Praca stewardessy to także możliwość poznania wartościowych i przyjaznych ludzi. Kasia dzieli się z nami swoimi doświadczeniami.- W lotnictwie w ogóle są fantastyczni ludzie, każdy jest inny, ma swoje hobby i zainteresowania poza pracą. Ja miałam przyjemność pracować z ciekawymi ludźmi, którzy dzielili się ze mną swoim doświadczeniem oraz z którymi przyjaźnie się po dziś dzień - opowiada Kasia. - Oprócz tego zobaczyłam wiele pięknych miejsc, przeżyłam dużo fantastyczny chwil z wyjątkowymi ludźmi. Dlatego tak bardzo polecam pracę w roli stewardessy lub stewarda. To idealna opcja dla młodych osób, które chcą poznać świat, zasmakować różnych kuchni i poznać inne kultury.

Co trzeba zrobić, żeby zostać stewardessą?

Aby zostać stewardessą, trzeba spełniać pewne wymagania, które weryfikowane są w trakcie procesu rekrutacji.- Jeżeli chodzi o stewardessy, to można tak naprawdę przytoczyć całą listę wymagań. Między innymi jest to miła aparycja, oczywiście komunikatywność, otwartość, odporność na stres. To jest bardzo ważne, ponieważ niejednokrotnie mamy do czynienia z sytuacjami bardzo stresującymi, w których musimy po prostu zachować zimną krew, być pewni siebie, szybko podejmować decyzje. Bardzo ważna jest odpowiedzialność za to, co robimy, za innych członków załogi i przede wszystkim za pasażerów. Znajomość angielskiego w stopniu minimum komunikatywnym również jest sprawdzana podczas rekrutacji. To jest też zależne od tego, do jakiej linii aplikujemy. W niektórych znajomość angielskiego w stopniu podstawowym nie pozwoli przejść swobodnie rekrutacji, a już na pewno nie etapu szkolenia - tłumaczy Kasia.

Ponadto, aby móc pracować na pokładzie samolotu, ważny jest dobry stan zdrowia, umiejętność pływania, a to pozwoli na pewniejsze zdanie wszystkich egzaminów wstępnych. - Aby wziąć udział w rekrutacji, należy się do niej odpowiednio przygotować. Stąd właśnie pojawił się pomysł założenia firmy szkoleniowej, która będzie przygotowywała do rekrutacji. Osoby, które się zgłaszają do mnie na szkolenia, są idealnie przygotowane do tego, aby każdy etap przejść bezboleśnie. Po prostu osoby, które aplikują swoją kandydaturę na stanowisko stewardessy lub stewarda, mają dużo większą pewność siebie po takich szkoleniach - podkreśla stewardesa. Kursanci są przygotowani tak, aby nie zaskoczyło ich żadne pytanie od rekruterów linii lotniczych. Oprócz tego na zajęciach tworzona jest autoprezentacja, która jest częścią procesu rekrutacyjnego. Ćwiczone są też scenki tematyczne, które są zmorą większej ilości kandydatów, ponieważ tematy są czasami ciężkie do przewidzenia I są połączone bardzo często z procedurami panującymi na pokładzie, o których kandydaci na tym etapie nie koniecznie muszą wiedzieć.

Życiowa decyzja

Kasia podkreśla, że praca w lotnictwie, a także szkolenie przyszłych kandydatów na stanowisko stewardessy lub stewarda to idealny duet. - Chciałam robić coś, co kocham i znalazłam najlepsze rozwiązanie. Ze względu na to, że jestem pedagogiem z zawodu oraz że lubię prowadzić szkolenia na temat lotnictwa. Lepszej pracy dla siebie znaleźć nie mogłam. Tak naprawdę to te osoby, które się do mnie zgłaszają - ich progres, wzrost pewności siebie oraz osiągnięty sukces, są naprawdę dla mnie dowodem na to, że robię coś dobrego i to jest bezcenne. Jednego dnia miałam styczność z osobami, które nie były w ogóle gotowe do pracy w tej roli, a dzięki temu, że przeszły przez moje szkolenie, stały się pewniejsze siebie, dostały się do linii lotniczych, a teraz spełniają swoje marzenia. Nawet powiem, że ja gdzieś tam utożsamiam się z nimi, ponieważ w przeszłości też byłam na ich miejscu - kończy Katarzyna. Nasza bohaterka nie miała możliwości, aby ktoś ją przygotował do procesu rekrutacyjnego. Dlatego bogatsza o swoje doświadczenie, postanowiła dać taką szansę młodym ludziom. Na szkoleniach Kasia przekazuje swoją wiedzę, dzieli się najważniejszymi faktami z życia stewardessy oraz podpowiada jak spełniać swoje marzenia. Doskonale wie, że robi coś dobrego i wartościowego dla przyszłych kandydatów linii lotniczych.