Reklama

Wiele faktów dotyczących Tamary Łempickiej rozmywa się we mgle autokreacji. W tej kwestii artystka dalece wyprzedziła czasy, w których żyła. Szybko uświadomiła sobie, że do lukratywnej sprzedaży obrazów potrzebna jest marka, a marką uczyniła samą siebie. W rozmowach z dziennikarzami zdarzało jej się konfabulować, przeinaczać pewne fakty, a nawet kłamać. Zarówno w sferze prywatnej, jak i zawodowej nie miała oporów, by sięgać po to, czego pragnie - nie uznając przy tym kompromisów. Tak sukcesywnie budowała własną legendę.

"Artystka życia"

"Podstawa sukcesu była trywialna - trzeba mieć pieniądze. Ale to był dopiero początek. Najważniejszym narzędziem była preparacja własnej osoby. Artysta życia musiał być intrygujący, dowcipny, inteligentny, zaskakujący, fantastycznie ubrany i niepodobny do całej reszty. Musiał być pożądany jak najwybitniejsze arcydzieło. Istota tak pięknie spreparowana - na dodatek piękna z natury - mogła żądać dla siebie wiele" - pisze Maria Anna Potocka w albumie pt. “Tamara Łempicka" wydawnictwa BoSz, który stanowi najważniejsze polskie opracowanie twórczości malarki.

Polka z Warszawy, ale czy na pewno?

Reklama

Wątpliwości budzi już sama kwestia daty i miejsca narodzin Tamary - oficjalne dokumenty nigdy nie zostały odnalezione. Z pewnością urodziła się pod koniec zaborów. Sama twierdziła, że w 1898 roku, jednak “odmłodzenie" się o kilka lat wśród kobiet z wyższych sfer w tym czasie wcale nie było rzadkością. Od czasów młodości konsekwentnie i przy każdej możliwej okazji podkreślała jednak, że jest Polką z Warszawy. Laura Claridge w biografii artystki sugeruje, że faktycznie mogła urodzić się w Moskwie, gdzie wielu bogatych Polaków miało wówczas swoje rezydencje.

Ojcem Tamary był rosyjski prawnik żydowskiego pochodzenia Borys Majsijewicz Gurwik-Górski, matką Gabryela Gurwicz-Górska, polska socjalistka z rodziny Deklerów. Gdy miała pięć lat, ojciec na zawsze zniknął z jej życia. Choć jego los nie jest znany, to uważa się, że popełnił samobójstwo. Po śmierci ojca Tamara wraz z rodzeństwem trafiła pod opiekę dziadków. Deklerowie byli bardzo zamożną i wpływową rodziną - posiadali rezydencje w Moskwie i Warszawie oraz dom letniskowy na obrzeżach miasta. W ich progach bywał m.in. Ignacy Paderewski i Artur Rubinstein.

Utrata ojca Rosjanina i późniejsze doświadczenie rewolucji bolszewickiej sprawiły, że Tamara wymazała Moskwę ze swojego życiorysu. “Na przekór młodości spędzonej w Moskwie przez całe życie wyznawała dwie niewzruszone (a dzisiaj kontrowersyjne) zasady: że to, iż uważa się za Polkę, jest kwestią osobistą i wynika z tego, że wzrastała w konkretnym miejscu i czasie, oraz że podstawą jej malarstwa jest odwieczne piękno, uniwersalny mandat sztuki" - pisze Claridge w książce “Tamara Łempicka. Sztuka i skandal".

Wszystkie oczy na Tamarę

Był rok 1911 lub 1912. Nastoletnia Tamara, oczarowana Sankt Petersburgiem, chętnie spędzała tam wolny czas. Pewnego dnia, wraz z ciotką i wujem, otrzymała zaproszenie na wystawny bal kostiumowy, na którym pojawić miała się cała towarzyska śmietanka miasta. Dziewczyna zdawała sobie sprawę, że wciąż nie dorównuje elicie ogładą - wybrała więc rozwiązanie ryzykowne, choć intrygujące. Na bal przywdziała strój chłopki. Autentyzmu jej postaci dopełnić miało towarzystwo... żywych gęsi. Gdy pojawiła się z nimi na sali balowej, ptaki zaczęły ślizgać się po perfekcyjnie wypolerowanej posadzce. Brawurowy “występ" nastolatki, a szczególnie jej ptasich kompanów, na co po latach utyskiwała, wzbudził ciepłe rozbawienie i wywołał oklaski. To wtedy Tamara po raz pierwszy dostrzegła Tadeusza Łempickiego, najprzystojniejszego jej zdaniem mężczyznę w całej sali, którego otaczał wianuszek adoratorek. Już wtedy wiedziała, że nie spocznie, dopóki go nie zdobędzie.

W 1916 roku dopięła swego i poślubiła polskiego prawnika. Dokładne okoliczności decyzji o małżeństwie nie są znane, ale znaczący w tej układance zdaje się być fakt, że już we wrześniu tego samego roku urodziła się jej jedyna córka - Kizette (Maria Krystyna). Sielanka nowożeńców nie trwała jednak długo. 

Gdy świat, który znała, runął

Wkrótce później ulice Piotrogrodu spłynęły krwią - Rosję ogarnęła rewolucja bolszewicka. Terror dotknął także klasy uprzywilejowane. "Zważywszy na żywiony przez Tamarę do śmierci strach, że Rosjanie mogą przyjść i ją zabrać, wydaje się możliwe, że ona i Tadeusz byli bardzo zaangażowani w działalność, której celem było przywrócenie tronu carowi. Tadeusz, podobnie jak wielu młodych ludzi z wyższych sfer, mógł być w szeregach tajnej carskiej policji" - wnioskuje biografka Laura Claridge.

Czekiści przyszli w nocy. Tamara twierdziła później, że nie słyszeli walenia do drzwi, ponieważ właśnie się kochali. Ona ledwie zdążyła zasłonić się przed pożądliwymi spojrzeniami, a on został pojmany i wsadzony do niewielkiego, czarnego samochodu. Ponoć próbowała gonić auto, ale została odepchnięta. "Do końca życia nie zapomniała, jak wpadła w zaspę śnieżną tuż obok zamarzniętego końskiego trupa porąbanego przez wygłodniałych przechodniów" - pisze Claridge.

Wszystko w imię miłości

Po pojmaniu męża Łempicka otrzymała od wpływowej rodziny propozycję ucieczki do neutralnej Danii. Postanowiła jednak pozostać na miejscu, by poszukiwać ukochanego. W tym czasie po raz pierwszy doświadczyła głodu.

Po pomoc zwróciła do wielu konsulów, którzy byli jeszcze w mieście, licząc, że załatwią uwolnienie Tadeusza. W końcu jeszcze niedawno wspólnie brylowali na wystawnych przyjęciach. Ci jednak załamywali ręce. "Tamara znalazła jednego, który był skłonny ją wesprzeć - konsula szwedzkiego - lecz ceną za jej wolność, a także za wolność jej męża, miała być ona sama" - pisze Claridge. Szczegóły “transakcji" nie są znane, jednak wiemy dziś, że obie strony wypełniły swoje “zobowiązanie". Dzięki jej poświęceniu, parze udało się zbiec z samego środka rewolucji.

Narodziny malarki

Łempiccy osiedlili się w Paryżu. Kiedy Tamara wyprzedała już niemal wszystkie przywiezione ze sobą klejnoty, a Tadeusz odmówił szukania pracy, ich sytuacja materialna stała się dramatyczna. Idąc za radą siostry, która zdobyła wykształcenie i pracowała jako architektka, stwierdziła, że zostanie malarką. Za wybuchem jej talentu nie stało wcale mistyczne pragnienie tworzenia, czy artystyczne objawienie, a konieczność zapewnienia przetrwania zdeklasowanej rodzinie. 

Zapisała się do Académie de la Grande Chaumière, gdzie pobierała lekcje malarstwa, czego później się wypierała. "Tacy ludzie mają silne poczucie niezależności i mianują się wyłącznymi twórcami samych siebie. Tamara Łempicka w wielu wypowiedziach uparcie podkreślała, że nie odebrała żadnego wykształcenia artystycznego. Koniecznie chciała uchodzić za amatorkę, mimo że miała na swoim koncie lekcje malarstwa, a André Lhote mógłby wręcz uchodzić za jej mistrza" - podkreśla Maria Anna Potocka.

Prawnuczka Tamary, Marisa de Lempicka, wspomina, że kiedy była małą dziewczynką, usłyszała od swojej przodkini przejmującą historię z tego okresu. Tamara powiedziała jej, że kiedy przyjechali do Paryża, nie mieli niczego, jednak była świadoma, że posiada talent. Postanowiła malować portrety i sprzedawać je w wysokich cenach. Za każdy sprzedany obraz miała kupować sobie diamentową bransoletkę. Poprzysięgła sobie wówczas, że nie przestanie, dopóki klejnoty nie będą połyskiwać na jej ręce od nadgarstka aż po sam łokieć. "Z życia wzięta słowiańska Scarlett O’Hara ukształtowana przez inną wojnę domową, Tamara postanowiła, że nigdy już nie będzie głodna i że jej bezpieczeństwo nie będzie zależeć od innych" - pisze Claridge.

Tamara wkroczyła w świat paryskiej bohemy, będąc wciąż młodą kobietą. Postanowiła przyjąć artystyczną rzeczywistość z całym dobrodziejstwem inwentarza. "Jesienią roku 1922 Tamara próbowała wieść jednocześnie życie studentki, malarki, żony, matki, żywicielki rodziny i rozpustnicy" - stwierdza biografka artystki.

W 1925 roku odbyła się pierwsza indywidualna wystawa prac Łempickiej w galerii Bottega di Poesia w Mediolanie, która stała się olbrzymim sukcesem. Tamara pracowała dużo, jej akcje rosły, a ona odzyskała niezależność finansową. 

Artystka w pędzie życia

Łempicka wiedziała już, że może podbić Paryż, a jej skłonność do teatralizacji rzeczywistości idealnie wpisała się w pełną egzaltacji atmosferę elit artystycznych. Gorączkowo pracowała, bawiła się i romansowała, z obiema płciami. Była pełna nienasycenia w każdym aspekcie życia. Okazjonalne i dyskretne romanse przestały jej wystarczać. Myślała, że może mieć wszystko, a jej zachowanie zaczęło przekraczać wszelkie normy.

"Z żądzą, którą rozpalał - o ile nie wywoływał - niemal nieprzerwany strumień kokainy, rozpoczynała rajd po ciągnących się wzdłuż Sekwany byle jak skleconych budach z brudnymi podłogami. Te odrapane ‘kluby’ były siedliskiem zakazanych praktyk: zażywania ‘twardych’ narkotyków i seksu grupowego uprawianego przez najgorszego autoramentu typy - od marynarzy począwszy przez nielicznych studentów i studentki po jedną lub dwie kobiety z wyższych sfer"- czytamy w książce "Sztuka i skandal".

W 1928 roku Tamara i Tadeusz rozwiedli się. Mimo całego skomplikowania ich relacji, zdaje się, że był on jedynym mężczyzną, jakiego kiedykolwiek kochała.

Dziś możemy śmiało stwierdzić, że obrazy namalowane przez Łempicką w latach 20. i 30. przyczyniły się do ustanowienia estetyki art déco. Ona sama uważała się za twórczynię tego stylu, zdobyła także uznanie środowiska. Wystarczy wspomnieć, że znała osobiście największych artystów tamtych czasów - Pablo Picasso, Gertrudę Stein, Coco Chanel, czy Marlenę Dietrich.

Jak Łempicka została "baronową z pędzlem"?

Baron Raoul Kuffner de Diószegh był jednym z najważniejszych kolekcjonerów sztuki Tamary. Okoliczności ich poznania są dosyć zaskakujące - w 1927 roku Łempicka namalowała portret jego kochanki.

W 1933 roku Tamara poślubiła barona. Wiedziona intuicją lub wyuczoną ostrożnością namówiła męża, by spieniężyli europejskie posiadłości i uciekli za ocean. W momencie wybuchu II wojny światowej byli już bezpieczni w wynajętej rezydencji na wzgórzach Beverly Hills. W Hollywood Tamara nie spoczęła na laurach i aktywnie zabiegała o sławę i powszechny szacunek, organizując dla salonowych celebrytów okazałe przyjęcia. Była przez nich nazywana "baronową z pędzlem".

Baron Kuffner zmarł na morzu w 1961 roku. Wtedy Tamara wyniosła się do Houston, żeby być bliżej córki, coraz więcej czasu spędzała też w swojej meksykańskiej posiadłości, gdzie w końcu przeprowadziła się na stałe. Choć wciąż malowała, to uważała, że jej kariera jest już skończona.

Ostatni artystyczny akt

Tamara aż do swoich ostatnich dni pozostała wielką damą - zawsze starannie ubraną i umalowaną. W innym anturażu nie wychodziła ze swojego pokoju. Nie pozwalała także nazywać się prababcią, czy babcią - dla najbliższych była po prostu "Chérie".

"Ten czas jest bardzo ważny dla kobiet, a historia Tamary jest dziś naprawdę aktualna. Jej ciężka praca i determinacja są inspirujące. Przeżyła dwie wojny światowe, rewolucję bolszewicką, wielki kryzys z 1929 roku oraz hiszpańską wojnę domową. Wiedziała, czym jest dyskryminacja z powodu bycia kobietą malarką o żydowskim pochodzeniu. Zmagała się depresją oraz lękiem, ale pomimo tego stała się światowej klasy artystką oraz zaradną kobietą biznesu. Odniosła za życia finansowy sukces, co nie jest łatwe dla wielu artystów. Zdawała sobie sprawę, czego chce, i nic nie było w stanie jej powstrzymać" - pisze jej prawnuczka Marisa de Lempicka albumie “Tamara Łempicka".

Odeszła we śnie 18 marca 1980 roku w Meksyku. Przed śmiercią poprosiła córkę oraz przyjaciela Victora Manuela Contrerasa, by rozsypali jej prochy nad wulkanem Popocatépetl, którego widokiem cieszyła się ze swojej wilii “Tres Bambus". Pomimo turbulencji w trakcie lotu helikopterem, jej ostatnia wola została wypełniona. Tym dramatycznym gestem pożegnała się ze światem. 

"Tamara Łempicka wróciła do domu"

"To dla nas ogromny zaszczyt, że wystawa może odbywać się tutaj, w Polsce, w Krakowie. Tamara jest z powrotem w domu" - powiedziała wnuczka artystki Victoria de Lempicka w trakcie konferencji prasowej z okazji otwarcia nowej wystawy prac Tamary Łempickiej w Muzeum Narodowym w Krakowie na początku września. “Miała bogatą osobowość. Była prawdziwą osobą, która ma wiele warstw, a im więcej się ich otwiera, tym więcej pozostaje do odkrycia" - dodała.

Prawnuczka malarki Marisa de Lempicka przekazała, że na wystawie prezentowane są nie tylko znane prace artystki, ale i te mniej znane - z rodzinnej kolekcji. Część z nich nie była nigdy wcześniej pokazywana i pochodzi z ostatniego etapu jej twórczości. Łempicka malowała do ostatnich dni życia. Te dzieła pokazują jej inną, bardziej rodzinną stronę.

Ekspozycja składa się z dwóch części. Pierwsza pokazuje najbardziej znane portrety, akty i martwą naturę pędzla Łempickiej. 35 dzieł, które dziś są uważane za symbole epoki art déco, zostało wypożyczonych z muzeów i zbiorów prywatnych w Europie i USA. Z kolei w drugiej części zobaczyć można kilkanaście fotografii oraz niepokazywanych wcześniej filmów z archiwum domowego.

Wystawę "Łempicka" w Muzeum Narodowym w Krakowie można zobaczyć do 12 marca 2023 roku.