Reklama

Najpewniejsze w całej historii Japończyka jest to, że uwielbia eksperymentować. Dzięki innowacyjnemu podejściu do opowiadanych historii został wielokrotnie uznany za najbardziej wpływowego twórcę w branży. Według wielu w kreacji niesamowitej przygody, jaką była pierwsza odsłona gry "Death Stranding" pomogła mu jego obsesja związana z filmem.

Sam Kojima wspominał w końcu, że uwielbia kino niezależne i art-house'owe klimaty. Niepowtarzalna atmosfera, abstrakcyjne jak i szalone pomysły oraz połączenie świata gier ze światem filmu  czy motywy zaczerpnięte z kinematografii charakteryzują więc sygnowane jego nazwiskiem projekty. O tym co ukształtowało artystę dowiemy się więcej z poświęconemu Kojimie filmu dokumentalnego "Hideo Kojima: Connecting Worlds", który kilka tygodni temu pojawił się na platformie Disney+.

Reklama

Jednym z największych hitów urodzonego w 1963 roku Kojimy pozostaje złożona z pięciu odsłon seria "Metal Gear Solid", którą stworzył pracując w szeregach Konami - japońskiego producenta i wydawcy gier komputerowych. O legendarnym już tytule było swego czasu tak samo głośno jak o burzliwym odejściu Kojimy i jego konflikcie z Konami w 2015 roku, które rozpaliły środowisko graczy. Zaczęło się od niesnasek wokół produkcji, dziwnego zachowania firmy i np. usuwania nazwiska twórcy z tytułów, przy których pracował. Jak miało się okazać później, cała sprawa rozbiła się podobno o pieniądze.

Media donosiły, że Hideo Kojima został zwolniony z firmy, ponieważ potrzebował za dużych funduszy na realizację projektów w momencie, kiedy Konami postanowiło skoncentrować się na rozwijaniu gier przeznaczonych na urządzenia mobilne. Twórca poszedł więc swoją własną ścieżką.

"Hideo Kojima: Connecting Worlds"

Dokument "Hideo Kojima: Connecting Worlds" przedstawia historię powstania studia Kojima Productions, kiedy to po ponad trzydziestu latach w branży Kojima założył niezależne studio. Godzinny film w reżyserii Glena Milnera ukazuje widzom wspomnienia z dzieciństwa mężczyzny (zaprezentowane w formie krótkich animacji), jego podejście do pracy oraz wypowiedzi współpracowników, aktorów (Norman Reedus, Léa Seydoux, Troy Baker) czy twórców filmowych takich jak Guillermo del Toro, który jest jednym z najbliższych przyjaciół bohatera produkcji.

W jednej ze scen najnowszego dokumentu Disney+ pada z ust Kojimy dość makabryczne wyznanie. Otwarcie mówi bowiem: "Ponieważ zmarł mój tata, mogłem spróbować swoich sił w branży gier komputerowych".

Po chwili wyjaśnia jednak, dlaczego ujął swoje początki w taki sposób - lata temu gry komputerowe nie kojarzyły się pozytywnie. Rodzina nie wieszczyła mu sukcesu, a jedyną osobą, która zgodziła się na taką drogę kariery była matka Kojimy.

Hideo Kojima: Projekt inny niż wszystkie

Przez cały seans główny bohater produkcji zwraca uwagę na towarzyszącą mu w latach młodości samotność i uczucie wyizolowania. Jego zainteresowania oraz miłość do filmu w pewnym sensie ukształtowały podejście Kojimy do zaprezentowania historii i lekcji, jakie miały płynąć z jednej z najoryginalniejszych i najdziwniejszych gier na konsole z ostatnich lat - "Death Stranding".

Jak mówią występujący w dokumencie współpracownicy Hideo, zawsze próbował zrobić coś inaczej. Troy Baker (aktor, który użyczył głosu m.in. Joelowi z "The Last of Us") określa gry Kojimy jako "wielkie światy z wielkimi bohaterami). W ogromnym świecie "Death Stranding" nie uganiamy się jednak z pistoletem za innymi graczami i nie strzelamy do siebie nawzajem. Główny bohater, tragarz Sam (grany tutaj przez znanego z "The Walking Dead" Normana Reedusa) ma wesprzeć innych. Tutaj "pomaga się innym postaciom, których się nie widzi". Kojima znalazł więc inną drogę - taką, na której ten, kto wygrywa, niekoniecznie jest tym najsilniejszym. Postawił na historię o zjednoczeniu.

"Death Stranding": Gra eksperymentalna

Eksperymentalna gra niekoniecznie przypadła wszystkim do gustu (nie była tym, czego gracze mogli oczekiwać) jednak do tej pory uznawana jest jej innowacyjność,
a przygotowywany sequel, patrząc tylko na jego zapowiedź, może być jeszcze dziwniejszy
i ciekawszy niż pierwowzór.

W 2025 roku premierę ma mieć kontynuacja hitu z 2019 roku - zatytułowana "Death Stranding: On the Beach". Wraca w niej Norman Reedus,  Léa Seydoux oraz Elle Fanning czy wspomniany wyżej Troy Baker. Z pewnością będzie to ciekawa narracja.

Hideo Kojima: Mieszane uczucia

Nie wszyscy jednak uwielbiają Kojimę. Niektórzy zupełnie "odbili się" od jego ostatniej produkcji inni uważają, że ma nieco wybujałe ego, więc możliwe, iż dokument o postaci japońskiego twórcy, który jest nakręcony trochę w formie laurki, nie przypadnie im do gustu.

Samo spojrzenie jednak na proces twórczy autora "Death Stranding" jest interesujące - w końcu w pewnym sensie stara się połączyć oryginalne, odjechane pomysły z wątkami, światem oraz gameplayem, który zainteresuje masowego odbiorcę.

Hideo Kojima: Nowa forma mediów

Na portalu X Hideo Kojima ma 3,7 mln obserwatorów. Pisze o filmach, które wywołały na nim wrażenie, dzieli się opiniami na temat seriali, płyt czy zamieszcza zdjęcia - ostatnio z Neilem Druckmannem (twórcą odpowiedzialnym za "The Last of Us"), a czasami poleca utwory artystów, którzy mu się spodobali. W tym gronie znalazła się również polska artystka Hania Rani - pianistka i kompozytorka.

A co następne? Oprócz "Death Stranding 2" w planach Kojimy jest "nowa forma mediów". Nad projektem "OD", o którym wspomniano podczas The Game Awards 2023 (rozdanie nagród dla najlepszych gier w danym roku), czuwa wraz z Jordanem Peele (m.in. "Nie!", "Uciekaj!", "Candyman"), więc z pewnością warto czekać.