Reklama

Kiedy przez polski parlament przetacza się dyskusja o związkach partnerskich i umożliwieniu homoseksualnym parom wychowywania dzieci, w świecie zwierząt jest to coś zupełnie zwykłego u co najmniej 1500 gatunków. 

Słonie, bizony, węże, szympansy, żyrafy, delfiny, łabędzie czarne, pingwiny i setki innych łączy to, że przejawiają zachowania homoseksualne i biseksualne. Zdarza się im także wspólne wychowywanie potomstwa.

Reklama

Grupą, w której można zaobserwować wiele homoseksualnych zachowań, są bezkręgowce. Ciekawym przypadkiem są muszki owocówki, które - jak twierdzą naukowcy - homoseksualizm mają zapisany w DNA.

Na drugim biegunie są te największe z saków. Kiedy dwie fotografki dzikiej przyrody - Lyle Kranichfeld i Brandi Romano - po raz pierwszy w historii zarejestrowały kopulację u osiągających wagę 45 ton humbaków, okazało się, że to... stosunek dwóch samców.

- Od dawna zdajemy sobie sprawę ze skomplikowanych struktur społecznych tych niesamowitych stworzeń, ale obserwowanie kopulacji dwóch samców jest wyjątkowym i niezwykłym wydarzeniem - przyznała na łamach "IFL Science" dr Stephanie Stack z Fundacji Pacific Whale.

Przyrodnicy od dawna podejrzewali, że humbaki mogą mieć skłonności do zachowań homoseksualnych. Już 40 lat temu zaobserwowano sytuację, w której młodszy osobnik pocierał penisem o szczelinę genitalną drugiego, dorosłego samca. Jednak momentu samej kopulacji nikt nie widział, aż do chwili zarejestrowania jej przez Lyle Kranichfeld i Brandi Romano, co miało miejsce 19 stycznia 2022 roku na Hawajach.

"Biseksualizm podwaja szanse na randkę w sobotni wieczór"

"Podwodny" homoseksualizm jest z oczywistych względów trudniejszy do zaobserwowania przez człowieka, co nie znaczy, że nie wiemy o nim zupełnie nic. Już ponad dziesięć lat temu naukowcy potwierdzili, że samce jednego z gatunków molinezji (Poecilia mexicana), niewielkich ryb żyjących w Atlantyku, wykazywały preferencje do kopulacji z samcami. Czyniły tak, by zyskać szacunek... samic, które obserwowały ich akt płciowy, co nazywane jest "kopiowaniem wyboru partnera".

 "Samice Poecilia mexicana zwiększały swoje zainteresowanie wobec początkowo niepreferowanych samców nie tylko po obejrzeniu ich interakcji seksualnych z innymi samicami, ale także po zaobserwowaniu inicjowania przez nie zachowań homoseksualnych" - napisał zespół o swoich odkryciach w czasopiśmie "Royal Society Biology Letters".

Naukowcy zacytowali przy tym słowa amerykańskiego reżysera Woody'ego Allena: "Biseksualizm? Niewątpliwie podwaja twoje szanse na randkę w sobotnią noc".

"Ponieważ zachowania homoseksualne są regularnie obserwowane u małych samców Poecilia mexicana, przypuszczamy, że mogą one stanowić alternatywną taktykę godową stosowaną przez podporządkowane, a zatem mniej atrakcyjne samce, napisali badacze z Uniwersytetu we Frankfurcie.

Bez wątpienia więc gatunków, u których pojawiają się zachowania homoseksualne - i biseksualne - jest więcej, ale... No właśnie. Emocjonalne, a czasem wręcz burzliwe dyskusje dotyczące jednopłciowych par wśród ludzi sprawiły, że temat stał się również swoistym tabu naukowym.

Seks dla przyjemności i dla odstresowania się

Z danych zaprezentowanych w czerwcu w czasopiśmie naukowym PLOS One wynika, że naukowcy niezbyt chętnie dzielą się swoimi obserwacjami, jeśli dotyczą zachowań homoseksualnych. Analiza przeprowadzona pod kierunkiem antropologów z Uniwersytetu w Toronto wykazała, że 77 proc. badaczy zajmujących się 52 różnymi gatunkami zaobserwowało aktywność homoseksualną, ale tylko 19 proc. z nich opublikowało na ten temat publikacje.

Przyczyny są oczywiste. Kiedy przed blisko 20 laty otwarto pierwszą na świecie wystawę poświęconą zwierzętom homoseksualnym w Muzeum Historii Naturalnej w Oslo, luterański ksiądz życzył organizatorom, by "spłonęli w piekle", a duchowny Kościoła zielonoświątkowego stwierdził, że zamiast wydawać pieniądze podatników na coś takiego można było je przeznaczyć na pomoc zwierzętom w naprawieniu "ich perwersji i dewiacji".

Tymczasem na ekspozycji zatytułowanej "Wbrew naturze?" pokazano na zdjęciach i modelach wspinające się na siebie żyrafy, gody pobudzonych wielorybów i kopulujące ważki - zupełnie naturalne, delikatne sceny ze świata zwierząt. Choć - jak się okazało - nie dla wszystkich, zwłaszcza, kiedy jasne stało się, że są to osobniki tej samej płci.

- Osoby homoseksualne często spotykają się z argumentem, że ich sposób życia jest sprzeczny z zasadami natury, pomyśleliśmy, że jako instytucja naukowa możemy pokazać, że to nieprawda - mówił organizator wystawy Geir Soeli.

- Możesz myśleć, co chcesz o homoseksualistach, ale nie możesz używać tego argumentu, ponieważ jest to bardzo naturalne i bardzo powszechne w królestwie zwierząt. Od chrząszczy po łabędzie i stworzenia uważane za najbardziej macho, takie jak lwy i kaszaloty.

Przy okazji warto odnotować, że ok. osiem procent aktów seksualnych wśród lwów ma charakter homoseksualny. - Jeśli chodzi o lwice, zachowują się one lesbijsko tylko wtedy, gdy są trzymane w niewoli - zauważył biolog Guenter Strauss.

Na jednym zaprezentowanym widzom zdjęciu dwie dorosłe samice szympansów bonobo uprawiają seks, nieświadome młodego samca, który obserwuje je najwyraźniej przejawiając chęć dołączenia do nich.

Te ssaki naczelne odkryte w 1928 roku - u którymi sekwencja DNA jest w 99 procentach identyczna jak u człowieka - wykorzystują seks jako środek łagodzący stres, niezależnie od wieku i barier związanych z płcią. Mit, że jedynie człowiek odbywa stosunki seksualne niekoniecznie myśląc o przedłużeniu gatunku, ale przede wszystkim o przyjemności, legł w gruzach.

Niewinny romans z samcem

Niezależnie od tego, czy jest to jednorazowy, okazjonalny czy sezonowy kontakt homoseksualny i biseksualny, w królestwie zwierząt służy różnym celom.

- Owce gruborogie (muflon kanadyjski, łac. Ovis canadensis - red.) muszą uprawiać seks ze swoimi towarzyszami, aby zostać zaakceptowane. A poprzez akceptację nawiązują bardzo ważne relacje społeczne, które później zapewniają im lepszy dostęp do samic - wyjaśnia Geir Soeli.

Wśród łabędzi i flamingów odnotowano przypadki dwóch samic żyjących razem, wykorzystujących kontakty seksualne z samcami wyłącznie w celu rozmnażania się.

- Jedna z nich może mieć niewinny romans z samcem, by zapłodnił jej jaja, a później dwie samice wychowują młode ptaki razem, jak rodzina.

U niektórych gatunków ptaków samce łączą się czasowo w pary, by móc kontrolować większego terytorium niż para heteroseksualna, co z kolei służy przyciąganiu większej liczby samic.

Pierwsze udokumentowane przypadki rzekomego homoseksualizmu u zwierząt sięgają czasów greckiego filozofa Arystotelesa, którego ponad trzy wieki przed Chrystusem zaintrygowała rozwiązłość samców hien.

Temat ten był następnie ignorowany przez wiele stuleci, a przypadki kojarzenia się mężczyzn przedstawiano jako część rytuałów bojowych. - Nie opisywano tego jako aktywności homoseksualnej, czy rezultatu pożądania - zauważa Soeli.

- Ale zwierzęta mają silne instynkty... może uprawiają seks tylko dlatego, że jest to dobre - dodał.

Choć obrazy prezentowane w Muzeum Historii Naturalnej w Oslo nie wzbudzały niezdrowych emocji u mijających je dzieci w wieku szkolnym, to wystawa - jak już wspomniałem - wywołała konsternację wśród konserwatywnych chrześcijan. Od tego czasu wiele się nie zmieniło.

Świat nauki przez lata ignorował zwierzęta "gejowskie". Dość powiedzieć, że jedna z pierwszych naukowych obserwacji zachowań homoseksualnych wśród zwierząt, została opublikowana niespełna kilkanaście lat temu, po blisko 100 latach. Dotyczyła kopulujących samców pingwinów, na które natrafił uczestnik wyprawy Scott Antarctic na biegun południowy z 1911 roku. W oficjalnej publikacji wyników badań pominął - z obawy przed wywołaniem skandalu - stron maszynopisu, które poświęcił na opis tych zwyczajów. Odnaleziono je przypadkowo w jednej z bibliotek w Wielkiej Brytanii. 

Bywa też tak, że nauka "przypomina sobie" o homoseksualizmie zwierząt, gdy chce w ten sposób z czymś walczyć, jak choćby w przypadku Muzeum Historii Naturalnej w Londynie, w którym przed kilkoma laty testowano "gejowskie" środki kontroli płci ćmy. 

Przy współudziale firmy Exosect postanowiono zastosować w instytucji dziwaczny system wykorzystujący feromony żeńskich ciem. Miał on dezorientować samce i "nakłaniać je" do homoseksualizmu, a tym samym powstrzymać rozmnażanie się szkodników zjadających ubrania.

- Środek przytłacza ich zmysły i nie są już w stanie wykryć zwykłych samic - wyjaśniała rzeczniczka Exosect Georgina Donovan.

Zdaniem firmy swoiste oszukanie owadów jest skuteczniejszym i bardziej przyjaznym dla środowiska sposobem radzenia sobie z tym zagrożeniem niż tradycyjne pestycydy.

Rozwiązanie zastosowano również w brytyjskim parlamencie i Royal Opera House, a liczba owadów miała spaść o połowę.

Podobny produkt stosowany jest do zwalczania innego rodzaju ćmy w fabrykach żywności m.in. w Japonii i Stanach Zjednoczonych.

Podobny rozwiązanie wprowadzono, jak donosił przed paroma laty "The Times", w budynkach Oireachtas - irlandzkim parlamencie - który dotknęła plaga moli.

"Niektóre pingwiny są gejami. Pogódź się z tym"

Część badaczy przenosi ludzkie problemy na świat przyrody i obserwacje naukowy. W efekcie odbiorcy dostają częściej to, czego oczekują. Łatwiej jest bowiem przypodobać się publice przedstawiając wydry morskie łączące się w pary na całe życie, trzymające się za łapki, by się nie rozdzielić, niż wyjawić przy tym, że te same wydry potrafią dokonać brutalnych, kończących się śmiercią gwałtów na młodziutkich fokach.

Nie można jednak powiedzieć, że nie zmieniło się nic. O czym dobitnie świadczą różnego rodzaju inicjatywy. Jak choćby zorganizowanie w 2019 roku wycieczki tematycznej w monachijskim zoo z okazji festiwalu społeczności LGBTIQ Pride Week.

Ogród przygotował niezwykłe spojrzenie na życie intymne wszystkich stworzeń, dużych i małych, starając się zwiększyć tolerancję wśród ludzi.

- Ważne jest, abyśmy rozmawiali o homoseksualizmie w królestwie zwierząt i pokazali, że miłość do osób tej samej płci ma swoje miejsce w naturze - wyjaśniał rzecznik zoo w Monachium Dennis Spaeth.

Przyznał, że "niestety w Niemczech widocznych jest coraz więcej osób z reakcyjnej prawicy atakujących prawa LGBTIQ"

Choć nawet w większości katolicka Bawaria musiała ulec i usankcjonować przyjęte w 2017 r. prawo legalizujące w Niemczech małżeństwa homoseksualne, to jednak osoby nieheteroseksualne nadal są czasami celem przemocy. Policja każdego roku odnotowuje kilkadziesiąt ataków ze względu na orientację seksualną ofiary.

W bezpiecznych granicach zoo pierwszym przystankiem na trasie Pride Week były żyrafy. - To zwierzęta biseksualne. W niektórych grupach 90 procent zaobserwowanych aktów ma w rzeczywistości charakter homoseksualny - wyjaśniał biolog Guenter Strauss.

Kilka wybiegów niżej, wśród mieszanych par pingwinów Humboldta (pingwinów peruwiańskich, łac. Spheniscus humboldti - red.), przykucnęła para samców. Zamiast jaj wysiadywała skałę. To nie był jednorazowy romans dwóch ptaków tej samej płci. - Pingwinie związki homoseksualne mogą trwać przez całe życie, co jest czymś bardzo rzadkim u zwierząt - powiedział Strauss.

Ikonami stały się pingwiny homoseksualne z londyńskiego zoo - Ronnie i Reggie. Poznali się w 2014 roku, rok później "adoptowali" jajko porzucone przez heteroseksualną parę, a po przyjściu na świat pisklęcia - Kytona - opiekowali się nim solidarnie aż do czasu, kiedy opuścił gniazdo. Ronnie i Reggie wciąż są razem. W 2019 roku na ich wybiegu wywieszono baner: "Niektóre pingwiny są gejami. Pogódź się z tym".