Frida Kahlo przyszła na świat 6 lipca 1907 roku w Meksyku, chociaż będąc małą dziewczynką, była obiektem drwin i żartów rówieśników z powodu swojego pochodzenia.
Ojciec Fridy był niemcem, a matka zaś miała hiszpańsko-indiańskie korzenie i była zagorzałą katoliczką. Frida oskarżana była o bycie córką niszczyciela Meksyku - emigranta, który wraz z innymi, przybył, by zniszczyć ich kraj.
To powodowało, że od najmłodszych lat Frida stawała w obronie swojego ojca i swojego pochodzenia - czuła się Meksykanką i ze wszystkich sił broniła swojej narodowości, co niejednokrotnie przysporzyło jej wielu kłopotów - była wulgarna, pyskowała zarówno do rówieśników, jak i nauczycielek i zawsze stawała w obronie swoich przekonań.
Frida była niezwykle zżyta ze swoim ojcem - Guillermo Kahlo, fotografem, który zaraził swoją córkę pasją do twórczości. Była jego oczkiem w głowie i chociaż miała siostry, to na Fridę ojciec przelewał niespełnioną miłość do syna, którego stracili z żoną tuż po jego narodzinach.
Ich spokojne życie przerwała nagła choroba Fridy - polio. Nagłe pogorszenie zdrowia przyniosło wiele bólu i cierpienia, a z energicznej dziewczynki niewiele pozostało.Frida stała się cicha, wycofana i zamknięta we własnym świecie.
Ojciec dziewczynki starał się, by choroba jej nie pokonała, jednak ta straciła chęć do czegokolwiek. Przez polio jedna noga Fridy już na zawsze zostanie chudsza i krótsza, co w dorosłym życiu będzie skrywać pod długimi sukienkami lub spodniami. "Masz nogę jak patyk!" - te przezwiska rówieśników przez wiele miesięcy będą rozbrzmiewały w głowie małej Fridy.
Wtedy nikt jeszcze nie wiedział, że za kilka lat świat tej małej dziewczynki zawali się po raz drugi.
Przebyte polio nie złamało małej Fridy. Z biegiem lat dziewczyna postanowiła, że zostanie lekarką. Jako nastolatka rozpoczęła naukę w liceum, na kierunku lekarskim.
Jej plany i marzenia runęły w gruzach 17 września 1925 roku, kiedy osiemnastoletnia wówczas Frida autobusem wracała ze szkoły.
Na ulicach Meksyku autobusy były czymś nowym, cieszyły się dużą popularnością. Frida wraz ze swoim przyjacielem, w godzinach popołudniowych, wracała ze szkoły.
W 1910 roku w Meksyku rozpoczęła się wielka rewolucja, okres zmian w którym doszło do głębokich przemian społecznych i politycznych zakończonych uchwaleniem obowiązującej do dzisiaj konstytucji.
Dziewczyna uczęszczała do nie byle jakiej szkoły, bowiem po rewolucji w Meksyku, została przyjęta do elitarnego liceum Escuela Nacional Preparatoria, które było symbolem lewicowego Meksyku. Pierwszy raz szkoła ta zaprosiła w swe mury dziewczęta. Na ponad 2 tys. uczniów, przyjęto 35 dziewcząt - w tym Fridę Khalo. Wydarzenia polityczne, w których dorastała dziewczyna, znacząco odbiły się na całym jej życiu.
Postęp w ówczesnym szkolnictwie polegał nie tylko na edukacji dziewcząt, ale także na tym, że razem z chłopcami paliły papierosy, a temat miłości i seksu powoli przestawał być dla kobiet tematem tabu.
Wracając z miasta w autobus, którym podróżowała dziewczyna, wjechał tramwaj - doszło do tragicznego wypadku. Chociaż większość pasażerów miała nieznaczne obrażenia, dla Fridy był to dzień, który zakończył jej dotychczasowe życie.
W wyniku wypadku Frida złamała kręgosłup. W szpitalu stwierdzono u niej także uszkodzenie kości miednicy, złamanie obojczyka i żeber, zmiażdżenie kości stopy, a metalowy pręt z autobusu przebił na wylot jej miednicę “tak jak szpada torreadora przebija byka" - mówiła później kobieta.
Jej przyjaciel wspominał po latach, że krzyk Fridy w autobusie był przeraźliwy, choć ona sama mówiła, że po wypadku zapanowała cisza.
Metalowy pręt wystawał z jej brzucha, noga była kompletnie zmiażdżona, a bark wybity. Wszędzie była krew. W trakcie wypadku, z torby jednego pasażera, rozsypał się jubilerski pył. Frida leżała nieruchomo - zakrwawiona i błyszcząca, niczym postać cyrkowa, co na zawsze zapisało się w pamięci jej przyjaciela.
Wypadek sprawił, że od tego dnia Frida nie tylko spędzi najbliższe miesiące przykuta do łóżka, ale też nigdy nie spełni jednego ze swoich marzeń, a całe jej życie będzie przepełnione bólem i niepełnosprawnością. Frida po wypadku przeszła 33 operacje kręgosłupa, liczne rehabilitacje i konsultacje medyczne.
Rehabilitacja była dla Fridy niezwykle trudna - złamany kręgosłup i miednica przykuły ją do łóżka na wiele miesięcy. Nosiła specjalne gorsety i przechodziła liczne zabiegi medyczne. Wtedy - by nie stracić całkowicie poczucia sensu - zaczęła malować.
Jej ojciec dostarczał jej drogich farb i pędzli, a nad łóżkiem zamontowano sztalugę. W pokoju Fridy stanęło także wielkie lustro i odtąd zaczęła tworzyć.
Na jej płótnach przeważały kobiety - malowała swoją siostrę Cristinę, koleżanki ale także samą siebie. To właśnie te autoportrety już na zawsze zapiszą się w historii malarstwa - przedstawiają ból, cierpienie i krew, które od momentu wypadku już zawsze będą towarzyszyć młodej artystce.
Frida malowała bez przerwy. Kiedy lekarz zalecił stabilizację kręgosłupa, podwieszając ją pod sufitem do góry nogami - także brała pędzel do ręki i malowała. Przedstawiała swoje zranione i niepełnosprawne ciało. Na płótno przelewała swoje marzenia i lęki. Malarstwo stało się dla niej terapią.
“Maluję siebie, ponieważ tak często jestem sama i ponieważ jestem tematem, który znam najlepiej".
Frida po prawie trzech latach odzyskała względną sprawność i samodzielność. Postanowiła sprawdzić, co na temat jej obrazów, ma do powiedzenia prawdziwy artysta.
Diego Riverę poznała jeszcze przed wypadkiem. Tworzył mural na ścianach jej liceum - przełomowe dzieło ze względu na sytuację polityczną. Mówi się, że Diego malując miał przy sobie zawsze pistolet, obawiając się ataku prawicowych działaczy.
Diego, znany już w świecie artystycznym twórca, był zachwycony pracami, które przyniosła mu Frida do oceny. Uznał jej talent za świeży i obiecujący.
Różnica wieku między Fridą a Diego, wynosząca ponad 20 lat, nie stanęła na przeszkodzie, by między nimi wybuchł romans, który szybko doprowadził ich do ołtarza. Małżeństwo zawarli w 1929 roku i od tego czasu Frida stanie się przede wszystkim żoną słynnego artysty, nie uznając jeszcze swojego talentu.
Związek młodej Fridy z dojrzałym i doświadczonym Diego Riverą będzie rzutował na całe jej dalsze życie.
“Nikt nigdy nie zrozumie, jak bardzo kocham Diego.
Nie chcę, by cokolwiek go zraniło, by cokolwiek go dręczyło,
by go osłabiało, pozbawiało go energii potrzebnej mu do życia.
Do życia tak, jak on chce żyć. Malować, patrzeć, kochać,
jeść, odpoczywać, być samemu, być z kimś.
Nigdy nie chciałabym, by był smutny.
gdybym była zdrowa chciałabym dać mu całe moje zdrowie,
gdybym była młoda, całą moją młodość."
Tak o swoim mężu pisała w swoim pamiętniku.
Diego był komunistą, głosił marksistowskie teorie i był duszą towarzystwa, o licznych wpływach. Był potężnym mężczyzną z dużą nadwagą, a jego twarz miała charakterystyczny wygląd, często porównywany do żabiego. Mimo swoich rozmiarów Diego uchodził za “dziecko swojej żony", a ona posłusznie mu się oddała - mimo swego charakteru i niezależności.
Frida odbyła ze swoim mężem liczne podróże, w tym najczęstsze do Stanów Zjednoczonych, które okazały się dla niej ponure i przytłaczające, podczas gdy jej mąż był absolutnie zafascynowany tym krajem.
Wyróżniała się na tle innych - nosiła kwieciste suknie i spódnice, długie gęste włosy plotła w warkocz wokół głowy niczym koronę i wtykała w niego kwiaty. Zawsze wyrazista i pełna kolorów, podkreślająca zarówno tradycjonalizm jak i nowoczesność. Frida wyróżniała się na tle innych kobiet, będąc dla nich później inspiracją.
Frida bardzo szybko zachodzi w ciążę, jednak okazuje się, że ze względu na przebyte w przeszłości urazy, w tym poważne uszkodzenie macicy - konieczne jest wykonanie aborcji.
Krótko po tym, docierając wraz z mężem do Detroit, Frida dowiaduje się, że kolejny raz zaszła w ciążę. Tu jednak lekarz namawia ją na donoszenie ciąży, obiecując, że tym razem wydarzy się cud i kobiecie uda się urodzić dziecko. Dziecko, o którym Frida zaczęła marzyć, a które dla Diego było "tylko i wyłącznie sprawą kobiet".
Artysta miał już dzieci z poprzednich związków. Nie chciał potomstwa z Fridą, bo jak sam podkreślał, miała być tylko dla niego - jego żoną i kochanką, a także wierną towarzyszką podróży. I matką. Wielokrotnie podkreślał, że chce być jej dużym synem.
Ta relacja, toksyczna i mocno wiążąca, w połączeniu z zachwytem Fridy nad Diego sprawiła, że artystka całe swoje życie była mu niezwykle oddana, ale też wspierała go we wszystkich jego decyzjach. Bez względu na wszystko.
Mimo starań kilka miesięcy później Frida powoli i boleśnie roni swoje dziecko. To właśnie wtedy dochodzi do olbrzymiego przełomu w malarstwie artystki i powstaje obraz Henry Ford Hospital. Obraz, który łamie wszelkie społeczne tabu związane z cielesnością.
W tle industrialny krajobraz Detroit - szary i pozbawiony życia tak, jak dziecko artystki. Na pierwszym planie widać łóżko, a na nim nagie ciało Fridy i dużą ilość krwi.
Naga kobieta na łóżku trzyma wstążki, a na ich końcach unoszą się w powietrzu symbole - martwy płód, anatomiczny obraz kręgosłupa, kości miednicy, sterylizator narzędzi chirurgicznych, ale także ślimak będący symbolem kobiecości i kwiat orchidei, który Frida dostała od Diego, gdy ten odwiedził ją w szpitalu.
“Była pierwszą kobietą w historii sztuki, która traktowałą ogólne i osobiste tematy dotyczące wyłącznie kobiet z całkowitą i bezkompromisową szczerością , a nawet beznamiętnym okrucieństwem" - tak o Fridzie mówił jej mąż.
Frida i Diego uchodzili za barwną parę. Wspólnie głosili komunistyczne poglądy, promowali socjalistyczną rewolucję, walczyli o prawa robotników. Głośno krytykowali politykę europejską i byli przeciwni wpływom obcych państw w Meksyku.
Antyimperialistyczna i wolnościowa postawa Fridy była widoczna zarówno w jej sztuce, jak i działaniach politycznych.
Frida była też częścią międzynarodowego ruchu artystycznego i politycznego. Nawiązywała kontakty z wieloma znanymi intelektualistami, artystami i aktywistami politycznymi, takimi jak Pablo Neruda, André Breton czy Josephine Baker.
Dom Fridy i Diega stał się miejscem spotkań dla intelektualistów i rewolucjonistów, a Kahlo osobiście uczestniczyła w wielu demonstracjach i wiecach.
Nie stroniła od alkoholu i narkotyków. Nałogowo paliła papierosy i była znana ze swojego ciętego języka. To, co ją wyróżniało, to także dystans do samej siebie - potrafiła się z siebie śmiać, dzięki czemu otaczała się wieloma przyjaciółmi.
Nie bała się nagości, seksualności i nie kryła jej także w swojej sztuce. W życiu prywatnym Frida była także skłonna do romansów - sypiała zarówno z mężczyznami, jak i kobietami. Ale dopiero wtedy gdy jej mąż zadał jej cios prosto w serce.
Artystka dorastała w otoczeniu rodziców, którzy związek małżeński zawarli z powinności. Byli przykładnym małżeństwem, jednak Frida od zawsze wierzyła w miłość, a nie obowiązek.
Diego był dla niej największą miłością życia, dlatego każda jego zdrada, każdy romans, w który się wdawał - był dla młodej kobiety ciosem. A zdradzał ją, z kim popadnie.
Największy cios został zadany przez dwoje ludzi, których kochała - jej męża oraz siostrę Cristinę. Diego nawiązał bardzo gorący i długotrwały romans z siostrą Fridy, co złamało jej serce i sprawiło, że w końcu porzuciła swojego męża.
"W moim życiu miały miejsce dwie wielkie katastrofy. Jedną był wypadek tramwaju, a drugim był Diego. Diego był zdecydowanie najgorszy" - mówiła.
W tym okresie życia Fridy powstał obraz “Kilka małych ukłuć", który przedstawia zakrwawioną na łóżku kobietę, przy której stoi mężczyzna z nożem. Artystka w ten sposób ukazała, jak zraniona jest wieloma zdradami swojego męża. I bezsilna, bo Diego nie mógł do końca zrozumieć, dlaczego jego romanse tak bardzo przeszkadzają jego żonie.
Co ciekawa, po rozstaniu z Diego kariera Fridy zaczęła się rozpędzać. Potrzebowała pieniędzy, by być niezależna od męża i wtedy też zaczęły spływać do niej liczne zamówienia na portrety. Kobieta ścięła swoje długie gęste włosy, zaczęła nosić męskie garnitury i coraz więcej pić. Wtedy też Frida zaczęła romansować. Sypiała zarówno z kobietami, jak i mężczyznami. Nie kryła tego, co spowodowało, że temat biseksualności zaczął mocno wybrzmiewać w Meksyku. Jej kochankiem był także Lew Trocki, który szukał azylu przed Stalinem.
Stalin, widząc w nim zagrożenie, wyrzucił go z Biura Politycznego i Partii Komunistycznej. Lew Trocki stał się krytykiem systemu komunistycznego panującego w Związku Sowieckim i wrogiem numer jeden Stalina. Wiedział, że musi szukać schronienia. Po wielu przeprowadzkach, wraz z żoną trafili do Meksyku, gdzie Frida i Diego przyjęli ich pod dach swojego wspólnego domu.
Oprócz relacji politycznej, Lwa i Fridę połączyło także łóżko, jednak gdy romans wyszedł na jaw, Trocki wraz z żoną przeprowadzili się do innego domu, położonego w tej samej dzielnicy, co dom Fridy i Diega - Coyoacán.
Frida w swoich zapiskach tak pisała o mężu: “Dziś. Diego mnie pocałował. W każdym momencie, on jest moim chłopcem. moim narodzonym dzieckiem, w każdej małej chwilce, codziennie, ze mnie samej."
Chociaż romans Diega z siostrą Fridy doprowadził ostatecznie do rozwodu, to po roku artyści znów sformalizowali swój związek wiedząc, że nie mogą bez siebie żyć. Ich drugie małżeństwo było inne. Choć minął zaledwie rok, w ich relacji pojawił się partnerstwo i wzajemna troska. Mimo ponownego ślubu, artystka nie zamieszkała z Diego, tylko zajęła swój rodzinny dom.
Frida z biegiem lat ogromnie cierpiała z powodu bólu kręgosłupa i miednicy. Przeszła kilka operacji, które miały na celu złagodzić bóle pleców, a ona sama zatraciła się w głębokiej depresji. Piła, by przestać czuć ból. Brała silne środki przeciwbólowe i zatracała się w swoich czarnych myślach.
Niestety szybko okazało się, że Diego nie zamierzał zrezygnować ze swojego życia. “Seryjny dziwkarz" - tak mówiła o nim Frida. Być może nie mógł odmówić sobie kolejnych kobiet w swoim łóżku, a być może miał dość pijanej Fridy, która cuchnęła wymiocinami, wódką i śmiercią.
Od 1944 jej stan zdrowia pogarsza się. W tym okresie powstają słynne obrazy: “Ranny jeleń" oraz “Drzewo Nadziei, nie daj się". Artystka choruje, przechodzi także amputację nogi ze względu na gangrenę.
Od tego czasu życie artystki będzie już zawsze przepełnione jest bólem, a jej twórczość będzie rodziła się ponownie w jej łóżku, w którym spędzała większość czasu.
Co ciekawe, twórczość Fridy była znana poza granicami kraju, jej obraz został zakupiony przez Luwr, to w Meksyku nie miała do tej pory żadnej wystawy.
Aż do 1953 roku, kiedy to Frida Kahlo miała swoją pierwszą indywidualną wystawę w Meksyku w galerii Loli Álvarez Bravo. Malarka była już w krytycznym stanie, jednak za wszelką cenę chciała być obecna na wernisażu. W specjalnym łóżku została przetransportowana karetką do galerii, co stało się symbolem odwagi, determinacji i całkowitego oddania sztuce.
W trakcie całego wernisażu Frida leżała w łóżku, otoczona przyjaciółmi i artystami. Rozmawiała i śpiewała, celebrując ten wyjątkowy dzień w swoim życiu.
W lipcu 1954 Frida Khalo umiera. Ostatnie słowa w jej pamiętniku brzmią:
“Mam nadzieję, że odejście jest radosne. I mam nadzieję, że nigdy nie powrócę".
To sprawia, że kwestia śmierci artystki nie jest do końca jasna. Chociaż oficjalną przyczyną była zatorowość płucna, to niewykluczone, że Frida popełniła samobójstwo, zażywając silne środki przeciwbólowe i odchodząc z tego świata na własnych warunkach.
Diego Rivera niezbyt długo cieszył się życiem bez Fridy, ponieważ zmarł rok później.
W swoim testamencie zastrzegł, że rzeczy osobiste Fridy Kahlo, które znajdowały się w Casa Azul, zwanym Niebieskim Domem (był to dom rodzinny malarki), miały pozostać zamknięte na okres 15 lat po jego śmierci.
Oznaczało, że te zbiory mogły zostać otwarte dopiero w 1972 roku, jednak w rzeczywistości te pomieszczenia, w tym łazienka, która służyła jako składzik, pozostały zamknięte przez znacznie dłuższy czas.
Dopiero 50 lat po śmierci Fridy Kahlo, w 2004 roku, zbiory te zostały otwarte i ujawnione. Wśród znalezionych przedmiotów były jej osobiste rzeczy, ubrania, biżuteria, korespondencja, leki, a także protezy i gorsety ortopedyczne. Te przedmioty rzuciły nowe światło na życie Fridy Kahlo, zwłaszcza jej codzienną walkę z bólem i fizycznymi ograniczeniami. Stanowiły też potwierdzenie na to, jak ważne było dla niej było malowanie - robiła to mimo bólu i niepełnosprawności, pozostawiając po sobie ważną naukę zarówno dla innych kobiet, jak i dla świata artystycznego.