Reklama

Historię Aileen Wuornos świat poznał za sprawą głośnego debiutu Patty Jenkins "Monster" z wielką, oscarową kreacją Charlize Theron. Dostaliśmy wstrząsający portret psychologiczny kobiety zepchniętej na margines społeczeństwa, której życie przypominało niekończące się pasmo udręk. Aileen zarabiająca na życie jako prostytutka, zaczyna w końcu zabijać mężczyzn, sprawców jej wszystkich nieszczęść.

Z zimną krwią w ciągu niespełna dziesięciu miesięcy - od listopada 1989 roku do września 1990 - morduje siedmiu mężczyzn, z których wszyscy okazują się jej klientami. Pierwszego w akcie samoobrony, kolejnych - w ramach zemsty na całym męskim rodzie, którego - jak mówi - nienawidzi. Wpada tak naprawdę na własne życzenie, bo dowodów na jej zbrodnie policja nie ma. "Monster", czyli potwór, przyznaje się do winy... z miłości do swojej wybranki, 24-letniej Tyrii Moore, z którą zwiąże się jeszcze przed pierwszym zabójstwem. Robi to na jej prośbę, już po rozstaniu z ukochaną, bo ta ją błaga, by wyznając swoje zbrodnie, zdjęła z niej odium współwinowajczyni.

Reklama

W styczniu 1991 roku Wuornos została aresztowana, a rok później skazana na karę śmierci (wciąż obowiązującą w stanie Floryda), za pierwsze morderstwo. W ciągu kolejnych dwóch lat przyznała się jeszcze do pięciu zabójstw, bo jak mówiła: "Chciała pogodzić się z Bogiem". W sumie otrzymała sześć wyroków śmierci.


Skazana od urodzenia

Historia życia Aileen Wuornos to wręcz podręcznikowy przykład na poparcie szekspirowskiej tezy, że "zło zawsze rodzi zło". 

Aileen Carol Wuornos urodziła się 29 lutego 1956 roku w Rochester, w stanie Michigan. Jej matka Diane Wuornos miała niespełna 14 lat, gdy poślubiła ojca Aileen, 16-letniego Leo Pittmana. Aileen miała też o rok starszego brata, Keitha.

Ojca nigdy nie poznała, bo trafił do więzienia za pedofilię, w momencie jej narodzin. Tam, po kilku latach odsiadki, popełnił samobójstwo. Gdy Wuornos miała cztery lata, matka porzuciła dzieci, zostawiając je z dziadkami alkoholikami. Dziadek napastował ją seksualnie i bił od ósmego roku życia.

Jako 11-latka zaczęła "udzielać się" jako prostytutka... w szkole. Robiła to z głodu, a za zdobyte pieniądze kupowała jedzenie i papierosy. W 1970 roku, w wieku 14 lat, zaszła w ciążę, zgwałcona przez wspólnika dziadka. Urodziła chłopca w domu dla niezamężnych matek i oddała go do adopcji. Po powrocie porzuciła szkołę. Wkrótce zmarła jej babcia. Miała 15 lat, gdy dziadek wyrzucił ją z domu, w środku zimy na śnieg. Brat wcześniej sam z niego uciekł. Aileen zamieszkała w lesie i zaczęła utrzymywać się wyłącznie z prostytucji. Gdy na raka przełyku zmarł młodziutki Keith, nie miała już nikogo bliskiego. Zrozpaczona kilkukrotnie próbowała targnąć się na życie.

Pierwsze zatargi z prawem Aileen (nie licząc prostytucji), zaczęły się w wieku 18 lat. Została aresztowana w hrabstwie Jefferson w stanie Kolorado za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu i za zakłócanie porządku. Znaleziono też u niej pistolet kaliber 22, choć nie miała pozwolenia na broń. W sądzie się nawet nie stawiła, o co później zostanie oskarżona.

We wspomnianym już filmie Jenkins jest scena, w której grająca Aileen Theron mówi: 

W morzu zła, jakie przytłaczało bohaterkę niemal od dnia urodzenia, i jakie sama wyrządzała potem innym, słowo "marzenie" brzmi niczym element innego świata.

Aileen nigdy nie miała do niego trafić.

Małżeństwo i rozbój

W 1976 roku Wuornos pojechała autostopem na Florydę, gdzie poznała 69-letniego prezesa klubu jachtowego, Lewisa Gratza Fella. Pobrali się szybko i wydawało się, że wreszcie los uśmiechnął się do Aileen. Wtedy okazało się, że tak przywykła do wiecznej walki z mężczyznami, że życie z jednym z nich okazało się dla niej wyzwaniem. W dodatku po latach zapijania smutków, w wieku 20 lat była już alkoholiczką. Nieustannie wdawała się po pijanemu w konfrontacje w lokalnym barze i trafiła do więzienia za napaść - rzuciła kulą bilardową w głowę barmana.

Niecałe dziewięć tygodni po ślubie pobiła również męża, jego własną laską. To doprowadziło do wydania zakazu zbliżania się do niego i do szybkiego rozwodu.

Niedawno na małe ekrany trafił film poświęcony temu epizodowi z życia Wuornos: "American Boogeywoman. Ulubiona morderczyni Ameryki", niestety kuriozalny, będący stekiem bzdur i kompletnej fikcji. Filmowa Aileen ma urodę gwiazdy filmowej i demoluje Florydę niczym American Psycho, zaś jej mąż to wpływowy miliarder.  

Prawdą jest, że od czasu rozwodu, agresja i rozbój stały się codziennością Wuornos, bo tak rozumiała dbanie o własny interes i bezpieczeństwo. W maju 1982 roku została aresztowana na Florydzie za napad z bronią w ręku na sklep spożywczy - ukradła... 35 dolarów i dwie paczki papierosów. Została skazana na rok więzienia. Potem było aresztowanie za fałszowanie bankowych czeków i kradzież rewolweru, a już wkrótce i samochodu. Policjanci z Miami znaleźli też w skradzionym samochodzie rewolwer kaliber 38 i skrzynkę z amunicją.

Broń stała się nieodzownym rekwizytem jej "pracy", bo klientów łapała głównie nocą, na autostradzie. W czerwcu 1986 roku jej towarzysz (klient?) oskarżył ją o wyciąganie broni w jego samochodzie i żądanie kilkuset dolarów. Skończyło się jednak na samym przesłuchaniu.

Było to już po tym, jak Wuornos poznała w lesbijskim barze w Daytona Beach młodą Tyrię Moore, pokojówkę hotelową. I zakochała się w niej na śmierć i życie, choć wcześniej nie posądzała się o homoseksualne skłonności.

Miłość i zbrodnia

Tyria i Aileen zamieszkały razem, choć dziwny to był związek, jak pokazuje w filmie "Monster" Jenkins i potwierdzają świadkowie. Tyria łaskawie pozwalała się kochać, nie dając nic w zamian, a żądając coraz więcej. Nie w sferze uczuć, bo tutaj Aileen miała wiele do zaoferowania, lecz materialnej. Kobiety utrzymywały się wyłącznie z zarobków Wuornos, która niezmiennie pracowała jako prostytutka. Tyria zaś stymulowała ją do nowych, niekoniecznie zgodnych z prawem, pomysłów na zdobycie gotówki.

Aleen wierzyła, że miłość wszystko zmieni w jej życiu. Nieustannie powtarzała, że Tyria to jedyna dobra rzecz, jaką otrzymała od życia. Po raz pierwszy naprawdę chciała rzucić prostytucję i rozpoczęła poszukiwania nowej pracy. Tyle tylko, że nie mając żadnego wykształcenia, została wyśmiana przez niedoszłych pracodawców. Tyria tymczasem stawiała coraz większe wymagania. Chciała używać życia, podróżować, poznawać nowych ludzi. Wuornos zaś, najchętniej widziałaby ją w złotej klatce, odizolowaną od reszty świata, zamkniętą w motelu, gdzie pomieszkiwały.

To właśnie Tyria nieświadomie pchnęła ją do zbrodni. Aileen, byle tylko ją zadowolić i przekonać o swoim uczuciu, gotowa była zrobić wszystko, nawet zabić. Młoda dziewczyna byłą zresztą świadkiem wielu incydentów, w których Aileen prowokowała Bogu ducha winne osoby, gdy w jakikolwiek sposób jej podpadły. W lipcu obie kobiety zostały oskarżone o napaść i pobicie... butelką piwa. To była przygrywka do tego, co miało dopiero nastąpić.

Po raz pierwszy Aileen zabiła 30 listopada 1989 roku, broniąc się przed atakiem 50-letniego Richarda Charlesa Mallory’ego, właściciela sklepu w Clearwater. Mallory już wcześniej był skazany za próbę za gwałtu. Oferując mu "usługi" została brutalnie pobita i wywieziona do lasu, gdzie zgwałcił ją kilkakrotnie. Strzeliła do niego z bardzo bliska z jego własnej broni. Dwa dni później szeryf znalazł porzucony pojazd Mallory'ego, a w lesie, kilka mil dalej, gdzie gwałcił Aileen, jego ciało. Dwie kule, które trafiły go w lewe płuco oddano z pistoletu kaliber 22.

To nie było zabójstwo z zimną krwią, jak będzie to miało miejsce w przypadku kolejnych morderstw Wuornos. Przerażona sprawczyni długo dochodziła do siebie, a zbrodnia na długie miesiące zatrzęsła jej psychiką, na jakiś czas się wyciszyła (to przeczy tezie stawianej przez część badających ją potem lekarzy, że była psychopatką). Dopiero nieustanne narzekania Tyrii na brak pieniędzy, choć Aileen obiecywała złote góry, ponownie pchnęły ją na drogę zbrodni.

Po raz drugi zabiła w maju 1990 roku. David Andrew Spears, czterdziestokilkuletni robotnik z Winter Garden, został znaleziony wzdłuż US Route 19 na Florydzie, w hrabstwie Citrus. Postrzelono go aż sześć razy z pistoletu kaliber 22. Aileen strzelała do niego, jakby brała odwet za wszystkie krzywdy wyrządzane jej przez mężczyzn od dzieciństwa. Na końcu przeszukała go i zabrała z samochodu niemałą kupkę banknotów. Wracając do motelu zobaczyła gazetę ze zdjęciem jej pierwszej ofiary. Poczuła dumę, że zdołała go ukarać, za to, co jej zrobił.

Wyrzuty sumienia zeszły na drugi plan. Radość Tyrii z powodu pieniędzy sprawiła, że zaczęła zabijać dla nich. Wcześniej chodziło jej tylko o to, żeby przeżyć.

Seryjna morderczyni i łzy

Trzecią ofiarę Aileen zabijała z histerycznym płaczem, zaledwie kilka dni później. Sześćdziesięcioletni Peter Abraham Siems, emerytowany marynarz handlowy, nic od niej nie chciał, a nawet zaproponował pomoc. Miał jednak wielkiego pecha: wychodząc z samochodu upuściła pistolet, który spadł mu prosto pod nogi. "Dlaczego to się stało?" - krzyczała, dobrze wiedząc, że musi zatrzeć ślady i wyeliminować świadka.

Jego samochód znaleziono w Orange Springs - na wewnętrznej klamce drzwi widniały odciski dłoni Wuornos. Co ciekawe, wcześniej widziano, jak Moore i Wuornos opuszczały auto wspólnie, niewykluczone więc, że i Tyria brała udział w zbrodni. Ciała jednak nigdy nie odnaleziono, dlatego o tę zbrodnię nigdy Aileen nie została oskarżona.

Agresywnego Charlesa Carskaddona, pracownika rodeo, zastrzeliła tydzień później, wyłącznie dla pieniędzy i samochodu, który miał spodobać się Tyrii. Został trafiony aż dziewięć razy z tej samej broni, co wcześniejsze ofiary. Ciało było owinięte kocem elektrycznym i po znalezieniu w stanie kompletnego rozkładu. Tu morderczyni działała z rozmysłem - zostawiła również broń zidentyfikowaną jako należącą do ofiary.

Ta zbrodnia to był przełom w pracy śledczych. Wszystko wskazywało na seryjnego mordercę - podobne okoliczności czterech zbrodni, wszystkie strzały oddane z tej samej broni i ofiary - niemłodzi już mężczyźni, zwykle w dobrych samochodach. Nie zgadzało się tylko jedno - morderca nie pasował do typowego profilu "seryjniaka". Żadnego wyrafinowania czy śladów znęcania się nad ofiarami. No i pistolet kaliber 22, zwykle używany raczej przez kobiety do obrony.

Trzy kolejne ofiary zostaną zamordowane w identycznych okolicznościach i z tej samej broni. Troya Burressa, 50-letniego przedsiębiorcę, znaleziono miesiąc po zaginięciu, przy drodze krajowej nr 19 w hrabstwie Marion. Został postrzelony dwukrotnie, ale celnie. Dwaj ostatni mężczyźni byli emerytowanymi oficerami. Zamordowany we wrześniu Charles Richard Humphreys, to były major sił powietrznych Stanów Zjednoczonych i śledczy stanowy ds. wykorzystywania dzieci, także z hrabstwa Marion. Sześć strzałów oddano niemal trzymając pistolet przy jego twarzy.

Ostatnia ofiara Aileen - Walter Jeno Antonio, oficer policji rezerwy, został znaleziony zupełnie nagi, w pobliżu odległej drogi leśnej w hrabstwie Dixie. Postrzelono go cztery razy.

Sześć razy kara śmierci

4 lipca 1990 roku Wuornos i Moore porzuciły samochód ofiary, Petera Siemsa. Świadkowie, którzy widzieli kobiety prowadzące go, przekazali potem policji ich rysopisy, co zaowocowało kampanią medialną, mającą na celu ich zlokalizowanie.

Wtedy właśnie przestraszona mocno Moore, postanowiła porzucić ukochaną i wrócić do domu, do rodziców. Aileen wciąż była jednak przekonana, że z czasem znów będą razem. Trzy ostatnie ofiary zamordowała już po rozstaniu z Tyrią, która postanowiła dogadać się z policją, by na zawsze odciąć się od Wuornos. Doskonale wiedziała, jak bardzo zakochana jest Aileen, gotowa dla niej na każde szaleństwo.

9 stycznia 1991 roku Wuornos została aresztowana na podstawie zaległego nakazu (nie zgłosiła się w sprawie posiadania nielegalnej broni) w The Last Resort, w barze motocyklowym w hrabstwie Volusia. Następnego dnia policja umieściła Moore w motelu na Florydzie, nakazując jej wykonanie telefonu do Wuornos. Błagająca o pomoc w oczyszczeniu swojego nazwiska Tyria, z łatwością uzyskała od Wuornos przyznanie się do morderstw. "Przecież ja ich zabijałam. Ja sama" - powiedziała z więziennego aparatu, a policja utrwaliła to na taśmie.  

14 stycznia 1992 roku, dokładnie rok później, stanęła przed sądem za morderstwo Richarda Charlesa Mallory'ego. O sprawie mówiła cała Ameryka, Aileen stała się sławna, choć nie o takiej sławie marzyła jako dziecko. Została skazana za morderstwo Mallory'ego, w czym pomogła zeznająca podczas procesu Moore, obciążająca dawną kochankę. Psychiatrzy obrony zeznali, że Wuornos była niestabilna psychicznie i zdiagnozowali u niej zaburzenie osobowości z pogranicza borderline oraz "antyspołeczne zaburzenie osobowości". Cztery dni później została skazana na śmierć. Po ogłoszeniu wyroku Aileen krzyczała:

W więzieniu stała się bardzo religijna i wciąż podkreślała, że dogadała się z Panem Bogiem. To dlatego przyznała się do pozostałych morderstw, podkreślając, że Richard Mallory brutalnie ją zgwałcił, a pozostałe ofiary zabiła "z nienawiści" i "dla zysku".

15 maja 1992 roku została skazana na trzy kolejne wyroki śmierci. W czerwcu przyznała się do zamordowania Charlesa Edmunda Carskaddona i otrzymała piąty wyrok śmierci. W lutym 1993 roku przyznała się do zamordowania Waltera Jeno Antonio i ponownie została skazana na śmierć. W sumie otrzymała sześć wyroków śmierci.

Podczas 12 lat spędzonych w celi śmierci, parokrotnie próbowała popełnić samobójstwo. Jej sławę i popularność szybko zaczęli wykorzystywać wszyscy, którzy kiedykolwiek ją znali, czy w jakikolwiek sposób otarli się o śledztwo. Powstała niezliczona ilość filmów dokumentalnych poświęconych historii jej życia, z których dwa najgłośniejsze "Aileen Wuornos: The Selling of a Serial Killer" oraz "Aileen. Życie i śmierć seryjnej morderczyni", oba Nick'a Broomfield'a, były próbą ujęcia się za skazaną.

W pierwszym uznany brytyjski reżyser zwracał uwagę na to, że sędziowie całkowicie pominęli fakt, iż Aileen Wuornos sama była ofiarą, a piekło przez które przeszła, na zawsze skrzywiło jej psychikę i stało się źródłem nieodwracalnych zaburzeń emocjonalnych i psychicznych. Odkrywa również niepokojące nieprawidłowości w przebiegu procesu i skorumpowanie oskarżycieli, zwolenników kary śmierci. W drugim dokumencie znajdziemy odtworzone przez filmowców procesowe zeznania Aileen. Punktem kulminacyjnym filmu jest ostatni wywiad z Wuornos na dzień przed jej egzekucją. Twierdzi między innymi, że była torturowana w więzieniu, pluto jej do jedzenia, nieustannie bito, a kierownictwo placówki pozostawało głuche na jej skargi.

Nikt jednak nie wykonał tak znakomitej pracy, jak wielokrotnie przywoływana Patty Jenkins w filmie fabularnym "Monster". Jenkins odkrywa bowiem przyczyny postępowania Aileen, choć wcale nie próbuje jej usprawiedliwiać. Przez niemal dwie godziny śledzimy jednak przede wszystkim człowieka, a nie morderczynię. Próbujemy zrozumieć potwora, który, gdyby przyszedł na świat w innym miejscu i czasie, a nade wszystko wśród innych ludzi, bardzo prawdopodobne, że nigdy nie dopuściłby się zbrodni.

Tytułowe monstrum to świat, w którym, jak się okazuje, nie dla wszystkich jest miejsce. Zbrodnie Aileen są odpowiedzią na przepełniające go zło, okrucieństwo i obojętność, choć nikt nie zamierza zwalniać jej od odpowiedzialności za nie.

Mimo wysiłków i próśb skazanej, Aileen i Tyria nigdy już się nie spotkały. Wyrok na Aileen Wuornos wykonano w październiku 2002 roku, w więzieniu stanowym nieopodal Starke na Florydzie przez podanie jej zastrzyku z trucizną.