Zamiast wyczekiwanego odpoczynku po ciężkim dniu, hipnofobicy panicznie boją się zaśnięcia. Telefonofobia sprawia, że osoby na dźwięk komórki, wpadają panikę. Gdy widzisz puchatego, słodkiego kotka lub pieska, nie możesz oprzeć się, by je pogłaskać? Zupełnie inne uczucia towarzyszą osobom cierpiącym kolejno na ailurofobią i cynofobię. Jakich nietypowych rzeczy i sytuacji boją się ludzie? Przekrój przeróżnych fobii przybliża książka "Fobie i manie. Historia świata w 99 obsesjach" autorstwa Kate Summerscale.
Nazwa fobia pochodzi od greckiego słowa phobia oznaczającego lęk lub strach. Tu warto zaznaczyć, że w psychologii słowa te nie są tożsame. Strach to uczucie towarzyszące realnemu zagrożeniu, podczas gdy lęk nie jest podparty prawdziwym niebezpieczeństwem. Jednak w umysłach osób cierpiących na zaburzenia lękowe czy psychiczne, granica pomiędzy jednym a drugim zaciera się, przez co mogą błędnie interpretować rzeczywistość.
Fobie należą do zaburzeń lękowych, mogą dotyczyć zarówno sytuacji, zjawisk, jak i przedmiotów, które w rzeczywistości nie stanowią prawdziwego zagrożenia. Podczas kontaktu z potencjalnym niebezpieczeństwem - bodźcem może być nawet myśli, osoba odczuwa silny lęk, mogą pojawić się napady paniki. Towarzyszą im również objawy fizyczne, od tak zwanego wzdrygnięcia się, przez dreszcze, paraliż, kołatanie serca, mdłości, zaciskanie zębów, odczuwanie zimna lub gorąca, po pocenie się. Często powtarzające się tego typu sytuacje mogą powodować trudności w kontaktach międzyludzkich, izolowanie się od społeczeństwa czy depresję. Wyróżnić można dwa rodzaje fobii: specyficzne, które dotyczą konkretnych obiektów i sytuacji, np. lęk przed pająkami i wysokością, oraz sytuacyjne, które są silną obawą przed kompromitacją w miejscu publicznym, np. lęk przed niekontrolowanym wykonywaniem czynności fizjologicznych w obecności innych osób.
Według informacji z podręcznika "Kryteria diagnostyczne zaburzeń psychicznych 5" wydanych przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne w 2013 roku (przytoczonych przez Kate Summerscale), aby dany strach mógł być zaliczony do fobii, musi trwać przynajmniej pół roku, być przesadny, oraz posiadać znamiona irracjonalności.
Nieuzasadniony lęk w postaci fobii może pojawić się z różnych powodów. Czasem powstają za sprawą niewłaściwego działania obszarów mózgu, które są odpowiedzialne za strach. Bywa, że predyspozycje do fobii są zapisane w genach, przez co dziedziczy się je po przodkach. Mogą także pojawić się w sposób nabyty, występuje wówczas warunkowanie klasyczne - termin ten można kojarzyć ze słynnymi psami w eksperymencie fizjologa i laureata Nagrody Nobla Iwana Pawłowa. Owe psy utożsamiały dźwięk dzwonka z otrzymaniem jedzenia, sygnał sprawiał, że zaczynały się ślinić. Przez co, po jakimś czasie sam dzwonek wystarczał, by pojawiło się ślinienie. Analogicznie lęk stale wywoływany daną sytuacją czy obiektem, może po czasie doprowadzić do powstania fobii. Idąc tym tropem, fobią można "się zarazić", na przykład od rodziców. Jeśli przebywamy w środowisku, w którym inne osoby eksponują i podkreślają swój lęk, jednostka, która łatwo ulega wpływom, np. dziecko, może je zaadaptować. Na przykład, gdy rodzic ekstremalnie boi się zarazków i chorób, taki niepokój może przenieść na dziecko. Dlatego tak ważnym i podkreślanym społecznie czynnikiem prawidłowego rozwoju, jest zapewnienie dziecku poczucia bezpieczeństwa.
Jak można przeczytać w książce "Fobie i manie (...)" osoby cierpiące na tego typu dolegliwości zaskakująco rzadko zgłaszają się po profesjonalną pomoc. Większość z nich stara się po prostu unikać sytuacji, które mogą wywołać w nich dyskomfort. Dlatego dość trudne jest ustalenie, ile osób faktycznie boryka się z daną fobią. Autorka przytacza badania przeprowadzone przez WHO (Światową Organizację Zdrowia), z której wynika, że ok. siedmiu procent populacji zmaga lub zmagało się z tego typu zaburzeniami. Najczęściej przypadają one na wiek dziecięcy, a także rzadziej dotyczą mężczyzn niż kobiet. Warto jednak zaznaczyć, że z fobiami można sobie poradzić, poprzez skorzystanie z pomocy psychologa lub terapeuty, zazwyczaj stosuje się wtedy terapię poznawczo-behawioralną.
Fobia czy instynkt przetrwania
Warto dodać, że strach przed niektórymi sytuacjami czy zjawiskami jest naturalny, ponieważ pomaga nam przetrwać. Mowa tu na przykład o ucieczce na widok groźnego zwierzęcia, strachu przed burzą, czy wielkimi przestrzeniami. Instynktowne unikanie zagrożenia to mechanizm, który powstał w wyniku ewolucji i od tysięcy lat pomaga przeżyć kolejnym pokoleniom. Chęć zapewniania sobie bezpieczeństwa możemy przypisywać "gadziemu mózgowi". Termin ten w latach 50. XX wieku stworzył naukowiec Paul D. MacLean. "Prymitywny mózg" odpowiada za regulację oddechu czy tempo bicia serca, ale i naturalne odruchy, takie jak walka i ucieczka w obliczu zagrożenia. Niektóre fobie prawdopodobnie mają więc powiązanie z odwieczną chęcią człowieka do uchronienia się przed niebezpieczeństwem.
Osoby, które panicznie boją się wody i utonięcia cierpią z powodu hydrofobii lub aquafobii. Panika wywoływana przez duże przestrzenie to agorafobia, podczas gdy w przypadku klaustrofobii, osoba boi się zamknięcia w małych pomieszczeniach, np. windzie. Chorobliwy lęk wysokości to akrofobia. Niektóre osoby podczas burzy, nawet gdy są bezpiecznie zamknięte w domu, mogą dostać ataku paniki, ten ogromny lęk piorunami to brontofobia. Lęk przed ciemnością nazywany jest nyktofobią, tu także upatrywać można chęci obrony przed nieznanym i zapewnieniem sobie bezpieczeństwa. W końcu nie wiadomo, co czai się w mroku. Co ciekawe, brak wrodzonego instynktu samozachowawczego, może być równie niebezpieczny, jak irracjonalny lęk. Niektóre osoby nie odczuwają strachu, przez co mogą doprowadzać do sytuacji zagrażających życiu - mowa tu o hypofobii.
Wiele osób deklaruje, że nie przepada za dzwonieniem do nieznanych sobie osób. Umówienie wizyty u lekarza, a nawet zamówienie pizzy z dostawą, wywołuje dziwny dyskomfort. Lęk przed wykonywaniem i odbieraniem telefonów to telefonofobia. W opozycji są osoby, które panicznie boją się braku możliwości skorzystania z telefonu, ten rodzaj zaburzeń nazywany jest nomofobią. Prawdziwym zaskoczeniem może być ergofobia, czyli lęk przed pracą. Wśród nietypowych fobii wyróżnić możemy także tetrafobię - strach przed cyfrą cztery oraz triskaidekafobię - liczbą trzynaście. Osoba, która boryka się z takimi zaburzeniami, gdy napotyka się na te liczby, odczuwa silny dyskomfort, dlatego stara się ich unikać.
Irracjonalny lęk przed balonami to globofobia. Do balonowej awersji miała przyznać się Oprah Winfrey - dźwięk pękającego balona, kojarzy jej się ze strzałem z broni palnej. Wiele osób nie toleruje także koloru czerwonego, ten rodzaj zaburzenia nazywany jest erytrofobią. Takie osoby mogą panicznie bać się rumienienia się na twarzy. Osobliwym lękiem jest także fykiafobia, czyli chorobliwa niechęć do wodorostów. Odczuwa się wówczas ogromny dyskomfort podczas zanurzania się w jeziorze czy morzu, zazwyczaj zaburzenia te dotyczą wieku dziecięcego. Dość powszechnie zdarza się także lęk przed klaunami, czyli koulrofobia. Wymalowane na biało twarze, czerwone usta, kolorowe stroje i peruki w wielu osobach wywołują psychiczny i fizyczny dyskomfort. Obraz przerażającego klauna w popkulturze ugruntował Stephen King za sprawą swojej powieści "To". Do lęku przed klaunami w jednym z wywiadów miał przyznać się Johnny Depp.
Spore zaskoczenie mogą powodować także paranoiczne lęki związane z jedzeniem. Niektóre osoby boją się jajek, co nazywane jest owofobią. Taki lęk odczuwał Alfred Hitchcock. Inną dość zaskakującą przypadłością jest popcornofobia, czyli awersja do popcornu, taka osoba zazwyczaj boi się zadławienia uprażonymi ziarnami kukurydzy.
Niektóre osoby mogą odczuwać także lęk związany z podróżami, w teorii nie jest to niczym niezwykłym. Pierwszy lot samolotem to doświadczenie, które może wywoływać niepokój. Jednak czasem lęki te urastają do miana aerofobii. Podobno po atakach z 11 września 2001 roku, wielu Amerykanów zrezygnowało z podróży samolotem.
Krew, strzykawki, skaleczenia, badania lekarskie mogą wywoływać u niektórych uczucie paniki, dzwonienie w uszach, omdlenia i mdłości, to bii-fobia. Co ciekawe, w tym przypadku nie mamy do czynienia z lękiem, co z uczuciem odrazy. Warto dodać, że ten rodzaj zaburzenia jest bardzo często "dziedziczony". Wielu pacjentów, którzy zmagali się z tego typu problemami, dzieli to schorzenie z innym członkiem rodziny. Odontofobia, to lęk przed zabiegami dentystycznymi. Zaburzenia te powstają zazwyczaj na skutek traumatycznych wspomnień z wizyty u stomatologa. W obszarze związanym ze zdrowiem warto wspomnieć także o pnignofobii, lęku przed zakrztuszeniem się, np. lekarstwami. Połykania tabletek, szczególnie tych dużych, to powszechny problem, który dotyczy wielu ludzi. Obawa ta może dotyczyć nie tylko lekarstw, ale i przełykania jedzenia czy picia.
Sporym zaskoczeniem może być także emetofobia, która wbrew pozorom jest dość powszechna. To lęk przed wymiotowaniem, odczuwany jest jako obrzydzenie, obawa, co pomyślą inni, a także przerażenie brakiem kontroli nad sytuacją. Taka osoba unika potencjalnych zagrożeń, które mogą wywołać nudności. Stroni od spożywania nieznanych potraw, które mogłyby jej zaszkodzić, unika upojenia alkoholowego, a nawet jazdy pociągiem, lotu samolotem, czy przejażdżki kolejkami górskimi.
Ablutofobia to paniczny lęk przed kąpielą, najczęściej występuje on u małych dzieci i stopniowo mija. Woda i mydliny były prawdziwym postrachem wśród mieszkańców XIX-wiecznej Francji. Panowało wówczas przekonanie, że warstwa brudu na skórze, pomoże ustrzec organizm przed zarazkami. Niektóre osoby nie myły się przez całe lata. Kate Summerscale przywołuje przypadek żołnierza, który został siłą zmuszony przez kolegów do skorzystania z prysznica. Po kilku dniach, pod wpływem szoku związanego z bezpośrednim kontaktem skóry z wodą, zmarł.
W czasie pandemii u wielu osób, z powodu izolacji i zamknięcia w domu, nasiliły się fobie społeczne. Socjofobia to lęk przed przebywaniem wśród ludzi, fobik boi się osądu innych, przerażają go zatłoczone miejsca. Często wiąże się z nią także glossofobia, czyli lęk przed wystąpieniami publicznymi. Natomiast hafefobia to przypadłość, w której osoba boi się kontaktu fizycznego z drugą osobą, już samo podanie ręki może wywołać silny stres i panikę.
Kate Summerscale w swojej książce opisuje przeróżne fobie dotyczące zwierząt (zoofobia). Jedną z najpopularniejszych jest oczywiście arachnofobia, nie wywołuje ona większego zdziwienia w społeczeństwie, kiedy ktoś informuje o swojej awersji do włochatych pająków. Lęk przed żabami i ropuchami to batrachofobia, przed wężami nazywany jest ofidiofobią, a ptakami ornitofobią. Entomofobia to strach przed insektami, na to zaburzenie cierpiał między innymi Salvador Dali. Miał przyznać, że boi się ich bardziej niż śmierci. Zazwyczaj fobie te mają swój początek w traumatycznych zdarzeniach z dzieciństwa. Kuzyn Dalego miał rozgnieść konika polnego pod kołnierzem jego koszuli, co odcisnęło swoje piętno na lata.
Miłośników zwierząt domowych może zadziwić fakt, że istnieją ludzie borykający się z ailurofobią, czyli lękiem przed kotami. Co ciekawe, powodów tego zaburzenia upatruje się w czasach prehistorycznych, miał być to pierwotny strach przed atakiem szablozębnych tygrysów. W kontekście kulturowym koty były często utożsamiane z siłami nieczystymi, magią, czarownicami, a nawet diabłem - stąd też może pochodzić owa niechęć. Natomiast cynofobia to lęk przed psami, najczęściej zapadają na nią dzieci, po traumatycznych wydarzeniach, takich jak ugryzienie przez psa. Przyczyną paraliżującego strachu może być głośne szczekanie lub ganianie. Pies, widząc biegające lub bawiące się dziecko, może chcieć przyłączyć się do zabawy, nieopatrznie przewracające je lub strasząc. Takie niepozorne spotkanie z czworonogiem, może powodować stały lęk, który będzie towarzyszyć mu także w dorosłym życiu.
Można także spotkać osoby, które odmawiają sprzątania, z powodu lęku przed roztoczami znajdującymi się w kurzu, mogą oni cierpieć na akarofobię. Osoby borykające się z tym zaburzeniem wyobrażają sobie, że miliony małych insektów pokrywa ich ciało. Odczuwają wówczas uczucie mrowienia i swędzenia. Niektóre osoby nie boją się samych zwierząt, a pokrywających je sierści (dorafobia), czy piór (pteronafobia).